Jak wiemy nie od dziś, królowa najlepiej czuje się w kolaboracjach, otoczona ‘dworzanami’ – muzykami, kompozytorami, chórami, aranżerami, dyrygentami, którzy potrafią na bazie jej słynnego głosu stworzyć nieodrębne, chociaż indywidualne muzyczne światy. Zbigniew Preisner, Klaus Schulze, Ennio Morricone, Hans Zimmer – to tylko ci najsłynniejsi, którzy we współpracy z Lisą napisali muzykę spoza tego świata. Jules Maxwell nie jest nazwiskiem aż tak silnie rozpoznawalnym, ale sympatycy Lisy znają go dobrze: Jules gra na klawiszach w scenicznym wcieleniu Dead Can Dance od czasu trasy Anastasis, a także już współpracował z Lisą przy jednym z jej poprzedniej krążków, BooCheeMish. Burn to tak naprawdę jego dzieło, koncepcja, wizja, dusza i pustelnicza praca; jego, oraz producenta płyty, Jamesa Chapmana, który odcisnął na tym krążku nie mniejsze piętno, niż sama Lisa Gerrard.
Naturalnie, Burn jest płytą nieodległą od stylistycznego uniwersum Dead Can Dance / Lisy Gerrard; aczkolwiek, mocno zaskoczy się ten, kto z góry wrzuci go do tego samego worka, co Immortal Memory, czy Duality. Burn, który powstał w tym samym czasie, co wspomniany wcześniej BooCheeMish, wykorzystując głos Lisy jak instrument, a nie początek i koniec całego krążka. To płyta oparta na aranżacjach syntezatorów i elektroniki, zarówno dla efektu malowniczych, nieziemskich krajobrazów, jak i zupełnie doczesnej nowoczesności i dynamiki. Takie kompozycje jak „Noyalain (Burn)”, czy „Deshta (Forever)” to niezwykle bogate, pełne rozmachu i przestrzeni aranżacje, jakże odmienne od ascetycznych, skoncentrowanych, wręcz ambientowych kompozycji Lisy, znanych chociażby z jej soundtracków. To ożywcza muzyka i nowa, niecodzienna scenografia dla tego głosu, który brzmi, jak kilka wokalistek śpiewających jedna przez drugą w nikomu nieznanych językach.
Chociaż każdy album, na którym rozbrzmiewa ten popisowy śpiew Lisy staje się ‘jej’ albumem, na Burn nie powinien on pozostawać w centrum uwagi słuchacza. Jak słychać wyraźnie w „Aldavyeem (A Time To Dance)”, czy „Orion (The Weary Huntsman)”, Burn to złożona całość. Tutaj głos Lisy wpada w wir barw i dźwięków, stając się ich częścią, składnikiem, a nie głównym tematem. Podobnie jak Michael Cretu wykorzystywał głos Sandry w Enigmie jak instrument, tak i tu śpiew Lisy, obstawiony dookoła teatralną, bogatą scenografią Julesa Maxwella, staje się elementem całego przedstawienia, a nie jego show-stoperem w stylu „The Host of Seraphim” czy „Sanvean”. Jeśli trzeba odnieść Burn do jakichkolwiek nagrań Dead Can Dance, to najbliższe są mu takie harmonijne numery jak „Nierika” czy „Ariadne”, a przede wszystkim zagadkowy „The Spider's Stratagem”. Dlatego też, mimo iż Burn i BooCheeMish powstawały równolegle, są sobie tak odległe jak rozdzielone za młodu rodzeństwo.
Burn jest płytą, która przeleżała w szufladzie gotowa do wydania ponad 2 lata. To efekt zrządzenia losu, że ukazuje się w pandemii, chociaż, jak sądzi Jules Maxwell, może to nadać jej dodatkowego, symbolicznego znaczenia. To nie tylko materiał ‘ku pokrzepieniu serc’ w powoli opadającym lockdownie; to przede wszystkim doskonała pożywka dla tych, co lubią być zaskakiwani przez artystów, którzy, jak można sądzić, powiedzieli już wszystko. Przecież znamy ten wielobarwny głos Lisy Gerrard nie od dziś, a mimo to wciąż możemy się złapać się na zaskoczeniu, szybko prowadzącym do fascynacji. A pomimo skromności samego Julesa Maxwella, wyszedł mu z Burn album iście ‘epicki’, nieodległy od Voices czy Oceanic Vangelisa, a także wspominanej wyżej Enigmy. To także czytelny sygnał, że tradycyjnie aranżowana elektronika, o wyraźnym posmaku synthwave i powabie new age, wciąż nie powiedziała ostatniego słowa, tylko czekała na odpowiednią chwilę, tak jak Burn.
Lisa Gerrard i irlandzki kompozytor Jules Maxwell ogłosili krótką europejską trasę koncertową na początku 2025 roku promującą ich album “BURN”.
12 maja ukaże się album koncertowy duetu Lisa Gerarrd i Jules Maxwell zatytułowany "One Night In Porto".
Muzycy związani z Dead Can Dance wystąpią 1 lipca w Teatrze Wielkim w Łodzi.
Duet Lisa Gerarrd i Jules Maxwell wystąpił na wyprzedanym koncercie w warszawskiej Stodole w ramach kilkunastokoncertowej trasy po Europie. Duet ma na swoim koncie album "Burn" z 2021 roku oraz koncertowe wydawnictwo "One Night In Porto" opublikowane dwa lata później. Organizator koncertu: Live Nation Polska.
7 maja ukaże się pierwsza płyta duetu Lisa Gerrard & Jules Maxwell zatytułowana "Burn". Z tej okazji nasz wysłannik Jakub Oślak porozmawiał z Julesem Maxwellem, który jest nie tylko cenionym producentem i kompozytorem, ale także od kilku lat współpracuje z grupą Dead Can Dance jako klawiszowiec.
Lisa Gerarrd ponownie nawiązała współpracę ze Zbigniewem Preisnerem. Album "It's Not Too Late" ma swoje źródło we wspólnej wizycie obojga w synagodze w Bobowej 100 kilometrów od Krakowa.
Ani się nie obejrzeliśmy, a Lisa Gerrard powraca z nowym albumem, naturalnie popełnionym w kolaboracji.
Wokalistka grupy Dead Can Dance i słynny polski kompozytor ponownie połączyli siły i nagrali razem album "It's Not Too Late".
"When The Light Of Morning Comes" to już druga zapowiedź nowej płyty duetu Lisa Gerrard i Marcello De Francisci. Album ukaże się 26 sierpnia.
Lisa Gerarrd po raz kolejny nawiązała współpracę z kompozytorem i producentem Marcello De Francisci. Owocem ich kooperacji jest płyta "Exaudia", która ukaże się 26 sierpnia.
Ukazał się czwarty i ostatni teledysk promujący album "Burn" Lisy Gerrard i Julesa Maxwella.
Ukazał się trzeci klip promujący album "Burn" Lisy Gerrard i Julesa Maxwella.
Niecały miesiąc pozostał do premiery nowego albumu duetu Lisa Gerrard i Jules Maxwell. Ukazał się drugi klip zapowiadający to wydawnictwo.
Dziś światło dzienne ujrzał pierwszy singel zapowiadający nową płytę duetu Lisa Gerrard/Jules Maxwell zatytułowaną „Burn”. Album ukaże się 7 maja, a na pierwszy singel trafiła kompozycja „Noyalain” (Burn).
Wokalistka grupy Dead Can Dance połączyła siły z północnoirlandzkim kompozytorem oraz muzykiem Julesem Maxwellem i nagrała z nim płytę "Burn".