Blitzkrieg - Holy War (reedycja)

Jakub OślakBlitzkriegChaos Management2019
Po 28 latach od premiery ukazała się reedycja "Holy War" łódzkiej grupy Blitzkrieg - jednego z najbardziej niedocenionych polskich albumów wydanych w latach 90-tych ubiegłego wieku.

Z tamtych lat najwyraźniej zapamiętałem okładkę. Świat jest mały; dziś wiem, że odpowiadał za nią Wojciech Smarzowski. Wtedy przyciągała uwagę: nagich pośladków, i nie tylko, nie oglądało się na okładkach kaset w powszechnym obiegu. Zwykle były to zatroskane oblicza gwiazd, artystyczne kompozycje w stylu Depeche Mode czy The Cure, oraz trupy i zniszczenie na okładkach metalowych. Ale nie ona była tu najważniejsza, chociaż dodawała posmaku obcowania z owocem zakazanym; tu chodziło o brzmienie, którego wartość, śmiem twierdzić, doceniamy dopiero teraz. Wtedy łódzki Blitzkrieg mógł spokojnie uchodzić za coś z Zachodu; nie byli wierną kopią nowej fali przywiezionej na płytach przez kogoś z Anglii, lecz wyrazem fascynacji muzyką, potrzeby ekspresji i głodu sukcesu. Ten zespół był gotowy na sukces: angielskie teksty i głos, który umiał je zaśpiewać; gitary i sekcja rytmiczna, która potrafiła coś więcej niż punk, post-punk i proste gotyki; świetna produkcja i aranżacje, oraz wampiryczny klimat, w tym chórki, skrzypce oraz przemycona Carmina Burana. Tylko że sukces nie był gotowy na Blitzkrieg, którzy zgodnie ze swoją nazwą załatwili sprawę błyskawicznie.

Ich historia nadaje się na film, być może w reżyserii Smarzowskiego. Ile takich żywotów mieliśmy w polskim rocku? Chłopaki i dziewczęta chcieli coś zrobić, jakimś cudem dochrapali się instrumentów, mieli młode głowy i serca pełne pomysłów, ale żyli w dogorywającym PRL-u, w fabrycznej Łodzi. Gdy zaczynali grać na scenie – tak to sobie wyobrażam – musieli siać czar zniszczenia. Oto mamy kogoś, kto niby jest elementem polskiej nowej fali, ale brzmi inaczej, jak gwiazdy znad Tamizy lub Mersey. Mówi się, że czerpali z The Cure i Bauhausu, ale kto wtedy nie czerpał niech pierwszy rzuci kamieniem. Moim zdaniem bliżej im do Echo & The Bunnymen lub The Bolshoi. Fryzury się zgadzają, czarne kurtki też; unosi się wokół nich słodki zapach stylowej wrażliwości. Żyjemy w trudnym czasie, ale muzyką niesiemy piękno i poezję, artyzm i przebojowość, a nie tylko gniew i cień wieży fabryk. Nie trzeba długo słuchać Holy War aby stwierdzić, ile tu materiału na przebój, ile chwytliwych melodii i łatwych do zapamiętania słów za zasłoną języka obcego. Blitzkrieg nosili wszelkie znamiona muzyki pop, takiej jak INXS czy Midnight Oil, chociaż wówczas taka łatka zapewne byłaby dla nich ujmą.


Gdy Holy War oglądała światło dzienne na kasetach, głównie pirackich, Blitzkrieg dobiegał swojego żywota. Machina wygrała z duszą, nie pierwszy i nie ostatni raz. Ta płyta mogła być początkiem wielkiego sukcesu, ale los wybrał inaczej; stała się pamiątką z przeszłości, poszukiwanym dokumentem innego czasu, który tak lubimy obecnie rozgrzebywać. Dla muzyki to doskonała informacja; być może po 30 latach nadszedł wreszcie odpowiedni czas, aby przyjrzeć się tej płycie ponownie (lub w większości po raz pierwszy). Okładka uległa przemianie, chociaż pośladki nadal tu są. Wolałem starą wersję – lepiej wpisywała się w swój czas, w estetykę wizualną płyt Kultu, Armii, Moskwy, Izraela, itd. Za to brzmienie pozostało takie samo i jak pisałem wcześniej – słychać jest je donioślej, niż wtedy. Jeszcze jeden fakt: ten krążek ukazał się w czasie, gdy przez świat muzyczny w Polsce przechodziło tornado grunge’u i polskiego rocka. Holy War, chociaż blisko mu do brzmienia Mother Love Bone, protoplasty grunge’u, to zupełnie inna bajka; i chociaż wywodzi się z tej samej polskiej rzeczywistości co Hey czy Wilki, to jak pisałem wcześniej, nie brzmi jak polski zespół.

Dziś en masse myślimy o muzyce inaczej i takie pojęcia jak mainstream czy alternatywa mocno się zamazały; ale wtedy, jeśli nie brzmiałeś komercyjnie, twoje dni były policzone. I jest to jakaś ironia, dlatego że w Holy War potencjału komercyjnego było dużo, co media próbowały podchwytywać. No, ale wyszło jakoś inaczej. Muzycy rozjechali się po świecie, każdy w swoją stronę, zostawiając marzenie któremu na imię Blitzkrieg za sobą. Czy po tylu latach ich muzyka padnie na lepszy grunt, a zespół wykorzysta drugą szansę? Grunt tak, szansa nie. Na pewno o sukcesie komercyjnym mowy nie ma; ale nie o to dziś chodzi. Pojęcie sukcesu jest dziś zresztą bardzo subiektywne. Ta płyta, w odświeżonym wydaniu, jest potrzebą artysty, który wie, że dokonał czegoś ekstra – wyprzedził peleton, wyrwał się z kwadratowego myślenia nieopierzonego słuchacza. Na Blitzkrieg, z płyty i na żywo, czeka wielu sympatyków, których w lepszym dla muzyki czasie nie brakuje. W rękach i sercach zespołu pozostaje, aby Blitzkrieg ponownie stał się ciałem, choćby na chwilę i tylko w Łodzi, i oby znów wzniecili tuman kurzu świętej wojny. Nam pozostaje słuchać i doceniać. Powodzenia!

Powiązane materiały

Lydia Lunch i Marc Hurtado uhonorują Suicide w Warszawie

25 maja w warszawskiej Hydrozagadce zaprezentuje się duet Lydia Lunch / Marc Hurtado, który zaprezentuje muzykę legendarnego nowojorskiego Suicide.

6.04.2025
Death By Love z debiutanckim teledyskiem

Ukazał się debiutancki klip duetu Death By Love w skład którego wchodzą: Inga Habiba znana z warszawskiej grupy Lorien oraz mieszkający w USA Peter Guellard (Piotr Dyda Czyszanowski), którego pamiętamy z kultowej łódzkiej grupy Blitzkrieg.

31.01.2025
Peter Guellard z łódzkiego Blitzkriegu zaprezentował projekt Dichro

Peter Guellard czyli mieszkający od 32 lat w Pittsburghu Piotr "Dyda" Czyszanowski z łódzkiej grupy Blitzkrieg zapowiedział premierę albumu "Stained Glass" grupy Dichro, który ukaże się 24 sierpnia.

1.06.2024
Hedone

31 grudnia ubiegłego roku ukazał się oczekiwany od 15 lat nowy album łódzkiego Hedone. O kulisach powstania tej płyty nasz wysłannik Jakub Oślak porozmawiał z liderem Hedone - Maciejem Werkiem.

1.02.2021
Blitzkrieg

Łódzka grupa Blitzkrieg reaktywowała się w ubiegłym roku po 26 latach przerwy. Zespół wydał odnowioną wersję debiutanckiego albumu "Holy War", w październiku tego roku opublikował nowe wydawnictwo "Good Times" i szykuje się do wydania nowej płyty studyjnej. Z tej okazji wywiadu udzieliło nam dwóch muzyków zespołu: wokalista, gitarzysta i klawiszowiec Peter Guellard oraz basista Paweł Bulski.

14.11.2019
Maciej Werk (Werk, Hedone)

Maciej Werk opowiedział nam o swoim, solowym płytowym debiucie "Songs That Make Sense" (premiera 24 września) i o wyjątkowych gościach, którzy wystąpili na tej płycie.

6.09.2012
Pornografia / Warszawa, Wolskie Centrum Kultury / 18.09.2020

21.09.2020
Hedone - 2020

Łódzka grupa Hedone kierowana od 28 lat niestrudzenie przez Macieja Werka wyda w Sylwestra nowy pierwszy od 15 lat album studyjny. Oto nasza przedpremierowa recenzja płyty.

21.12.2020
Blitzkrieg - Good Times

Łódzki Blitzkrieg zaprezentował następcę wydanego w 1991 roku albumu "Holy War" - mini-album "Good Times".

1.01.2020
Therion na dwóch koncertach w Polsce

Słynna szwedzka grupa wystąpi 29 listopada w krakowskim Kwadracie oraz 30 listopada w warszawskiej Progresji.

25.02.2022
Łódzkie Jezabel Jazz w 'Euforii'

30 kwietnia do sprzedaży trafi dwupłytowa antologia Jezabel Jazz - jednej z najbardziej cenionych grup w historii łódzkiej sceny rockowej.

13.04.2021
Szczegóły nowej płyty Hedone

Poznaliśmy okładkę, tracklistę oraz listę gości, którzy pojawią się na nowym albumie łódzkiego Hedone, który ukaże się 31 grudnia.

24.12.2020
Kromp Room Records wydaje "Beatroom 1"

"Beatroom 01" to pierwsza kompilacja wytwórni KROMP ROOM RECORDS.

29.04.2020
Klasyk łódzkiego Blitzkriegu w remiksie Kings In White

Utwór "In Cold Blood", który zamyka minialbum "Good Times" zespołu Blitzkrieg, został oficjalnie zremiksowany przez duet Kings in White, który współtworzą Piotr "Kromproom" Krompiewski i Tomkiem Grochola z zespołu Agressiva 69.

16.04.2020
Hedone wraca po 15 latach

Łódzka grupa kierowana przez Macieja Werka opublikowała pierwszy premierowy utwór od 15 lat.

30.03.2020
Marky Ramone's Blitzkrieg w Poznaniu

Były perkusista grupy Ramones wystąpi 1 lipca w poznańskim klubie U Bazyla.

21.02.2020
Złota Jedenastka Soundedit'19

Przed nami 11. edycja Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit, czyli prawdopodobnie najlepiej wyprodukowanego święta muzyki na świecie.

23.10.2019
Łódzki Blitzkrieg wydaje nową ep-kę i zaprasza na tournee

Dwadzieścia siedem lat po premierze jedynego w dorobku łódzkiego Blitzkriegu albumu „Holy War”, którego reedycja ukazała się w czerwcu b.r., zespół wraca tej jesieni z kolejnym wydawnictwem.

22.10.2019
Blitzkrieg na dobre czasy

Reaktywowany w ubiegłym roku po 26 latach przerwy łódzki Blitzkrieg zaprezentował premierowy singel.

15.10.2019
Steve Albini i Craig Leon na łódzkim Soundedit Festival

Gala wręczenia nagrody „Człowieka ze Złotym Uchem” odbędzie się 26 października w łódzkiej Wytwórni. To punkt kulminacyjny każdej edycji Festiwalu Soundedit.

12.09.2019
Blitzkrieg ponownie w "Windzie"

Reaktywowana w ubiegłym roku łódzka grupa Blitzkrieg wyda w październiku nowy mini album "Good Times...?". Jego zapowiedzią jest klip do nowej wersji utworu "Elevator" z 1992 roku.

2.09.2019
Reedycja "Holy War" łódzkiego Blitzkriegu

Po 28 latach wznowiony został na CD jedyny album łódzkiej nowofalowej grupy Blitzkrieg zatytułowany "Holy War".

22.07.2019
Moskwa i Blitzkrieg po latach razem na jednej scenie

Dwie legendy łódzkiej sceny rockowej wystąpią ponownie razem po blisko 30 latach przerwy.

16.07.2019
Blitzkrieg wraca po 26 latach

14 lipca na festiwalu Castle Party w Bolkowie odbędzie się pierwszy od 1992 roku koncert łódzkiej grupy Blitzkrieg.

10.11.2018
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie