Już dwa otwierające „Lovely Fear” utwory dają pojęcie, z czym będziemy mieli do czynienia. „Hungry Ghost” z gościnnym Jona Sutcliffa z brytyjskiego The Sulk oraz „Looking Forward”, przypominają co prawda nieco dokonania Jean Michel Jarre’a, ale niosą sporo ciepłej energii. Ozdobą płyty są jednak przede wszystkim jej goście. Gaba Kulka znakomicie spełnia swą rolę w rozmarzonym „How We Disappear”. Mela Koteluk swoim delikatnym głosem unosi „Kataraktę”. Zaś w przypominającym stare dokonania Kombi utworze „Heartbreakers” schowany nieco w tle Tomek Makowiecki, brzmi jak Neil Tennant z Pet Shop Boys. Co ciekawe – w kolejnym mocno „ejtisowym” „Addicted” jego wokal jest znacznie lepiej wyeksponowany. Rewelacyjnie wypadła także Iwona Skwarek z grupy Rebeka w świetnym, tanecznym i pulsującym utworze tytułowym (swoją drogą, ten numer rzeczywiście mógłby być pochodzić poznańskiego duetu...). Płytę wieńczy kolejny „dreamer”, czyli „Lemon Smile” z gościnnym udziałem Marsiji.
Przyznaję, że odczuwam niedosyt, bo „Lovely Fear” liczy niespełna 37 minut, a udanych pomysłów muzycznych jest na niej sporo. Polecam jednak ten krążek, zwłaszcza jako pobudkę w jesienne dni.