Od poprzedniego - „W Polsce jest ogień!” minęły trzy lata. W składzie zaszły zmiany. Na „Negatywie” słyszymy nowego wokalistę kapeli – Damiana Pyzę.
Utwory na nowym albumie PTW łączy chwytliwość i melodyjność. Łatwo wpadają w ucho i równie łatwo można je zanucić. Wynika to nie tylko z chóralnych śpiewów, ale też z radości z grania, którą słychać w kompozycjach. Dużo tu energii dzięki punkowi i różnym odmianom rocka.
Mimo chwytliwości, nie wszystkie kompozycje są proste jak budowa cepa. Znajdziemy tu dawkę hard rocka, np. w zaczynającym album tytułowym utworze. Ciężkie granie przynoszą też „Nagła śmierć” czy „Kłamstwa”. Ironiczne i jajcarskie teksty („Życie w trasie”, „Dziewczyny z klubu Go-Go”) mieszają się z poważnymi („Negatyw”, „Kłamstwa” czy protest song „Wolny człowiek”). Mamy też rockową balladę o miłości „Groupies” - za bardzo ckliwą jak na tę płytę. Pod koniec „Wolnego człowieka” Pyza zabawia się w rapera. Zamykający płytę utwór „Janusze i Abdule” wprowadza nas dzięki gitarze w ciekawy, orientalny klimat. Gościnnie śpiewa w nim Zenek Kupatasa z zespołu Kabanos.
„Negatywu” słucha się z przyjemnością. Tą płytą zespół może poszerzyć grono swoich fanów. Jest na niej dużo czynników, które temu sprzyjają.