Coheed & Cambria - The Color Before The Sun

Maciej MajewskiCoheed & CambriaWarner Music2015
Powerpopowcy z Coheed And Cambria nie zwalniają tempa i po podwójnym koncept albumie „The Afterman: Ascension” i „Descension”, wracają z nowym krążkiem - oderwanym od wymienionego konceptu, ale przynoszącym dużo energetycznej muzyki.

„The Color Before The Sun” to 47 minut dość sprytnie skomponowanego rocka. Dlaczego? Bo tam, gdzie można by się spodziewać typowego dla amerykańskiego pop rocka lukru i ckliwości, panowie z Nyack albo zapętlają aranżacje, albo idą bardziej w stronę progresywną. Otwierający płytę „Island”, minąwszy intro zarejestrowane na dworcu, tętni energią, skocznością i przebojowością. „Eraser” zdaje się mieć tej nośności jeszcze więcej. Zaś udaną przeciwwagą dla tych utworów jest spokojniejszy, klimatyczny „Colors”. „Here To Mars” wyróżnia z kolei mocniejszy riff i znów dość „coheedowe” podejście do melodii. Perełką płyty jest natomiast niespełna trzyminutowa miniatura „Ghost”, zagrana na gitarze akustycznej. Gęsty aranż oraz mocny i chóralny refren z sugestywnymi słowami This is your life  wyróżniają „Atlas”, znany już poniekąd z ubiegłorocznych zapowiedzi albumu. To zarazem jeden z najmocniejszych punktów płyty. Świetnie wypadają też rozkołysany „Young Love” oraz singlowy „You Got Spirit, Kid” z uwypuklonym wokalem Claudio Sancheza. Album wieńczą mocny, progrrockowy „The Audience”, mający w sobie coś z klimatu nagrań The Mars Volta i wzbogacony licznymi chórkami i partiami instrumentów smyczkowych „Peace To The Mountain”.

Muzyce Coheed And Cambria bardzo dobrze zrobiło odejście od konceptu. Odświeżyło ich brzmienie i dało pole do różnych próbek aranżacyjnych, dzięki czemu „The Color Before The Sun” słucha się całkiem przyjemnie.

Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie