Nowy album zespołu Volbeat jest z kategorii tych, które można by było opisać w dwóch, trzech zdaniach i to by wystarczyło. Tak myślałem, gdy siadłem do spisania myśli na temat tego albumu. Od razu zaznaczam, że nie musi to od razu oznaczać, że jest to fatalna płyta. Okazało się, że zdań będzie więcej. Przejdźmy więc do rzeczy, a dokładniej do siódmego albumu studyjnego zespołu z Danii.
Grupę przedstawia się jako grającą muzykę z pogranicza rocku i heavy metalu. „Rewind, Replay, Rebound” to album bardziej rockowy niż heavymetalowy. Ale czasem zespół podostrza brzmienie, co dzieje się np. w bardziej metalowym „The Everlasting”. Klimat, który przywołuje ten album można by określić następująco: wakacyjny, rockowy koncert na otwartej przestrzeni (byleby nie było pochmurno, deszczowo i zbyt chłodno) z nutą rockabilly. Taka kompozycja sprawia, że słuchanie tej prawie godzinnej płyty mija gładko. Letni, radosny rock. Chwytliwie, przystępnie, nośnie i jeszcze czasem do tego skocznie. Tak można opisać czternaście utworów składających się na album.
Niektóre utwory są wręcz poprockowe: „Rewind The Exit” i „The Awakening of Bonnie Parker”. Ten drugi utwór przywołuje na myśl „Always The Sun” The Stranglers, a początkowy motyw „Rewind The Exit” przewijający się też w dalszej części utworu też jakbym już gdzieś słyszał. Poprockowego sznytu w wielu kompozycjach dodają też damsko-męskie chórki. „Last Day Under The Sun” zaczynający album już daje nam tego obraz. Głos Michaela Poulsena pozwala też jednak na wycieczki zespołu w stronę rockabilly jak w „Pelvis on Fire” i „Die To Live”. Ten drugi to energetyczne, rockowe boogie-woogie. Zresztą ta nazwa pojawia się w tekście utworu. A do tego bardzo radosnego grania dostosowują się też pianino i saksofon. W poszukiwaniu elementów balladowości trzeba sięgnąć po „When We Were Kids” czy „Maybe I Believe”.
Trudno mi wyróżnić jedną kompozycję, jeśli mam wybierać najlepszą. Choć tak się zastanawiam, czy nie wskazałbym „Pelvis on Fire” za swoją bezpretensjonalność, radość grania i uczucie wesołości, które wywołuje ta piosenka. Zaznaczam, że jest to wesołość wywołana tym, że ten utwór jest po prostu fajny. Niby skoczny, a jednak też taneczny w swojej naturze. Wybitnych utworów może tu nie ma, ale równocześnie nie ma się za bardzo czego przyczepić. Jedyną taką rzeczą jest obecność kilkunastosekundowej miniaturki „Parasite”, która jest nie wiadomo po co. Zaś w roli gości specjalnych na płycie pojawiają się Neil Fallon, wokalista Clutch („Die to Live”) oraz gitarzysta Exodusu i Slayera, Gary Holt („Cheapside Sloggers”). I dobrze ubogacają materiał.
Nie trzeba się mocno wytężać, słuchać albumu po kilka razy, by odkryć wszystkie jego odcienie. To płyta z utworami, które wpadają w ucho od razu. Muzyka na lato. Album do wyszalenia się.
Duńska gwiazda rocka zagra 13 października w warszawskim Torwarze. Towarzyszyć jej będzie między innymi najsłynniejsza brytyjska grupa grunge Bush.
Duńska grupa Volbeat zagrała dla ponad 3000 fanów w warszawskim EXPO XXI.
W 2016 roku powstał projekt Me And That Man. Projekt zaskakujący. Adam Nergal Darski i John Porter. Nergal (dla niektórych wcielenie zła) otoczony amerykańsko brzmiącym światem country i bluesa. Choć jego śpiew momentami brzmiał groteskowo. W 2018 roku drogi Portera i Nergala się rozeszły. Nie było to chyba rozstanie w przyjaznej atmosferze, co może sugerować teledysk do „Run with the Devil”.
Duńska gwiazda rocka wystąpi 4 grudnia w warszawskim EXPO XXI. Jako goście specjalni zaprezentują się: Skindred i Bad Wolves.
Tegoroczna edycja festiwalu w Cieszanowie odbędzie się w dniach 20-22 sierpnia.
Me And That Man opublikowali kolejny nowy klip. Utwór, w którym gościnnie wystąpili Landers Andelius (z formacji Dead Soul) oraz Rob Caggiano z Volbeat (ex-Anthrax) nazywa się „Surrender”.
Grupa Slipknot zaprezentowała "Solway Firth" - drugi utwór poprzedzający wyczekiwany szósty album kapeli "We Are Not Your Kind", który ukaże się 9 sierpnia.
Na 23 sierpnia Crobot zapowiada premierę nowego studyjnego albumu, który nosi tytuł „Motherbrain”.
Znakomita duńska grupa Volbeat zaprezentuje się 29 października w warszawskim Torwarze. Jako goście specjalnie wystąpią: Baroness i Danko Jones.
Niemiecka grupa heavymetalowa U.D.O. da koncert 24 marca w warszawskiej Progresji.
10 lipca w warszawskiej Stodole zagra duńska formacja Volbeat. Dzień wcześniej zespół zaprezentuje się na Stadionie Śląskim jako support Guns n'Roses.
10 lipca w warszawskiej Stodole zagra duńska grupa Volbeat. Dzień wcześniej zespół zagra na Stadionie Śląskim w Chorzowie jako support Guns n'Roses.
Sandomierscy stoner rockowcy rozpoczną 13 kwietnia drugie tournee promujące album "Spleen", który ukazał się w październiku ubiegłego roku.
Duńska grupa Volbeat i amerykańska Tyler Bryant & The Shakedown rozgrzeją publiczność przed koncertem Guns n'Roses, który odbędzie się 9 lipca na Stadionie Śląskim w Chorzowie.