Therion - Leviathan

Marcin KnapikTherionNuclear Blast2021
Szwedzki Therion wydał pierwszą od 3 lat płytę studyjną zatytułowaną "Leviathan". Jest ona pierwszą częścią trylogii pod tym tytułem. Kolejne odcinki ukażą się w latach 2022 i 2023.

Pierwsze wrażenie jest ważne lub najważniejsze – siadając do pisania tej recenzji zastanawiałem się nad tym, czy i w jakim stopniu to stwierdzenie pasuje do muzyki. Ile razy się zdarzyło, że kompozycja spodobała nam się dopiero po kilkunastu przesłuchaniach? Nieraz. Jak to wygląda z płytami? Nierzadko najlepsze piosenki pojawiają się przecież nie na dzień dobry, a w dalszej części albumu.

„Leviathan” to taki przypadek, gdy po pierwszym utworze – „The Leaf On The Oak Of Far” pomyślałem sobie, że chyba się nie polubimy. Zalicza wejście z buta, bo już w pierwszej minucie zawarto całą groteskowość symfonicznego metalu. W mocne łupanie wchodzi dziewczęcy głosik niczym z bajek, potem męski – próbujący udowodnić swoją siłę, ni to melodyjny, ni to operowy, a następnie zesłane zostają na nas chóry, cały czas przy metalowej naparzance. Miało wyjść podniośle, wyszło śmiesznie. I to jest problem z metalem symfonicznym: jeśli próba tego połączenia wyjdzie źle, bardziej chce się śmiać niż płakać. Sprawia to, że często nie mogę się do takiego grania przekonać.


Dostajemy zestaw, w którego skład wchodzą łupanie, skrzypce, chóry, podniosłe wokale. To wszystko poprószone jakby celtyckim klimatem („Tuonela” ), gotycką atmosferą („Nocturnal Light”), kreskówkowością brzmienia („Great Marquis Of Hell”) i nastrojem jakbyśmy za chwilę szli bić się pod Grunwaldem („Eye Of Algol”). Kompozycja „Leviathan” niby podniosła, ale gdy wchodzi kobiecy operowy wokal muzyka robi się jakaś taka słodsza.  A na szczycie tego wszystkiego znajduje się „El Primer Sol”, gdzie od początku wszystko idzie źle na czele z krzycząco-operowym śpiewem męskim.

Są utwory, w których pojawiają się słuchalne momenty. Całkiem ładnie wypada „Die Wellen Der Zeit” - kompozycja właściwie symfoniczna, inne elementy nie są zbyt inwazyjne. Nie ma tak słyszalnego efektu zgrzytu. Ale mimo wszystko po styczności z „Leviathanem” myślę, że czas poświęcony na jego słuchanie mogłem spożytkować lepiej. Oczywiście można pisać o „odważnym przekraczaniu granic” (jak ktoś lubi takie brzmienia, być może użyje takiego stwierdzenia), ale nową płytę zespołu ze Szwecji dopisuję u siebie do listy niezbyt udanych spotkań z symfonicznym metalem.

Powiązane materiały

Myrkur

Pod szyldem Myrkur kryje się drobna, eteryczna blondynka Amalie Bruun, która zdążyła już zaznaczyć swoją obecność nie tylko na metalowej scenie. Mająca na swoim koncie długogrający album „M” i dwie epki Dunka, była jedną z gwiazd tegorocznego Metal Hammer Festival w katowickim „Spodku”. Krótko przed koncertem opowiedziała mi o swoich ostatnich dokonaniach, inspiracjach i planach na przyszłość.

26.07.2017
Gorgonzolla

W kwietniu ukazała się debiutancka płyta warszawskiej grupy Gorgonzolla, lubującej się w różnorodnych brzmieniach rockowych rodem z lat 90. Krążek zatytułowany „Eksploatowani” przynosi mieszankę rapcore’u, rocka, czy nawet gitarowej alternatywy. O kulisach powstawania albumu opowiedzieli nam: wokalista Dominik Pajewski, gitarzysta Bogumił Panuciak i basista Michał Koter.

17.07.2016
Therion / Kraków, Studio / 06.12.2013

7.12.2013
Wardruna - Kvitravn

Jeden z najważniejszych zespołów na norweskiej scenie wydał swój piąty album zatytułowany "Kvitravn".

31.01.2021
Therion na dwóch koncertach w Polsce

Słynna szwedzka grupa wystąpi 29 listopada w krakowskim Kwadracie oraz 30 listopada w warszawskiej Progresji.

25.02.2022
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie