Jesień zawsze przynosi dobre albumy. Tak jakby złośliwość aury była z premedytacją równoważona wyrazistością muzyki. Zanim za tydzień pewien upiorny skrytobójca zatopi kryształowy sztylet w naszym sercu, warto pochylić się nad płytą równie istotną i piękną – nowym krążkiem Opeth. Słowo krążek tu nie pasuje, implikując coś niewielkiego i skromnego. In Cauda Venenum jest wielką płytą – majestatyczną, dumną, piękną, pełną patosu, artyzmu i pietyzmu; można z niej budować domy! Np nawiedzone, jak ten z okładki, takie w którym mieszka Nosferatu i odwiedza po kolei każdą z komnat, z której zamknięta jest inna dusza i jej historia, równie piękna i romantyczna, co tragiczna i straszna.
Krążek ukazał się trzy lata po Sorceress, w co trudno uwierzyć biorąc pod uwagę, że Szwedzi jeszcze w tym roku „promowali” materiał z Czarnoksiężniczki na żywo. Fani w Warszawie zachęcali Mikaela Akerfeldta do zaprezentowania części nowego materiału na żywo, ale po szybkiej naradzie zespołu na scenie wyrok padł jednoznaczny: nie. Nie byli gotowi, nie ćwiczyli nowych kompozycji, nie chceli psuć wrażenia. Słuchając In Cauda Venenum można zrozumieć dlaczego: to bogaty, złożony materiał, który dobrze jest poznać i zgłębić jako całość, bez rozdzielania na lepsze czy gorsze kompozycje. Oczywiście są tu „hity”, lub raczej – momenty. Siła tej płyty ukryta jest w detalach i przebłyskach geniuszu.
Słuchanie nowej płyty Opeth przypomina oglądanie filmu. To film złożony z pokojów, tak jak „Delicatessen” Jeuneta czy „Cztery pokoje” Tarantino lub videoklip do „Protection” Massive Attack. W każdym z nich dzieje się inna historia, które gdzieś na końcu splatają się w całość. Posmaku filmowości dodają też sample podkradzione ze szwedzkiego programu dla dzieci z lat 70.; ale przede wszystkim czyni to długie intro w postaci „Garden of Earthly Delights”. To nie tylko czytelny ukłon w stronę Hieronima Boscha, ale także Popol Vuh – dyżurnych muzyków na dworze Wernera Herzoga. To oni odpowiadają za te niesamowite syntetyczne dźwięki w „Nosferatu wampir” czy „Aguirre”.
I właśnie od tego intro, nomen omen, wszystko się zaczyna. Kolejne kompozycje prezentują najróżniejsze oblicza Opeth – od ciężkich riffów i kombinowanych kompozycji po poetycką delikatność, niezwykłą wrażliwość i zrozumienie muzyki. Akerfeldt zupełnie przestał growlować (chociaż potrafi skutecznie wrzasnąć i zawyć), ale za to w śpiewie dał z siebie wszystko. Jego wokal nabrał siły i tożsamości, momentami przypominając Rolanda Orzabala z Tears For Fears. Jest twarzą i głosem zespołu, który na nowej płycie nie tyle dominuje nad muzykę, co jest muzyką. Album w dużej mierze zawdzięcza swój nastrój zarówno słowom, jak i wachlarzowi barw śpiewu Mikaela.
Reszta muzyków rzecz jasna pozostaje zwartym teamem. Grają bardzo „posłusznie” koncepcji albumowej i wszyscy dokładają się do pełności tego dzieła, zarówno w delikatnym „Lovelorn Crime” jak i bogatym, progresywnym, symfonicznym „Charlatan”. „Heart in Hand” czy „All Things Will Pass” zapierają dech nie tylko rozmachem, majestatem i pięknem, ale zwartością grania; wszyscy idą równo i poważnie jak orkiestra z nut pod surową batutą mistrza, który wie. Tą muzykę napisał ktoś, kto dobrze czuje słuchacza, bo sam nim jest. I potrafi zarówno wtrącić swoje fascynacje – np The Beatles – jak i dać ujście lekcjom jakie przez lata odbierał od innych muzyków, osobiście albo z płyt.
In Cauda Venenum zachwyca szczegółami, tak jak tryptyki Boscha, gdzie za każdym spojrzeniem odkrywamy coś nowego. Jej piękno pochodzi z szacunku do muzyki, która brzmi nie po to żeby zadowolić ego twórcy, lecz żeby zachwycać i fascynować. To płyta złożona, chwilami trudna, ale nie męcząca – słucha się i ją przeżywa jak najpiękniejszą opowieść, raz po raz. Jej estetyczna groza ma fascynować i pobudzać wyobraźnię, tak jak Nosferatu, w którego towarzystwie odwiedzamy kolejne komnaty. Jeśli Opeth chcą grać na żywo ten horror-show w całości, to tylko w miejscach, które to wesprą, jak londyński Royal Festival Hall czy Opera w Oslo. Mam nadzieję, że właśnie tam ich usłyszę.
Mystic Festival odbędzie się w Gdańsku Stoczni od 4 do 7 czerwca. Poznaliśmy dokładny podział na sceny i rozkład jazdy imprezy.
Czwarta edycja konkursu Road to Mystic zakończyła się zwycięstwem thrashmetalowej grupy Diving Stove. Jury doceniło również hipnotyzującą propozycję Traces to Nowhere. Oba zespoły zagrają w czerwcu na Mystic Festival.
3 listopada to data premiery nowej trzeciej już płyty formacji Killsorrow zatytułowanej "Wasteland Chronicles".
Brytyjska wschodząca gwiazda melancholijnego post-metalu A.A. Williams oraz balansująca między art-popem, a art-rockiem Kalandra zagrają trzy co-headlinerskie koncerty w Polsce.
Tegoroczny Mystic Festival odbędzie w Gdańsku w dniach 7-10 czerwca W ciągu 4 dni na 5 scenach zagra ponad 90 zespołów
Powrót Mike’a Portnoya do Dream Theater przyniósł triumfalną trasę koncertową, oraz zupełnie premierowy materiał, którym zespół wraca na należne sobie szczyty twórcze.
""Testament" jest płytą kompletną, zwartą i złożoną, której każdy element jest dopasowany do reszty z uwagą, pieczołowitością, dyscypliną i wizją".
Pod szyldem Myrkur kryje się drobna, eteryczna blondynka Amalie Bruun, która zdążyła już zaznaczyć swoją obecność nie tylko na metalowej scenie. Mająca na swoim koncie długogrający album „M” i dwie epki Dunka, była jedną z gwiazd tegorocznego Metal Hammer Festival w katowickim „Spodku”. Krótko przed koncertem opowiedziała mi o swoich ostatnich dokonaniach, inspiracjach i planach na przyszłość.
Amerykański Clutch, zaskoczony przyjęciem przez polską publiczność ubiegłorocznym koncertem na OFF Festivalu, ponownie odwiedzi nasz kraj – 7 czerwca grupa wystąpi w katowickim Mega Clubie. Nasz wysłannik Maciej Majewski miał przyjemność rozmawiać z perkusistą zespołu Jeanem-Paulem Gasterem, który okazał się interesującym rozmówcą.
"Shapes" to debiutancki album grupy Origin Of Escape wydany w labelu Farna Records Macieja Mellera - gitarzysty grupy Riverside.
Zaledwie pół roku czekaliśmy na premierę nowego albumu Norwegów z Motorpsycho, który jest muzyczną wycieczką w lata 70. ubiegłego wieku do Berlina, Londynu i Tokio.
Szwedzki Opeth wydał album koncertowy podsumowujący światowe tournee promujące album "Sorceress".
Mijają dwa lata od wydania Your Wilderness; zatem najwyższy czas, aby The Pineapple Thief ponownie uraczyli nas nowym, studyjnym albumem.
Nowy album Stevena Wilsona to według naszego recenzenta Jakuba Oślaka kandydat do najlepszej płyty 2017 roku.
„Emperor of Sand” oczywiście nie jest płytą złą. Jeśli nie znacie ich muzyki, a zachęci was okładka – podkreślam, fantastyczna – to czeka was przyjemna i melodyjna płyta o ciężkim brzmieniu, mocno zmiennym tempie, zaśpiewana na dwa wokale" - napisał Jakub Oślak o nowym wydawnictwie formacji Mastodon.
Oczekiwania przed nową płytą Opeth były naprawdę wysokie. Zespół jest na wznoszącej fali twórczej, cały czas rozbudowując swój styl, warsztat i jakość brzmienia.
"To nie jest muzyka do słuchania na co dzień. Te dźwięki najlepiej przyjmują się, gdy – cytując Dezertera - w głowie czuję ból, a w sercu niepokój. To katartyczna muzyka, której mocy najlepiej poddawać się w chwilach gniewu i generalnej mizantropii. Czym jak czym, ale metalem to mamy pełne prawo chwalić się w świecie niczym najlepszym piwem rzemieślniczym" - możemy przeczytać we wstępie do recenzji nowego wydawnictwa olsztyńskiej grupy Defying.
"Zamiast pompy i ognia te deum laudamus i requiem, „Affinity” serwuje bezpieczny spacer po nienagannych technicznie acz nieciekawych w emocjonalnym rozrachunku kompozycjach" - to między innymi możemy przeczytać w recenzji nowej płyty Haken.
Niemiecka post-rockowa grupa The Ocean słynąca z doskonałych, działających na wyobraźnię koncertów wystąpi 20 września w stołecznej Progresji oraz 21 września we wrocławskiej Akademii. Koncerty odbędą się w ramach trasy “Into The Heat - Out Of The Shade UK & EU 2022 Tour”, a w roli supportów zagrają LLNN oraz Playgrounded.
Poznaliśmy nowy termin koncertu szwedzkiej grupy Soen w Warszawie plus szczegóły dwóch dodatkowych występów w naszym kraju.
Szwedzka prog-metalowa grupa zagra 10 kwietnia w warszawskiej Proximie.
Szwedzka prog-metalowa legenda Opeth wystąpi 12 marca w warszawskiej Progresji oraz 13 marca we wrocławskim A2.
Brytyjczycy z post-hardcore’owego zespołu Holding Absence ogłosili nowy termin europejskiej trasy koncertowej, w ramach której zagrają także 25 lutego w warszawskiej Hydrozagadce