Roderyk to zespół powstały w 2008 roku we Wrocławiu. Jego założycielami byli Mariusz Rodziewicz i Maciej Klim. Trzy lata temu ukazała się EP-ka „Alcedo Truvera”. Teraz przyszła pora na krótki, trwający 25 minut album. Można go traktować jako podsumowanie dziesięciu lat działalności grupy.
Tych, którzy zechcą posłuchać płyty czeka podróż w czasie i w przestrzeni. Mamy tu średniowieczne klimaty, mamy też celtyckie, irlandzkie i folkowe brzmienia. „Mistrz łuku” czy „Komnaty króla Aleksandra” przenoszą nas do średniowiecznych zamków, zaś „W karczmie krasnoluda Zientara” do karczmy z owych czasów. Dudy, flety i dzwoneczki dodają celtyckiego klimatu w „Kerry Polka-Celtia”. Flety zresztą przewijają się przez całą płytę. Folk panuje w „Hypatii”, zaś do Irlandii prowadzi nas „Alcedo Truvera”. Dużo na albumie różnych instrumentów (np. skrzypce, dudy, gitara czy bęben bengalski). Jedyną kompozycją z mocnym wokalnym akcentem jest „Amaranda”. Zwracają tam też uwagę skrzypce oraz perkusja, która ma tam swój moment panowania.
Okładka dobrze oddaje to, co słyszymy na albumie. Celtyckie i irlandzkie krajobrazy. Do tego średniowieczne klimaty. Ale nie jest to monotonna płyta. Wręcz można napisać, że sporo w niej życia i dźwięków, z których można czerpać przyjemność.
Ukazała się nowa płyta dolnośląskiego folkowego zespołu Roderyk zatytułowana "Z Pamiętnika Trubadura".