Druga połowa lat dziewięćdziesiątych była w naszym kraju złotym okresem dla zespołów gotyckich z wokalistkami. To wtedy właśnie trasy koncertowe po największych, polskich klubach grywały: Closterkeller, Moonlight, Artrosis, Fading Colours czy Delight. Do tego: występy w programach telewizyjnych, wywiady w fachowych periodykach, entuzjastyczne recenzje płyt. Po dwóch dekadach, po tamtych czasach pozostał jedynie kurz zapomnienia. Closterkeller odcina kupony od dawnej sławy, nie wydał nowego materiału już od kilku lat i boryka się z problemami personalnymi, o Fading Colours, Delight i Moonlight zdążyliśmy już zapomnieć. Na wysokości zadania stoi cały czas Artrosis, które rzadko, bo rzadko, ale wydaje nowe płyty i, co ważne, nie schodzi poniżej pewnego poziomu.
"Odi et Amo" to płyta, która po wielu latach mniej lub bardziej udanych wędrówek, zmian i poszukiwań, znowu pokazuje Artrosis jako zespół twardo stojący na nogach i wiedzący czego chce. Album nawiązuje do najlepszych dokonań tego zespołu z końca lat dziewięćdziesiątych i początku tego stulecia. To bardzo solidna płyta pokazująca mocne, rockowo-metalowe oblicze zespołu, nie pozbawione jednak dużej dozy liryczności i melancholii. Jest tu miejsce na ciężkie riffy, ale i na delikatne, przestrzenne dźwięki gitar kojarzące się na przykład z The Cure. Tu i ówdzie pojawiają się elektroniczne "bajery" brzmieniowe, ale służą one jedynie za tło, a nie, jak to było chociażby na płytach "Fetish" czy "Melange", za kluczowy składnik całego brzmienia płyty. Co warto podkreślić, jest tu także kilka znakomitych melodii, które z powodzeniem można byłoby zamieścić na wyimaginowanej kompilacji pod tytułem "Najpiękniejsze piosenki Artrosis".
Oddzielną kwestią jest śpiew Medeah. Jeśli kwestia tekstów na tej płycie jest bardzo delikatna i nie muszą one koniecznie trafić do wszystkich, to już sposób, w jaki je śpiewa wokalistka zasługuje na uznanie. Medeah zawsze zwracała uwagę swoim śpiewem, ale na tej płycie daje popis swoich możliwości. Łatwość, z jaką porusza się pomiędzy łagodnością a drapieżnością, jest niezmiennie zdumiewająca. Słucha się jej z przyjemnością.
To wszystko stawia "Odi et Amo" na wysokiej pozycji w rankingu najlepszych płyt Artrosis. Czy jest to najlepsze dzieło w dyskografii tego zespołu? Być może nie, ale na pewno jest to bardzo dobra, rockowa płyta, która powinna przypaść do gustu nie tylko miłośnikom mrocznej muzyki, ale też tym, którzy cenią sobie solidne, gitarowe granie.
Już jutro w warszawskim klubie Mechanik wystąpią grupy: Decadent Fun Club oraz nasi podopieczni z Lorien i Hedone.
Grupa Artrosis świętuje w tym roku swoje dwudziestolecie. Na dodatek właśnie ukazała się nowa, ósma studyjna płyta zespołu zatytułowana „Odi Et Amo”. O jej zawartości i o tym, jak miewa się Artrosis po dwudziestu latach działalności miałem okazję porozmawiać z Magdą „Medeah” Stupkiewicz – wokalistką grupy od samego początku jej istnienia.
Nasza największa gwiazda muzyki dark wave God's Bow przygotowała nowy, czwarty już album, który ma się ukazać przed końcem tego roku. Z tej okazji wywiadu udzielił nam lider zespołu Krzysztof Pieczarka.
Zielonogórska grupa Artrosis pracuje nad nowym, pierwszym od 3 lat albumem studyjnym. Z tej okazji wywiadu udzieliła nam wokalistka Medeah.
Rozmowa z klawiszowcem grupy Desdemona - Robertem Plaskowskim
Czwarty album jednego z czołowych, polskich reprezentantów sceny gotyckiej.
Ukazał się nowy singel promujący nową płytę trójmiejskiej grupy STILLNOX zatytułowaną "Malum".
Stacjonująca w Trójmieście gotycko-rockowa grupa STILLNOX wyda 20 marca trzeci w swoim dorobku album "Malum".
Już jutro ukaże się drugi album stacjonującego w Anglii polskiego projektu gotycko-industrialnego Stillnox. Płyta jest zatytułowana "Aten".
Warszawska grupa Carnal wydała pierwszy singel zapowiadający jej nową płytę.