Ze wszystkich albumów jakie w ostatnim czasie ukazały się sygnowane nazwiskiem i reputacją Lisy Gerrard, jej nowa kolaboracja ze Zbigniewem Preisnerem podoba mi się najbardziej. Dlaczego? To płyta najbardziej ‘poważna’ z nich wszystkich, a jednocześnie zacierająca resztki granicy pomiędzy akademicką muzyką współczesną, a graniczącym z ambientem stylem ‘modern classical’. To także szybka rewizyta Gerrard u Preisnera, po bardzo udanej kolaboracji sprzed zaledwie trzech lat, zatytułowanej Melodies Of My Youth, a która również nie była pierwszym ich spotkaniem (patrz „Pamiętniki Pisane Nadzieją”, oraz ścieżki dźwiękowe do filmów Man of God oraz Dolina Cieni). Jak wiadomo, Lisa najlepiej funkcjonuje w partnerstwie kompozytorskim, a jej zdolności wokalne oraz fantazję muzyczną najlepiej oswobadza ktoś o równie wybitnej wyobraźni dźwiękowej. Zmysł kompozytorski Zbigniewa Preisnera, jego dyskretny, nabożny styl nadaje się do tego idealnie.
Ich nowa kolaboracja niosąca przesłanie już w samym tytule It's Not Too Late to ciche arcydzieło, bardzo osobiste, delikatne i subtelne. Jednocześnie, to rzecz o niezwykłej tajemnicy, dotykająca rąbka absolutu zarówno z punktu widzenia słuchacza, jak i muzyków ją wykonujących. To dźwięki poukładane w kompozycje nieformalne, wiedzione ku światłu przede wszystkim intuicją i zmysłem Preisnera, który bardziej niż twardej partyturze zdaje się ufać emocjom i biciu serca. Jego niezwykły talent i unikatowy styl, którym podpisał się w duszach każdego, kogo poruszyły Trzy Kolory, trwa przy nim do dziś i po raz kolejny ukazuje się swoją dyskretną moc i magię zaklętą w ciszy. Preisner czaruje atmosferą, dzięki której wsłuchujemy się w samotniczy śpiew kolejnych instrumentów, na tle których błąkający się w ciemności głos Gerrard szuka po omacku drogi ku skrawku światła. To muzyka tła, które sprawia, że stajemy się w miejscu i spoglądamy w nieruchomy punkt po drugiej stronie okna.
It's Not Too Late przypomina mi współprace Jana Garbarka z The Hilliard Ensemble, które łączyły podniosłą atmosferę chórów z przeszywającą intymnością instrumentów. To dzieło o wielkiej pokorze, bez patosu, bez kompozytorskich popisów, bez dumnego bicia w tarabany z jakim często kojarzymy muzykę klasyczną, symfoniczną. Preisner sprowadza ową symfonię do szeptu w ciemności, pojedynczych dźwięków które rozświetlają mrok i lęk, prowadząc słuchacza do wspólnego celu. Głos Gerrard jest tu jednym z instrumentów, obok smyczków, klawiszy, a nawet ‘garbarkowego’ saksofonu. Każdy dźwięk jest tu na wagę złota, albowiem jest ich mało. Ale gdy już rozpuszczają w powietrzu swoje barwy, niczym powoli naciągająca herbata, możemy być pewni, że niepostrzeżenie przenosimy się do innego miejsca. Wszystko co tu słychać, to muzyka przy zamkniętych oczach, której próby pojmowania odbywają się wyłącznie bezpośrednią transmisją do serca i wyobraźni.
To w czym upatruję sedno magii tego niezwykłego krążka to zrównoważony wkład obu tworzących go sił i talentów. Słychać w śpiewie Gerrard, że to nie są żarty, że wszystko co wypowiada służy wyższemu celowi i konwersacji na wyższym poziomie, niż tylko czarowanie publiczności. Jej partie nie są rozbuchane – brzmią wręcz skromnie, ale w najlepszym, najsilniejszym tego słowa znaczeniu. To malowanie głosem skierowanym ku wysokościom, w którym słychać pokorę, wiarę, nadzieję. Z kolei Preisner daje Gerrard przestrzeń do tych modlitw, jednocześnie ubarwiając wszystko co nas dobiega atmosferą skupienia, medytacji, wsłuchiwania się w dal. It's Not Too Late to gra ciszą i nastrojem, który zagląda wprost do skrywanych przez nas lęków i obaw, ale też nadziei i pokładów duchowych. To muzyka medytacyjna, towarzysząca, o naturze ambientowej, której słuchać można co chwila ulegając czarowi tych samych pojedynczych dźwięków i poukładanych z nich elegii i psalmów.
Lisa Gerrard i irlandzki kompozytor Jules Maxwell ogłosili krótką europejską trasę koncertową na początku 2025 roku promującą ich album “BURN”.
12 maja ukaże się album koncertowy duetu Lisa Gerarrd i Jules Maxwell zatytułowany "One Night In Porto".
Muzycy związani z Dead Can Dance wystąpią 1 lipca w Teatrze Wielkim w Łodzi.
Duet Lisa Gerarrd i Jules Maxwell wystąpił na wyprzedanym koncercie w warszawskiej Stodole w ramach kilkunastokoncertowej trasy po Europie. Duet ma na swoim koncie album "Burn" z 2021 roku oraz koncertowe wydawnictwo "One Night In Porto" opublikowane dwa lata później. Organizator koncertu: Live Nation Polska.
7 maja ukaże się pierwsza płyta duetu Lisa Gerrard & Jules Maxwell zatytułowana "Burn". Z tej okazji nasz wysłannik Jakub Oślak porozmawiał z Julesem Maxwellem, który jest nie tylko cenionym producentem i kompozytorem, ale także od kilku lat współpracuje z grupą Dead Can Dance jako klawiszowiec.
Ani się nie obejrzeliśmy, a Lisa Gerrard powraca z nowym albumem, naturalnie popełnionym w kolaboracji.
Niestrudzona Lisa Gerrard z Dead Can Dance przynosi nam kolejny album ze swojego ‘solowego’ skrzydła twórczego.
Wokalistka grupy Dead Can Dance i słynny polski kompozytor ponownie połączyli siły i nagrali razem album "It's Not Too Late".
"When The Light Of Morning Comes" to już druga zapowiedź nowej płyty duetu Lisa Gerrard i Marcello De Francisci. Album ukaże się 26 sierpnia.
Lisa Gerarrd po raz kolejny nawiązała współpracę z kompozytorem i producentem Marcello De Francisci. Owocem ich kooperacji jest płyta "Exaudia", która ukaże się 26 sierpnia.
Ukazał się czwarty i ostatni teledysk promujący album "Burn" Lisy Gerrard i Julesa Maxwella.
Ukazał się trzeci klip promujący album "Burn" Lisy Gerrard i Julesa Maxwella.
Niecały miesiąc pozostał do premiery nowego albumu duetu Lisa Gerrard i Jules Maxwell. Ukazał się drugi klip zapowiadający to wydawnictwo.
Dziś światło dzienne ujrzał pierwszy singel zapowiadający nową płytę duetu Lisa Gerrard/Jules Maxwell zatytułowaną „Burn”. Album ukaże się 7 maja, a na pierwszy singel trafiła kompozycja „Noyalain” (Burn).
Wokalistka grupy Dead Can Dance połączyła siły z północnoirlandzkim kompozytorem oraz muzykiem Julesem Maxwellem i nagrała z nim płytę "Burn".