Zeal & Ardor

Manuel GagneuxMaciej Majewski
Zeal & Ardor to wyjątkowy projekt Manuela Gagneuxa – Szwajcara, mieszkającego m.in. w Nowym Jorku. Zapraszamy do lektury wywiadu przeprowadzonego przez Macieja Majewskiego.

Zeal & Ardor powstał na zasadzie... żartu. Promując nagrania swojego poprzedniej grupy Birdmask, Manuel poprosił użytkowników forum 4Chan o podanie listy dwóch rodzajów muzyki, które stara się połączyć w swojej twórczości. Wśród zestawionych gatunków pojawił się black metal oraz pieśni czarnych amerykańskich niewolników, zwane spirituals. Zaintrygowany Manuel postanowił zmierzyć się z tą kombinacją, tworząc materiał, który ostatecznie trafił na album. zatytułowany „Devil Is Fine”, (okrzyknięty został jedną z najlepszych płyt 2016 roku – przyp. MM). O tym, jakie niuanse kryje „Devil Is Fine” i nie tylko, jej twórca opowiedział mi w krótkiej, acz treściwej rozmowie.

MM: Znam genezę powstania tej płyty i wymieszania black metalu ze spirituals, którego się podjąłeś. Widziałem listę wszystkich tych gatunków, które znalazły się na forum. I jestem przekonany, że w ramach Zeal & Ardor mógłbyś nagrać właściwie każdą płytę gatunkowo składającą się z par wymienionych na tej liście.

MG: Nie jestem do końca pewien, czy byłbym w stanie nagrać takie płyty, bo nie ma wśród nich wiele transu (śmiech). Chociaż z drugiej strony, gdybym się uparł, to może rzeczywiście podołałbym takiemu zadaniu...? W końcu takie nieoczywiste zestawienia gatunków i samych dźwięków mogłyby się okazać nawet interesujące.

MM: Ale chyba element zaskoczenia podczas tworzenia muzyki jest dla Ciebie istotny?

MG: No właśnie nie za bardzo (śmiech). Owszem, lubię eksperymentować z muzyką i próbować nowych rzeczy w tym względzie, natomiast element zaskoczenia...? Jeśli się pojawia to mimowolnie. Nie jest jednak konieczny.

MM: Czy to znaczy, że nie lubisz zaskakiwać siebie podczas procesu twórczego?

MG: Lubię, aczkolwiek nie jest on celem samym w sobie. To raczej efekt uboczny moich poczynań. Tym niemniej nie mam nic przeciwko, gdy jakaś nutka zaskoczenia się pojawia (śmiech).

MM: Która część Twojej muzyki jest ciekawsza dla Ciebie? Metalowa, czy elektroniczna?

MG: Obie są interesujące i niezwykle ważne. Ogromną radość sprawia mi tworzenie każdej z nich. Natomiast bardzo łatwo się nimi znudzić. Dlatego staram się nagrywać je na zmianę. Kiedy mam dość elektroniki, zajmuję się metalem i odwrotnie. Potem pozostaje tylko kwestia połączenia tych elementów.

MM: A czy któraś z tych stylistyk jest Ci bliższa?

MG: Cholera, trudne pytanie (śmiech). Dorastałem słuchając metalu, a dopiero potem sięgnąłem po muzykę eksperymentalną, więc sądzę, że jednak muzyka metalowa jest mi odrobinę bliższa.


MM: Czy te dźwięki przypominające uderzające łańcuchy, które słychać w „Devil Is Fine” i „Blood In The River”, to sample?

MG: (śmiech) To nie sample z typowego banku próbek, ale nagrane moje własne klucze, które po prostu specjalnie rzuciłem na stolik i zarejestrowałem, wplatając je następnie w te utwory. Wiem, co masz na myśli, bo ten dźwięk rzeczywiście może kojarzyć się pobrzękiwaniem łańcuchów, ale takowych nie posiadam, więc musiałem improwizować (śmiech).

MM: Natomiast słuchając utworu „In Ashes”, pomyślałem, że mógłby mieć podtytuł „Baptised In Fire”, głównie za sprawą głównego wersu w tekście: Burn the young boy, burn him good. Trochę, jak w „Baptised In Fire And Blood” Bathory.

MG: Tak, dokładnie tak. Trafiłeś w punkt, bo ten utwór był główną inspiracją dla stworzenia „In Ashes”. Poza tym uwielbiam Bathory.

MM: „Devil Is Fine” liczy niespełna 25 minut. Wiem, że te utwory są krótkie, ale czy nie kusiło Cię, by trochę je wydłużyć?

MG: Docelowo – być może, bo pierwotnym założeniem nie było tworzenie albumu, tylko kawałków, które mógłbym wrzucić do sieci. Dopiero z czasem zrobiło się z tego pełnoprawne wydawnictwo. Natomiast cokolwiek stworzę w przyszłości w ramach tego projektu, na pewno będzie dłuższe.

MM: Swoją drogą, słuchając tej płyty, doszedłem do wniosku, że to idealny materiał dla wszelkiej maści remikserów.

MG: Też tak myślę. Zresztą nie wiem, czy słyszałeś, ale remiksu jednego z utworów podjął się Perturbator. Nie mogę jednak zdradzić, którego (śmiech)

MM: Już dziś (25 kwietnia) zagrasz po raz pierwszy w Polsce – w warszawskim klubie „Hydrozagadka” oraz 21 lipca na „Metal Hammer Festival”. Na okoliczność trasy stworzyłeś zespół. Kim są jego członkowie?

MG: Wszyscy są moimi przyjaciółmi. Tiziano gra na gitarze, Marco na bębnach, Rafaela na basie, a śpiewać będą Marc i Denis. Ja też będę śpiewał i grał na gitarze. Myślę, że to będą ciekawe koncerty. Sam jestem ciekaw, jak ludzie odbiorą ten projekt na żywo.

MM: Przekonajmy się zatem. Dzięki za rozmowę i do zobaczenia!

MG: Dzięki i do zobaczenia.

Powiązane materiały

Zeal & Ardor przyjedzie do Warszawy

Chcecie doświadczyć satanistycznego sonicznego rytuału Manuela Gagneux i jego zespołu? Zameldujcie się w warszawskiej Proximie 1 września.

18.06.2024
Zeal & Ardor zapowiada nowy album

Po wydaniu w zeszłym miesiącu delikatnego, harmonijnego singla „to my ilk”, który zapowiada najnowszy album formacji “GREIF”, dziś szwajcarscy ikonoklaści oferują coś wręcz przeciwnego, prezentując swój nowy utwór - „Clawing out”. Nowy album "Grief" ukaże się 23 sierpnia.

24.05.2024
Zeal & Ardor

Niewielu jest rozmówców, którzy mają do siebie taki dystans, jak Manuel Gagneux, twórca projektu Zeal & Ardor. Na najnowszej płycie „Greif”, która – jak sam mówi – jest najbardziej osobistą w dotychczasowym dorobku, otworzył się na twórcze rozwiązania pozostałych muzyków, z którymi gra na żywo. W poniższej rozmowie starał się przybliżyć ideę tego albumu, swoje podejście i walkę z utratą wiary w swoje twórcze umiejętności, dając jednocześnie do zrozumienia, że raczej nigdy nie odpuści autorytarnego i autonomicznego charakteru Zeal & Ardor.

13.08.2024
Zeal & Ardor

Zeal & Ardor wypuścili właśnie nowy album zatytułowany po prostu „Zeal & Ardor”. Płyta iskrzy od pomysłów, które i tym razem Manuel Gagneux zrealizował w większości samodzielnie. Sam muzyk zdaje się być wciąż zaskoczony szumem, który dzieje się wokół jego projektu, ale jak sam przyznaje – Zeal & Ardor grają swoje, a o resztę niech martwią się inni. O nowym krążku, jego realizacji, przygodach na festiwalu w Montreux i stosunku do płyt winylowych opowiedział mi w poniższej rozmowie.

6.03.2022
Zeal & Ardor na trzech koncertach w Polsce

Uwielbiany w Polsce projekt Manuela Gagneuxa zagra 5 grudnia w gdańskim B90, 6 grudnia w warszawskiej Proximie oraz 7 grudnia w krakowskiej Kamienna 12.

15.06.2022
Zmierzch bogów od Zeal & Ardor

“Götterdämmerung” to tytuł nowego singla anonsującego nową płytę Zeal & Ardor “Zeal & Ardor”, która ukaże się 11 lutego 2022.

15.10.2021
Behemoth zaprasza na trasę "Ecclesia Diabolica Baltica"

Zespół, którego twórczość doceniana jest na największych scenach świata, wróci do kraju, by promować swój najnowszy album - „I Loved You at Your Darkest”, który wydany został 5 października 2018 roku.

12.04.2019
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie