Mery Spolsky - Dekalog Spolsky

Marcin KnapikMery SpolskyKayax2019
Mery Spolsky wydała drugi w swojej karierze album - tym razem pod intrygującym tytułem "Dekalog Spolsky". Płycie przysłuchał się nasz recenzent Marcin Knapik.

Kiedy zobaczyłem w zeszłym roku, na Męskim Graniu w Krakowie występ artystki, o której będzie tu mowa zastanawiałem się, kto wpadł na pomysł, żeby ją zaprosić. Balansowanie na krawędzi kiczu, czasem wręcz cukierkowe brzmienie. Z drugiej strony – intrygowało to, jak sobie radziła ze wszystkim, będąc sama na scenie. Dochodziła do tego kreacja osobowości scenicznej. Słysząc o tamburynie spolsky, byłem bliski wybuchu śmiechu. W każdym razie zapamiętałem ten występ. I mając go w pamięci, zabierałem się do odsłuchu drugiej płyty Mery Spolsky.

„Dekalog Spolsky” to album zawierający utwory o dziesięciu zasadach, jakimi kieruje się Mery Spolsky. A że to dekalog, uświadamia nas sakralnie brzmiący wstęp. Słuchając tekstów, rzucają się w uszy zabawy językiem polskim objawiające się choćby w nieoczywistych zakończeniach wersów w „Bigotce” czy sprytnych nawiązaniach do tekstów utworów Dawida Podsiadły, Katarzyny Nosowskiej czy The Dumplings w „Mazowieckiej Kiecce”.

Dwanaście utworów (wliczając wstęp i bonus w postaci „Ups!”) prowadzi słuchacza przez wyraziste oblicza elektroniki. I w tym miejscu trzeba nadmienić, że za muzyczną produkcję odpowiada No Echoes. Rezultatem są technobity – dyskotekowe „Mazowieckiej Kiecki” i „Technosmutku”, w których bit bit bitem pogania, napastliwe w „Sorry From The Mountain”, tłuste w „Bigotce” czy techno umpa-umpa w „FAK”. Muzycznie balansujemy na pograniczu kiczu. I to nie tylko w pulsujących kompozycjach, ale też w brzmiącym gładko w porównaniu do innych kompozycji „Cielistych rajstopach”. A technobity nie muszą się wszystkim podobać. Mnie na przykład nie przypadły do gustu, zwłaszcza te umpa-umpa.


Muszę jednak przyznać, że podoba mi się choćby „Szafa Meryspolsky” będący wspomnieniem Mery o jej mamie – Ewie. Jeden ze spokojniejszych, balladowych utworów na albumie. Takim jest też „Kosmiczna Dziewczyna”, w której stworzony stosowny do tytułu klimat. Podeszły mi też zimnobitowe „KA” czy „Blond Włosy” wybuchające w refrenach.

Na pewno nie można napisać o Mery Spolsky, że jest nijaka. Wyraziste, choć mogące wkurzać bity. Teksty z eksperymentami, z wtrąceniami angielskich słów, na pewno intrygujące, z pokazywaniem pazurków, czasem wręcz niegrzeczne jak w „Ups!”. Mieszanie raperskiego stylu ze śpiewem. Całokształt osobowości i wyrazistość, jaką dostajemy w zestawie sprawia, że trudno przejść obok tego wszystkiego obojętnie. Czyli coś w stylu „albo się kocha albo się nienawidzi”. I podchodzę do tego z respektem i szacunkiem, mimo tego co napiszę w zamykającym recenzję akapicie.

W „Technosmutku”, który w zasadzie zamyka album (powiedzmy, że podstawową część, nie wliczamy „Ups!”) padają takie słowa Mery: „A na koniec mojej płyty czekam grzecznie za zachwyty albo skargi i skowyty, bo najgorzej to jak odbiór jednolity”. Dziękuję za to prawo. Mogłem dzięki temu spokojniej podejść do napisania tych paru zdań. Choć dźwięki tego albumu raczej rozmijają się z moimi upodobaniami, to równocześnie mam świadomość, że jest spora grupa osób, której może ta płyta przypaść do gustu. Jej nowoczesność, bitowość oraz charakter (wręcz charakterek – w pozytywnym kontekście) i wyrazistość artystki zebrane w całość są kuszącym, przyciągającym magnesem.

Powiązane materiały

Mery Spolsky jako "Marysia Kowalska"

Mery Spolsky otwiera nowy rozdział swojej kariery premierą singla “Marysia Kowalska”. To pierwszy utwór z jej nadchodzącego albumu, który ukaże się jesienią, a zarazem pierwszy efekt współpracy z cenionym producentem – Michałem “Foxem” Królem.

13.06.2025
Mery Spolsky na drugiej części trasy "Erotic Era"

Po doskonałej, wyprzedanej trasie jesiennej - czas na rundę drugą. „MARIA PRZED OŁTARZEM” „SUKA” i "LATEKS" ponownie rozruszają sale koncertowe.

9.02.2024
Mery Spolsky - EROTIK ERA

Za sprawą swojej trzeciej płyty „EROTIK ERA” Mery Spolsky zaprasza nas na imprezę z podtekstami i nie tylko.

7.12.2023
Mery Spolsky

Na scenie energetyczna i pełna werwy. Poza nią także, ale nie tylko. Mery Spolsky spełniła swoje marzenie i napisała książkę. „Jestem Marysia i Chyba Się Zabiję Dzisiaj” to szczególna opowieść o pełnej wątpliwości dziewczynie w różnych stadiach emocjonalnych. O tym, co tak naprawdę kryje ta książka, autorka opowiedziała mi osobiście.

28.06.2021
Dekalog od Mery Spolsky

Poznaliśmy okładkę i tracklistę nowego albumu Mery Spolsky "Dekalog Spolsky", który ukaże się 27 września.

10.09.2019
Mery Spolsky pokazała "FAKA"

Mery Spolsky zaprezentowała pierwszy singel zapowiadający jej drugą płytę, która ukażę się jesienią tego roku.

10.06.2019
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie