Moby zaatakował nowym albumem całkiem znienacka – i słusznie. W dzisiejszych czasach płyta musi wjechać na tacy jak zupa instant pod sam nos, najlepiej podana linkiem w pewien piątek. Wtedy nie budujemy oczekiwań, napięć i wyobrażeń, którym produkt końcowy często nie jest w stanie sprostać. Ostatnie produkcje Moby’ego, jak i innych elektroników jego pokolenia, schowały się ponownie w piwnicy, a klasyczne, przełomowe albumy z lat 90-tych wyraźnie się postarzały. Albo, mam już ich serdecznie dosyć. Mimo to, Moby nie odcina się ani od swojego okresu rave’owego, ani muzyki z przełomu tysiącleci, gdy był skarbnikiem materiału dźwiękowego do reklam i filmów. All Visible Objects cieszy po wielokroć, albowiem Moby nie tylko sięga do różnych rozdziałów swojej przeszłości, ale także potrafi ją ukierunkować na specyficzne potrzeby słuchacza zamkniętego w domu w 2020 r.
Przepis na sukces Moby’ego od zawsze był taki sam: znaleźć dobry sample, zapętlić go, obudować dźwiękami i otoczyć ludźmi. Jego muzyka daje poczucie wspólnoty, dzielenia dźwięków z innymi. Moby jest świetnym DJ-em ludzkich emocji, doskonale wyczuwa nastrój chwili i potrafi umieścić go w szerszym kontekście. Muzyka dnia dzisiejszego jest niezwykle różnorodna, a owa „wspólnotowość”, jaką przywodzi, jest bardzo pożądana; szczególnie teraz, gdy brak nam koncertów, imprez, klubów, itd. A jaka inna scena jest lepszym symbolem wspólnoty, niż rave lat ‘90: pół-legalne imprezy techno, które najpierw przypłynęło z Detroit do Manchesteru, a następnie przeparadowało przez Londyn, Brukselę i Rotterdam, aż po Kolumnę Zwycięstwa w Berlinie. Moby dawno nie sięgał po takie hymny jak „Feeling So Real” czy „Go”; tymczasem, już sam start nowej płyty jasno pokazuje, że temat wrócił.
Na nowej płycie Moby częstuje nas „kwasem”, elementami transu, chill-outu i ambientu. Imprezowa wspólnota Everything Is Wrong spotyka się z impresjonizmem Hotel: Ambient, chociaż nadal obowiązują estetyczne „nowe brzmienia” Play. All Visible Objects to nie tylko testament kariery Moby’ego, ale także przegląd elektroniki, jaka w latach ‘90 wyparła rock alternatywny i grunge. Moby przesyła nam pozdrowienia na pocztówkach z przeszłości, ale układa je we wzory adekwatne do dnia dzisiejszego. Obok eksplodujących bangerów i przestrzennych fal mamy ciepło domowych pieleszy i statyczny świat za oknem, który w każdej chwili może przeciąć trans i głos Karen Mulder: Come on, dance with me… A w takich numerach jak „Refuge” czy „Power Is Taken”, zawiera się całkiem klarowny przekaz filozoficzny i społeczny, od którego muzyka elektroniczna lat ’90 nigdy nie stroniła.
All Visible Objects wygrywa pod wszelkimi kątami. Doskonała okładka, dobry pomysł na płytę i kapitalne wykonanie. To najlepszy album Moby’ego od dawna; na pewno nie tak przełomowy jak Everything czy Play, ale równie wciągający, budujący i krzepiący. Jest miłym łaskotaniem wspomnień czasów, gdy całe pokolenie brało udział w drugim Lecie Miłości; oraz, gdy te same serca trapiły tajemnice Z Archwium X, niepokój nowoczesności i świt nowego milenium. To także pożywka dla tych, co biegli razem z Lolą przez most Oberbaumbrücke w Berlinie; oraz tych, co dziś wpatrzeni w ekrany czekają w milczeniu na restart rzeczywistości i ostateczne przegnanie demonów bezprawia. All Visible Objects to kolejny klucz do zrozumienia ciągłości muzyki elektronicznej, idącej zupełnie niezależną ścieżką, a która mimo to odpowiada na społeczne wyzwania stawiane przez teraźniejszość.
Dziś do stacji radiowych trafiła piosenka „I Need Love“. To drugi singiel z debiutanckiej płyty europejskiej supergrupy Blues Against The Machine. Album zatytułowany „Blues Against The Machine” ukaże się w Polsce 6 czerwca
Sophie and the Giants wystąpi 21 listopada w warszawskiej Hydrozagadce.
Kultowy album Reni Jusis "TRANS MISJA" po raz pierwszy na WINYLU z okazji jubileuszu 20-lecia premiery.
Autor muzyki do słynnych arcydzieł kina europejskiego, Yann Tiersen, przynosi nam nowy solowy album, na którym uwydatniona została dwoistość współczesnej muzyki klasycznej.
The Dandy Warhols ponownie odwiedzą nasz kraj, dając koncert 21 lipca w katowickim P23. Z tej okazji miałem okazję porozmawiać z Zią McCabe, grającą w zespole na klawiszach, perkusji i basie, a której perspektywa wobec lidera Courtneya Taylora-Taylora jest dość ciekawa. Sama ponadto jest didżejką, aktywistką, a na co dzień pracuje w branży nieruchomości. W poniższej długiej rozmowie opowiedziała o swoich początkach w The Dandy Warhols, ostatniej płycie grupy – „Rockmaker”, a także m.in. uwielbieniu Debbie Harry oraz o tym, jak widzi twórczość zespołu w konfrontacji z branżą filmową.
Poznaliśmy ich blisko dekadę temu jako indie-folkowy duet Lilly Hates Roses. Formuła muzyczna tamtej formacji jednak się wyczerpała. Dziś Kasia Golomska i Kamil Durski działają pod szyldem ATLVNTA, który jest dla nim nowym otwarciem, nie tylko muzycznym. Właśnie ukazał się ich pełnowymiarowy imienny debiut, o którym szczegółowo opowiedzieli mi w poniższej rozmowie.
Mariusz Duda intensywnie działa w okresie pandemii. To już trzeci krążek, który wydał w czasie jej trwania. “Claustrophobic Universe” to druga część ‘trylogii pandemicznej’, którą realizuje pod swoim własnym imieniem i nazwiskiem. I różnicach w stosunku do pierwszej podejściu do drugiej i tego, czego będzie dotyczyła trzecia, opowiedział mi w poniższej rozmowie.
20 czerwca do Warszawy przyjedzie grecki duet electro-popowy marsheaux, by zaprezentować na żywo materiał z ostatniej płyty "A Broken Frame". Jest to wydawnictwo zawierające nowe interpretacje piosenek z albumu Depeche Mode pod tym samym tytułem wydanego w 1982 roku. Z tej okazji wywiadu udzieliły nam Marianthi Melitsi i Sophie Sarigiannidou.
Przed warszawskim koncertem Midge Ure udzielił wywiadu naszemu współpracownikowi Maciejowi Majewskiemu (Bemowo.FM). Artysta będąc w świetnym humorze, chętnie opowiedział o przeszłości i teraźniejszości związanej z grupą Ultravox oraz solową karierą.
Wrocławski duet producencki w postaci Igora Boxxa (połowy duetu Skalpel) i Magiery (WhiteHouse) poszerzył skład o Maćka Kurowickiego, znanego z grupy Hurt. Propozycja tria niesie ze sobą kilka zaskoczeń, ale i trochę rozczarowań.
Nie od dziś wiadomo, że Trent Reznor od lat z(a)wodzi swoich fanów. Nie inaczej jest w przypadku nowej, wydanej nieco znienacka ep-ki.
Moby wkurzony, krzyczący na otaczający świat i na to, co do tego stanu doprowadziło. "These Systems Are Failing" to swoisty zapis złości artysty.
„Dla Naiwnych Marzycieli” to płyta, będąca zupełnie nowym rozdaniem na artystycznej drodze Ani Dąbrowskiej, a jednocześnie ponownie potwierdza, że mamy do czynienia z ciekawą, poszukującą artystką.
Po „The Next Day” sprzed trzech lat, który chwilami brzmiał jak muzyczna ostatnia wola, jeden z największych kameleonów popkultury ostatnich pięciu dekad ponownie zrobił wszystkich w konia.
Jean-Michel Jarre do swojej maszyny czasu postanowił zaprosić innych luminarzy sceny elektronicznej (i nie tylko). Efekt jest odświeżający i całkiem umiejętnie łączy znane już elementy muzyki Jarre’a z rozwiązaniami, które zasugerowali zaproszeni gości.
Bez fanfar, bez milionów funtów wydanych na kampanie reklamowe, ukazała się nowa, solowa płyta Midge'a Ure'a. Jedno z najlepszych dzieł w jego blisko 40-letniej karierze.
Nowy album Moby'ego to jedno z najbardziej intymnych i wyciszonych wydawnictw tego artysty.
Jeden z najbardziej cenionych i płodnych muzycznie amerykańskich wokalistów zmarł dziś w wieku 57 lat w swoim domu w Killarney w Irlandii.
Moby podzielił się z fanami kolejnym, trzecim już singlem z nadchodzącego albumu „Reprise”, który wydany zostanie 28 maja nakładem Deutsche Grammophon.
Moby opublikował nagranie „The Lonely Night” z udziałem Krisa Kristoffersona i Marka Lanegana.
Moby zapowiada nowy album „Reprise”, który ukaże się 28 maja nakładem Deutsche Grammophon.
Bez fanfar i fajerwerków ukazał się nowy album Moby'ego zatytułowany "All Visible Objects".
Dziś odbyła się premiera nowego albumu duńskiej grupy Carpark North zatytułowanego "Hope".
7 września ukaże się ponownie w wersji zremasterowanej koncertowy album "Song Remains the Same" Led Zeppelin.