Neo Retros powinni dostać najwyższą notę już tylko za jeden utwór na tej płycie - przeurocze, letnie, kojarzące się z twórczością Stereolab "Sun Shine On". To jest utwór z gatunku tych, które wpadają do głowy już po pierwszym przesłuchaniu i długo nie dają się stamtąd wyrzucić. Osoby, które poznały Neo Retros właśnie od tego utworu, którzy często był/jest prezentowany w rodzimych rozgłośniach radiowych, mogą poczuć się nieco zaskoczone zawartością "The Legend Of The Legends".
Neo Retros zafundowali bowiem imponujący poziomem zestaw 13 kompozycji, z których zaledwie dwie ("Blackguard Soul" i "A Home For The Brave") nawiązują stylistycznie do "Sun Shine On". Muzycy nie bali się zabawy w eksperymenty dźwiękowe i mieszanie gatunków. Mamy tu: rockabilly, psychobilly, flirt z elektroniką (większość zamykającego płytę utworu "The Unicorn", "All That Remains", "Calling Out For More"), gitarowego rocka przywodzącego na myśl Blur ("The On The Fence Offence"), avantpop w stylu Stereolab. I wszystko to idealnie gra, idealnie brzmi. Smaczku całości dodaje świetnie brzmiący po angielsku śpiew Skyboya - rodowitego Anglika. Dla niżej podpisanego - jedna z najlepszych i najważniejszych polskich płyt minionego roku.