„ross.” to najpełniejszy dotychczas manifest artystycznej wizji Ryana - Low Roar odnajduje tu balans między kameralnymi, akustycznymi piosenkami w minimalistycznych aranżacjach i bardziej rozbudowanymi kompozycjami o kontrastowej dynamice, w których Karazija sięga po elektroniczne brzmienia. Płytę spaja hipnotyzujący głos Ryana i intymne teksty, nadające całości emocjonalnej głębi. Wspaniała produkcja i dbałość o każdy brzmieniowy szczegół  służą tu podkreśleniu kompozycyjnego i wykonawczego kunsztu muzyka.

Nad końcowym brzmieniem płyty czuwali: trzykrotny laureat Grammy Andrew Scheps  (Adele, Red Hot Chilli Peppers, Hozier) oraz Mike Lindsay (Tunng, Lump).

Od czasu gdy w 2010 Karazija przeprowadził się z rodzimych Stanów do Reykjaviku, jego muzyka zyskała tysiące fanów na całym świecie. To na Wyspie Gejzerów Amerykanin nagrał swój debiutancki krążek „Low Roar”, który recenzenci porównywali do nagrań Sigur Ros czy Bon Iver.  Płyta przyniosła mu rozgłos i zaproszenia na największe festiwale: Eurosonic, The Great Escape czy ATP. Kolejne krążki: „0” oraz „Once |n A Long, Long While” potwierdziły unikalny talent Ryana.

Data premiery płyty zbiega się z wydaniem jednej z najbardziej oczekiwanych gier wideo 2019, "Death Stranding" (z udziałem Normana Reedusa, Madsa Mikkelsena i w reżyserii Guillermo del Toro), autorstwa uznanego projektanta i reżysera Hideo Kojimy [Metal Gear]. Na ścieżce dźwiękowej z płyty znajdzie się kilkanaście utworów Low Roar, w tym utwory z nowej płyty „ross.”. Współpraca między twórcami nawiązała się po tym, jak Kojima przypadkowo odkrył muzykę Low Roar w sklepie muzycznym w Reykjaviku, dzięki czemu „I’ll Keep Coming” i „Easy Way Out” (z płyty 0) znalazły się w pierwszym zwiastunie "Death's Stranding" w 2016 roku.

Nowy album Low Roar do sklepów trafi 8 listopada. Wcześniej mamy okazję posłuchać przepięknego singla „Slow Down” - Ryan z akompaniamentem arpeggio akustycznej gitary i delikatnego pianina śpiewa o godzeniu się z mijającym czasem. W finale emocjonalną siłę piosenki podkreśla partia saksofonu i brzmienie melotronu.

„Obudziłem się pewnego dnia o 7 rano w Margate, gdzie nagrywaliśmy płytę i po prostu napisałem tę piosenkę.” - opowiada muzyk.

Być może stąd bierze się siła jego nagrań - Ryan ma zwyczaj dokumentowania swojego życia w szczerych piosenkach, które potrafią podnosić na duchu albo złamać serce, w zależności od pory dnia. To głęboko osobista muzyka, sięgająca do ludzkich emocji.

W listopadzie rusza również trasa koncertowa artysty. W Polsce będziemy mogli go zobaczyć na 3 koncertach:

7 listopada w Poznaniu (Próżność)

8 listopada w Warszawie (BARdzo Bardzo)

9 listopada w Krakowie (Alchemia)