Richie Ramone grał w The Ramones zaledwie 5 lat, ale dał się poznać nie tylko jako świetny perkusista, ale także jako całkiem niezły wokalista i kompozytor. To właśnie on jest autorem nieśmiertelnego "Somebody Put Something In My Drink". Po odejściu z The Ramones był między innymi menedżerem hotelu i brał udział w kilku mało znanych projektach muzycznych. W 2007 roku zaskoczył tworząc z orkiestrą The Pasadena Pops kompozycję "Suite for Drums and Orchestra".
Po latach tułania się po peryferiach, Ritchie powrócił z pierwszym, solowym albumem. "Entitled" to płyta, która przypadnie do gustu nie tylko fanom The Ramones, ale także miłośnikom punk-rockowej "jazdy bez trzymanki". Dwanaście utworów, w tym cztery nowe wersje utworów The Ramones (w tym "Somebody Put Something...") zostały zagrane z energią zdolną oświetlić miasto średniej wielkości. Ramone potwiedza, że całkiem dobrze radzi sobie za mikrofonem i ma talent do pisania świetnych melodii. Wspomaga go kilku świetnych muzyków, w tym gitarzysta Tommy Bolan znany między innymi z formacji Warlock. Dodał on tej płycie heavy-metalowego sznytu i zagrał na niej kilka kapitalnych solówek gitarowych. Ale nawet w tej "jeździe bez trzymanki" jaką jest "Entitled", Ramone znalazł miejsce na zwolnienie tempa i odrobinę lilyzmu. "Someday Girl" z fajnym motywem na pianinie zbliża się do klimatów ala The Cult bądź Guns n'Roses. Podobnie brzmi zamykający płytę utwór "Forgotten Years" będący wyśmienitym wyciszeniem nastroju. Bardzo dobra, wciągająca płyta!
Wywiadu udzielił nam Richie Ramone, najwszechstronniejszy perkusista w historii The Ramones. Był także kompozytorem kilku nieśmiertelnych przebojów tej grupy. Właśnie ukazał się jego pierwszy album solowy "Entitled".