Gallileous grał kiedyś doom metal. W poszukiwaniu ciężkawego, walcowatego brzmienia trzeba się udać do utworu „Gap Between The Words” (choć i bardziej żywiołowe momenty też w nim są). A kompozycja ta jest przeskokiem po blisko ośmiominutowej kompozycji „Boom Boom Disco Doom (Kill The Alarm Clock)”. Jest to co prawda rockowy utwór, jednakże ma on zdecydowanie dyskotekowy, taneczny posmak kojarzący się z latami 70. i 80.
Syntezatorowe dźwięki przewijają się przez album. Dodają one klimatu psychodelicznego i space-rockowego. Właśnie klawisze o takim zabarwieniu zaczynają utwór „With The Bliss To Abyss”. Spokojne, syntezatorowe granie pojawia się też w „A Castle In The Purple Fog” - ładnie, spokojnie płynącej rockowej balladzie z przełamaniem w postaci galopującego grania w środku kompozycji. Nad całą płytą unosi się retro klimat podbijany dodatkowo przez głos Anny Pawlus.
Gallileous jest obecnie zespołem grającym rocka. Z zabarwieniami, o których już wspomniałem. Energetycznie brzmią „Moonsoon” (w nim ładny motyw prowadzący) i „With The Bliss To Abyss”. Bardzo przebojowe i chwytliwe jest „From Me To You”. Rockowego sznytu nabiera w drugiej połowie „Dance With The Planet Caravan” początkowo prezentujący się jako utwór akustyczny. Balladowy i dość spokojny jest „The Inside Planet”, choć zwracają uwagę mocno brzmiące gitary. Przewijają one przez cały album, podobnie gitarowe solówki pojawiające też m.in. w „Wasteland” kończący płytę przyjemnymi, średnimi tempami.
„Moonsoon” to płyta z większą ilością elementów muzycznych niż „Stereotrip”. Dodano syntezatorowe brzmienia. Kontynuacja wytyczonego kierunku, ewolucji. Nie jest to może odkrywcze granie, ale dobrze się tego słucha.
Na nowy album Gallileous trzeba było czekać tym razem 3, a nie 2 lata. I nic dziwnego. Płyta „Dancing Ash” to najbardziej zróżnicowne stylistycznie wydawnictwo grupy.
Dwa lata po zmianie składu i wydaniu „Stereotrip”, śląski Gallileous wydał nowy krążek, zatytułowany „Moonsoon”. Album nagrany ponownie w odmiennej konfiguracji personalnej, jeszcze śmielej penetruje obszary muzyczne, która grupa zaprezentowała na poprzedniku. O zmianach, jakie zaszły w grupie, a także o kulisach nagrywania płyty opowiedzieli mi gitarzysta Tomasz „Stona” Stoński, wokalistka Anna Pawlus i nowy narybek zespołu – perkusista Michał Szendzielorz.
Katowicki Here On Earth coraz śmielej poczyna sobie na rodzimym podwórku rocka progresywnego. Grupa przymierza się właśnie do nagrania następcy debiutanckiego krążka „In Elipsis” i regularnie koncertuje, pojawiając się również na czołowych imprezach progrockowych w kraju. 10 lutego wystąpi w stołecznym klubie „Progresja” obok Amarok, Lion Shepherd, Gallileous i Coogans Bluff podczas kolejnej edycji „Warsaw Prog Days”. Dotychczasową działalność grupy podsumował dla nas basista Here On Earth, Przemek Nowakowski.
Gallileous powrócił z nową płytą i znaczącą zmianą składu. Nową wokalistką zespołu została Anna Pawlus-Szczypior, która dopełniła nowego oblicza zespołu. Płyta „Stereotrip” to nie tylko pierwsza wydawnictwo wydane w barwach wytwórni, ale także nowy etap dla grupy. O zmianach jakie zaszły w Gallileous opowiedzieli nam Ania Pawlus-Szczypior i gitarzysta Tomek Stoński.
Śląski Gallileous ostatnimi czasy średnio co dwa lata raczy nas nowym krążkiem. Najnowszy „Fosforos” jest nie tylko pożegnalnym albumem basisty Pawła Cebuli, ale też najlepszym z ostatnich dokonań grupy.
Formacja Gallileous zrealizowała kolejny teledysk promujący płytę "Fosforos". Odnosząc się do tematyki Golema, jego forma przybrała postać poklatkowej animacji ukazującej powstanie człowieka z gliny a także jego poszukiwania akceptacji i miłości.
Były gitarzysta grupy Quidam, a jednocześnie obecny muzyk koncertowego składu Riverside, jest kolejnym artystą, który potwierdził swój udział w lutowym Warsaw Prog Days.