„Love, Fear And The Time Machine”, bo taki tytuł nosi nowe dzieło grupy, rozpoczyna „Lost (Why Should I Be Frightened By a Hat?)”. Delikatny dźwięk organów Hammonda oraz niezwykle urodziwa melodia refrenu ze słowami Come/Follow we/We’ll Go Down where the river flows/One day/Just you and I/We’ll find the bridge to the neverland natychmiast zostają w głowie. Właśnie. Melodie to klucz, jeśli chodzi o zawartość muzyczną całej płyty. Dowodem niech będzie główny gitarowy motyw z kolejnego „Under the Pillow”. Trzeba przyznać, że dźwięki te są wyjątkowo „jasne” wobec wciąż ponurych tekstów wokalisty, basisty i autora muzyki grupy, Mariusza Dudy. Jeszcze ciekawiej jest z kolei w „#Addicted”, który rozpoczyna się podobnie do „Luminol” Stevena Wilsona, a przypomina dokonania... a-ha. Zawodzenie wokalisty nie sposób skojarzyć inaczej, niż ze stylem śpiewania Mortena Harketa. Sam utwór natomiast rytmicznie płynie wśród licznych dźwiękowych pejzaży. To idealna piosenka na podróż, a dopełnia ją urodziwa gitarowa coda. Klimatycznie robi się w nieco „nerwowym” „Caterpillar and the Barbed Wire”. Ponownie wyczuwalny jest tu muzyczny duch lat 80. ubiegłego wieku. Natomiast siedmiominutowy „Saturate Me”, to powrót do klasycznego progrockowego grania, utrzymanego jednak w nienachalnym tonie i pozbawionego nadmiernego patosu. Owszem, pobrzmiewają w nim echa King Crimson, odrobiny Genesis, czy nawet Porcupine Tree, ale to wciąż Riverside. Smutno robi się zaś w „Afloat”. Zagrany delikatnie na basie z równie lirycznym brzmieniem Hammonda i przejmująco zaśpiewany, kojarzy się trochę ze słynnym już „Again” Archive. Intrygująco natomiast wypada kolejny „Discard You Fear”. Prowadzony przez sekcję rytmiczną i „drgającym” wokalem, mieni się niepokojem i mocą, by pod koniec przynieść uspokojenie. Nieźle natomiast miesza „Towards the Blue Horizon”. Początkowa delikatna partia gitary i zwiewny śpiew Mariusza przechodzi niespodziewanie w rozbudowaną progrockową suitę. Nastroje podążają od jednego bieguna do drugiego. Na tym tle bardzo przyjemnie pobrzmiewa kolejny „Time Travellers”, przypominający nieco „In Two Minds” z pierwszej płyty zespołu – „Out Of Myself”. No i jak tu nie przyjąć wielokrotnie nuconego w nim zaproszenia podmiotu lirycznego: Let’s get back to the world/That was 30 years ago/And let’s believe this is our time? Płytę wieńczy, a zarazem spina klamrą utwór “Found (The Unexpected Flaw of Searching”. To najradośniejsza piosenka w całym dorobku grupy. Słowa Oooh, it’s a lovely life mówią same za siebie, ale też światło, które przebija się z tych dźwięków po prostu ujmuje.
Riverside ponownie zaskoczył. Po ogromnym sukcesie poprzedniej płyty „Shrine of New Generation Slaves” panowie nie poszli za ciosem, nagrywając bezpośrednią kontynuację tamtego krążka. Przeciwnie. Stworzyli materiał pełen różnych barw, kontrapunktów, nostalgii i emocji, zachowując jednocześnie wypracowany styl, który bez żadnych wątpliwości możemy określić stylem grupy Riverside.
P.S. Osobnego omówienia wymagałby opis dodatkowego krążka dołączonego do albumu, zatytułowanego „Day Session”. Podobnie jak w przypadku poprzedniego longplaya drugi dysk to instrumentalne eksperymenty zespołu, które w tym wypadku przywodzą na myśl dokonania Pink Floyd, Mike’a Oldfielda, czy klasycznej elektroniki rodem z lat 80.
Malta Festival właśnie ogłosiła kolejną porcję wydarzeń, które ubarwią repertuar jej 34. edycji – pierwszej pod przewodnictwem nowej mecenaski festiwalu, Dominiki Kulczyk. Pomiędzy 7 a 15 września w Poznaniu oprócz spektakli z całego świata, jak zawsze będzie okazja by, posłuchać najciekawszej, współczesnej muzyki. Oto 2 nowe nazwy, które wzbogaciły tegoroczny line-up Malty:
Norweska gwiazda progrocka zagra w październiku aż trzy koncerty w naszym kraju.
Grupa Riverside przygotowała niespodziankę dla fanów.
Znany z Riverside i Lunatic Soul - Mariusz Duda, nie pozwala sobie odpocząć. I pomimo intensywnej trasy Riverside promującej opublikowany na początku tego roku album „ID.Entity”, znalazł czas na nagranie kolejnego albumu solowego. Tym razem wydany on będzie pod imieniem i nazwiskiem Mariusz Duda.
Grupa Riverside zaprezentuje się na sześciu dużych koncertach w Polsce w październiku.
Już za tydzień ukaże się płyta projektu Music Inspied By Slavs. Dziś ukazał się singel "Swaróg" z gościnnym udziałem Lunatic Soul.
Powrót Mike’a Portnoya do Dream Theater przyniósł triumfalną trasę koncertową, oraz zupełnie premierowy materiał, którym zespół wraca na należne sobie szczyty twórcze.
Nowe wydawnictwo Riverside dokumentuje ich największy headlinerski koncert i jest potwierdzeniem formy zespołu, oraz triumfalnym zwieńczeniem ponad 20 lat kariery.
Po czterech latach, u progu 2025 roku, Mogwai stają przed niełatwym zadaniem oczarowania słuchaczy czymś równie brawurowym, co „As the Love Continues”.
Nowy instrumentalny album Macieja Mellera (Riverside, solo, ex-Quidam, Meller-Gołyźniak-Duda). *""Hidden River" ukazuje Macieja w samotności, w pustym pokoju, z jedną gitarą na ramieniu, podłogowym procesorem efektów pod stopą i elektrycznym smykiem w dłoni"*
Norwescy prog-rockowcy z Airbag powrócili z nową płytą "The Century Of The Self". Album zawiera pięć piosenek napisanych, nagranych i wyprodukowanych w okresie od maja 2022 do stycznia 2024 roku.
Brytyjskie prog-rockowe The Pineapple Thief wydało, według naszego recenzenta, prawdopodobnie najlepszą płytę w swoim dorobku. Zapraszamy do lektury naszej recenzji albumu "It Leads To This", który będzie promowany na dwóch koncertach w Polsce.
Najnowszy album Mariusza nosi tytuł „AFR AI D” i jest to koncept album zainspirowany tematem lęku przed sztuczną inteligencją.
Grupa Riverside wystąpiła wczoraj dla około 3000 fanów w warszawskiej hali OSiR Bemowo. Był to ostatni koncert dużej europejskiej trasy promującej wydany w styczniu tego roku album "I.D.Entity".
Niemieccy prog-rockowcy wydali nowy album, o którym możecie przeczytać w naszej recenzji, że "Przez 45 minut i 6 kompozycji, RPWL roztacza uroki muzyki prog-rockowej w takim kształcie, jaką znamy ją współcześnie, dzięki takim ekipom jak The Pineapple Thief, Airbag, The Flower Kings, Riverside, IQ, Unitopia, Gazpacho i cała reszta tego pokolenia".
„ID.Entity” to ósma płyta w dorobku Riverside, która już zaczęła dzielić zwolenników grupy. I nic dziwnego – album jest bardzo dynamiczny, przesycony elektroniką, ale i brzmieniami, które nie są niczym nowym w twórczości zespołu. Tym niemniej – jest to jedna z odważniejszych propozycji w historii Riverside, a o niuansach muzycznych nowego wydawnictwa opowiedział mi klawiszowiec grupy, Michał Łapaj.
Grupa Collage wydała pierwszą od 26 lat płytę studyjną "Over & Out". O kulisach powstania tego wydawnictwa opowiedział nam basista Piotr Mintay Witkowski.
"ID.entity" to pierwsza od 5 lat płyta studyjna Riverside. I jedna z najlepszych i najważniejszych w dyskografii tego zespołu.
"Friend of Foe?" to ostatni singel grupy Riverside przed premierą nowego albumu „ID.Entity”, który ukaże się 20 stycznia.
Riverside zaprezentowali dziś nowy singiel – utwór zatytułowany „Self - Aware”.
Pod koniec listopada ukazał się album "Interior Drawings" Mariusza Dudy zamykający trylogię jego solowych wydawnictw rozpoczętą w czerwcu 2020 roku krążkiem "Lockdown Spaces". Premiera nowej płyty była idealnym pretekstem do przeprowadzenia wywiadu z Artystą co uczynił nasz wysłannik Jakub Oślak.
Michał Łapaj, klawiszowiec znany przede wszystkim ze swojej gry w Riverside, od kilku już lat zapowiadał solowe wydawnictwo. Dotrzymał słowa i pojawiła się płyta „Are You There”. A o szczegółach jej specyficznej formy oraz złożonym procesie powstawania, opowiedział mi w poniższej rozmowie.
Mariusz Duda intensywnie działa w okresie pandemii. To już trzeci krążek, który wydał w czasie jej trwania. “Claustrophobic Universe” to druga część ‘trylogii pandemicznej’, którą realizuje pod swoim własnym imieniem i nazwiskiem. I różnicach w stosunku do pierwszej podejściu do drugiej i tego, czego będzie dotyczyła trzecia, opowiedział mi w poniższej rozmowie.
Przerwa w aktywnościach spowodowana lockdownem, zdaje się nie dotykać Mariusza Dudy, który po wydanej już w tym roku płycie „Lockdown Spaces”, powrócił do swego głównego solowego projektu, czyli Lunatic Soul. Właśnie ukazała się siódma płyta zatytułowana „Through Shaded Woods” w ramach wyjątkowego cyklu życia i śmierci, którego obraz zaczyna się dopełniać. O szczegółach tego wydawnictwa i złożoności procesu jaki zachodzi w świecie LS, artysta opowiedział nam w długiej rozmowie.
Gitarzysta Maciej Meller (Riverside, ex-Quidam, ex-Meller Gołyźniak Duda) wydał pierwszy solowy album sygnowany własnym imieniem i nazwiskiem. Była to znakomita okazja do przeprowadzenia wywiadu z tym muzykiem. Zapraszamy do jego lektury.