Morświn

Małgorzata Tekiel/Marcin ŚwięcickiMaciej Majewski
Grali ze sobą od lat przy różnych okazjach. Wreszcie postanowili tę współpracę utrwalić, zakładając zespół Morświn. Płyta „Rewolucjaaa” jest pierwszym trwalszym zapisem tej artystycznej podróży. Dwie krakowskie legendy Marcin Świetlicki i Małgorzata ‘Tekla’ Tekiel, opowiadają, jak to jest współegzystować na własny sposób.

MM: Graliście ze sobą nie raz, ale co było tym czynnikiem, który ukonstytuował twór o nazwie Morświn?

MŚ: Jakiś klej pewnie (śmiech). Kleiliśmy się do siebie od jakiegoś czasu, aż wreszcie znaleźliśmy właściwy klej… Myślę, że wynikło to z potrzeby oraz z nudy. Znudziliśmy się naszymi poprzednimi muzycznymi partnerami, więc rzuciliśmy się na siebie.

MT: Bardzo dobrze nam się pracowało przy płycie z utworami Lecha Janerki. Materiał morświnowy graliśmy jeszcze w duecie, który wówczas miał różne nazwy. Okazało się, że to żre, więc postanowiliśmy zrobić zespół i nagrać te utwory na płycie oraz zaprosić na nią ludzi, którzy są utalentowani tak samo jak my (śmiech). Paulina Owczarek, która gra z nami w zespole, jest saksofonistką totalną.

MM: Panie Marcinie, skoro Świetliki są żoną, to czy Morświn to kolejna z Pana kochanek?

MŚ: Tak to właśnie jest, że się zakochuję, ale też żadnej kochanki nie rzuciłem.Jedynie coraz rzadziej z nich korzystam (śmiech). Znając jednak mój charakter, boję się, że za rok lub dwa znajdę sobie nową. Ale Tekli w pewnym sensie wierny będę.

MT: A ja Marcinowi. Istnieje ewentualność, że za jakieś 10 lat będziemy mieli swój 85-ty zespół. Dużym ułatwieniem jest to, że jesteśmy z tego samego miasta, zawsze łatwiej pracuje się będąc blisko, zwłaszcza w pandemicznym czasie.

MŚ: Poza tym zespół to nie tylko porozumienie muzyczne, czy psychologiczno-ideologiczne, ale też to, że z Teklą się miło podróżuje oraz dobrze spędza czas przed i po koncercie. Z nią jest po prostu łatwo. Poza tym nie ma konfliktu charakterów, co też jest bardzo ważne. Grywałem w dużych zespołach pięcio-, sześcio-, czy siedmioosobowych i zawsze ktoś marudził albo komuś się coś nie podobało. To utrudnia pracę. Tutaj tego nie ma.

MT: To samo mogę powiedzieć o Marcinie.

MM: Materiału mieliście ponoć i na 3 płyty. Tymczasem „Rewolucjaaa” trwa winylowo 39 minut.

MŚ: Od początku myśleliśmy o tym, by była to płyta z przeznaczeniem na winyl, ponieważ nagrywanie płyt ponadsiedemdziesięciominutowych jest trochę bez sensu. Sam najbardziej lubię płyty czterdziestominutowe, bo mają lepszy przekaz.

MT: Tak, to jest akuratna dawka. Poza tym nagrywaliśmy piosenki z myślą o płycie winylowej, wiedząc, że mamy po 21 minut na stronę. Stąd takie ułożenie.

MM: A jak to wyglądało pod kątem tekstowym? Były one gotowe wcześniej i dopisywane do form muzycznych, czy też rodziły się na gorąco?

MŚ: Chyba wszystkie były napisane wcześniej, oprócz utworu tytułowego, który częściowo był pisany na świeżo. Reszta powstała wcześniej. Graliśmy te utwory po wydaniu zbioru „Ale o co ci chodzi?” i brałem do tego świeżo napisane wiersze z tamtej książki. Co ciekawe, książka miała bardzo złe recenzje, a płyta ma bardzo dobre (śmiech).

MM: Te soundscape’y w tle „Mowy Nienawiści” to Michał Wandzilak?

MT: To jest tylko i wyłącznie bas. Nagraliśmy go we trójkę na żywo. A to, co słyszysz w tle, to efekt Eventide H9.

MM: Nawiązując do tego fragmentu, gdzie zmienia Pan ‘babę’ na ‘panią’ – nie macie wrażenia, że poprawność polityczna zabrnęła ostatnio trochę za daleko?

MŚ: Gdybym miał się stosować do tego, czego oczekuje poprawność polityczna… Zresztą tutaj nie chodzi o poprawność polityczną, ale o językową, bo to nie ma żadnego związku z polityką. Gdybym miał się do tego stosować, to właściwie nie byłbym w stanie nic napisać. A w tym tekście chodziło o żarcik. Oryginalnie to była baba i tak ją widziałem (śmiech).

MT: Pamiętam moment, kiedy Marcin zmienił ten tekst. Graliśmy koncert w „Koneserze” w Warszawie w ubiegłym roku. On improwizuje z tekstami na żywo,  a ta zmiana została w tekście na stałe.


MM: A „Stary Skończony” miał najpierw partię basu, a potem Paulina dograła saksofon?

MT: Tak.Ten riff powstał w 1998 roku i w żadnym z moich stałych składów nie był wykorzystany. Dobrych kilka lat temu zagrałyśmy go z Pauliną na „Gadającym Psie”, później już graliśmy go z Marcinem. Tam jest takie przesunięcie, które nie wychodziło w innych konfiguracjach. Oprócz tych wszystkich energii i improwizacji, które są na tej płycie, zależało mi także na precyzji nagrania, dlatego ten bas nagrałam najpierw w domowym studio, a potem Paulina dograła saksofon. „Stary Skończony” jest muzyczną pigułą.

MM: ”RB” to chyba najlepsza elegia dla Roberta Brylewskiego, jaką słyszałem.

MT, MŚ (razem): Dziękujemy.

MM: Panie Marcinie, odnosząc się z kolei do „Tyk Tyk”, chciałem zapytać, czy Pan czuję potrzebę wzmożonej aktywności?

MŚ: Ten wiersz był napisany 3-4 lata temu i wówczas odczuwałem taką potrzebę. Teraz nie odczuwam.

MT: Ja odczuwam (śmiech).

MŚ: To jest dla mnie bardzo wymagający numer na koncertach, bo muszę mieć kontakt z Teklą zupełny, bo staramy się robić różne myki jednocześnie, a nie są to szczególnie rytmiczne sprawy.

MT: ‘Tyktykujemy’ się razem.Zresztą nagrywaliśmy go razem na setkę.

MM: Czemu w tytuł „Polska 9”? Czy to nawiązanie do „Revolution 9” The Beatles?

MŚ: Nie, to jest taki ciekawy przypadek, że od kilkudziesięciu lat w moich książkach pojawiają się wiersze pt. ”Polska”i ja je numeruję. Jest ich już zdaje się 13. Okazało się, że ten z numerem 9 nadał się na piosenkę. A że „Revolution 9” też się pojawiła na jednej stronie winyla, to taka ładna zbieżność nam wyszła.

MM: Muszę Was zapytać o to, jak powstała sama „Rewolucjaaa”, bo jest to rzecz epicka i zdaje się być kluczem dla całej tej płyty.

MT: Marcin wpadł na pomysł tego utworu. Napisał do parunastu osób, ja napisałam do kilku. Wszyscy przysłali różne swoje dźwięki. nagrali je osobno, w kuchniach, wannach, ogrodach itd. Wrzuciliśmy wszystkie te puzzle do sesji, 44 ścieżki. Przed odpaleniem sesji miałam obawy, czy uda się uszyć ciekawą muzykę, przecież każdy zagrał w innym tempie, innej tonacji, z różną energią. A tymczasem te dysonanse, które się tam pojawiły, zaczęły współbrzmieć. Poszczególne ścieżki były punktem wyjścia, wzięliśmy do ręki nożyczki i powstała suita. Wszystko ze sobą współgra.

MŚ: Biorąc pod uwagę ilość tych ścieżek, myślałem, że to będzie bardziej stuknięta kompozycja, zbliżona do wspomnianego wcześniej numeru The Beatles. A tutaj zaczęło się wszystko pięknie ze sobą układać i kleić. W tym momencie nie mam poczucia, że jest to jakaś awangardowa kompozycja.

MM: Będziecie ją grali na żywo?

MŚ: Nie, ponieważ nie dalibyśmy rady oraz byłoby to nudne na scenie.Bardzo chętnie sprzedalibyśmy ten utwór jakiemuś baletowi. Chciałbym zobaczyć piętnastominutową etiudę baletową do tego numeru, ale nie granego na żywo.

MM: Panie Marcinie, ukaże się zbiór Pana 444 wierszy? Na „Wierszach” sprzed 10 lat było zdaje się 535 wierszy. To się jakoś pokrywa?

MŚ: Tamten zbiór dotyczył 9 moich pierwszych książek oraz niepublikowanych, rozproszonych, a ten jest wyborem z 13 moich książek, czyli pojawiają się 4 następne. Zrobiłem taki duży wybór, bo się tyle uzbierało, a ludzie płaczą, że nie mają tamtego. Zatem będzie to zbiór z całego mojego dorobku, wiersze wybrane przeze mnie i ułożone chronologicznie. Wyrzuciłem wiersze niefajne a zostawiłem fajne. 

MM: Dziekuję za rozmowę. 

Foto: Ola Kania

Powiązane materiały

Wojciech Waglewski zaśpiewał wiersz Tadeusza Różewicza

Ukazał się kolejny singiel z płyty “i milczeć i śpiewać. Piosenki z wierszy Tadeusza Różewicza”. Tym razem z twórczością słynnego poety zmierzył się Wojciech Waglewski .

6.12.2021
Edyta Bartosiewicz śpiewa Różewicza

Jest już dostępny pierwszy singiel z płyty “i milczeć i śpiewać. Piosenki z wierszy Tadeusza Różewicza” To utwór w wykonaniu Edyty Bartosiewicz „Nie śmiem (tam, gdzie trzeba)".

28.11.2021
Morświn zrobił 'Rewolucjęęę'

Ukazał się album "Rewolucjaaa" grupy Morświn w składzie której są Marcin Świetlicki, Małgorzata Tekiel i Paulina Owczarek.

27.04.2021
Stare Taśmy oznajmiły 'Kryzys Czytelnictwa'

Stare Taśmy: Typowa supergrupa, przynajmniej jak na krakowskie warunki, w składzie której występują uznani muzycy. Mniej lub bardziej. Zespół wydał album "Kryzys Czytelnictwa".

11.12.2020
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie