Singin' Birds to trzy wokalistki: Joanna Czarkowska, Dominika Dulny i Dominika Kasprzycka-Gałczyńska wspomagane przez pianistę Marcina Piękosa, kontrabasistę Jacka Kaliszewskiego i perkusistę Marcina Marcela Piszczorowicza. Grupa dała się poznać z jak najlepszej strony w "Must Be The Music" i w tegorocznym koncercie "Debiuty" na festiwalu w Opolu. Efektem tych występów jest debiutancka płyta "Niech Tak Zostanie".

Obcowanie z tym albumem to czysta przyjemność i radość. Nie dość, że w swej twórczości Singin' Birds czerpią z tego, co było najlepsze w amerykańskiej muzyce swing oraz jazz z lat 40. i 50. ubiegłego stulecia, nie dość, że dziewczyny tworzą idealnie współpracujący mechanizm wokalny to jeszcze do tego ich muzyka i teksty ma ogromny ładunek ciepła oraz humoru. Przykład? Ot, chociażby znakomity "Mr. Bassman", który jest jednym z pięciu autorskich utworów Singin' Birds na tej płycie. Pozostałych siedem kompozycji to covery i tutaj Singin' Birds pokazali kunszt oraz odwagę. Bo porwać się na takie klasyki jak "Wojna Domowa", "Zegar" Edyty Bartosiewicz, "Moves Like Jagger" Maroon 5 czy "Billionaire" Bruno Marsa mogą tylko artyści pewni swych umiejętności. Z próby tej Singin' Birds wyszli zwycięsko, bo nie dość, że nagrali te piosenki, to jeszcze zarejestrowali je w innych, intrygujących wersjach.

"Niech tak zostanie" to ciekawy debiut, który ustawia temu zespołowi poprzeczkę bardzo wysoko. Jednak Singin' Birds to zespół tak dojrzały, że jestem przekonany, iż ich kolejna płyta, oby nagrana jak najszybciej, będzie stała na jeszcze wyższym poziomie. Czekam z niecierpliwością.