Z jednej strony nie powinno dziwić, że White, będący muzycznym ambasadorem Nashville tak jawnie, czy wręcz dosłownie przywołuje artystycznego ducha tamtych stron. Z drugiej zaś robi to na tyle umiejętnie, filtrując to swoją manierą i kunsztem, że trudno mu nie odmówić wiarygodności. Zaczyna się trochę w stylu The White Stripes, bo w „Three Woman” – opowieści o rudej, blondynce i brunetce jest żywo, oldschoolowo i z nerwem. Gęsta warstwa muzyczna przenosi gdzieś do zadymionego klubu. Równie mocno i klimatycznie jest w tytułowym „Lazaretto”, które znamy już płyty wydanej z okazji Record Store Day (rekord Guinnessa pobity: 4 godziny od nagrania płytka z utworem została wytłoczona i przekazana do sprzedaży – przyp. MM). Potem robi się wiejsko za sprawą „Temporary Ground”. Specyficzny rytm z kolei słychać w początkowej części „Would You Fight for My Love?”. Resztę czyni zmutowany riff gitary. Dziko jest zaś w „High Ball Stepper”. Okrzyki w tle, sprzężenia, pętle dźwiękowe zamknięte w ryzach niespełna 4 minut. „Just One Drink” spokojnie mógłby być numerem The Rolling Stones. White nawet w sposobie śpiewania przypomina tutaj Micka Jaggera. Klimat country ponownie słychać w „Entitlement”. To idealny numer na popołudnie na ganku ze szklanką czegoś mocniejszego. Wariacki „That Black Bat Licorice” to kolejna dawka jackowej mocy. Ciekawie natomiast brzmi „I Think I Found The Culprit”. Płynąca muzyka wraz z chórkami przywodzi nieco filmowego nastroju. „Kto jest kim?” pyta Jack w wieńczącym album „Want And Able”. Ta krótka pieśń z akompaniamentem gitary i fortepianu – tak charakterystycznie brzmiącego w nagraniach White’a – jest znakomitym zakończeniem płyty.
By celebracji stało się zadość, najlepiej byłoby słuchać „Lazaretto” z płyty winylowej. Zaś tym, którzy wybierają się na tegorocznego Openera, Jack White po raz kolejny może sprawić nie lada gratkę.
Na swojej szóstej solowej płycie Jack White powrócił do bluesowo-garażowych korzeni.
Pod koniec ubiegłego roku Jack White ogłosił, że w tym ukażą się aż dwie jego solowe płyty: jedna mocniejsza, a druga bardziej stonowana. Pierwsza z nich nosi tytuł „Fear Of The Dawn” i właśnie się pojawiła.
Muzyczna metamorfoza Jacka White'a na jego nowym albumie została opisana dla nas przez Jakuba Oślaka.
"Fear of the Dawn" to tytuł czwartej płyty Jacka White'a. która ukaże się 8 kwietnia.
Jack White ogłosił premierę teledysku do "Corporation" - piosenki pochodzącej z jego trzeciego solowego albumu "Boarding House Reach".
Jack White, czołowa postać światowej sceny rockowej, przyjedzie do Polski na cztery wyjątkowe koncerty.