Tomek Lubert

Tomek LubertGrzegorz Szklarek
Zapraszamy do lektury wywiadu z Tomkiem Lubertem, który nagrał album "Z Miłości Do Muzyki". Zaśpiewały na nim największe gwiazdy rodzimego popu i rocka - między innymi: Doda, Honey, Grzegorz Skawiński, Stachurski, Anja Orthodox oraz Olek Klepacz.

- Czy zaczynając tworzyć płytę „Z Miłości Do Muzyki” nie bałeś się, że artyści, których zaprosiłeś do współpracy, mogą Cię usunąć w cień?

- Tego się akurat nie bałem, ale dużo obaw miałem dzwoniąc do tych artystów z propozycją wzięcia udziału w powstawaniu tej płyty. Pomimo, że są to moi znajomi bądź przyjaciele, to obawiałem się odmowy. Jednak wszyscy tak entuzjastycznie odnieśli się do tego projektu, że aż się zdziwiłem. Nikt mi nie odmówił. Tylko w jednym przypadku miałem problem z wytwórnią płytową jednej z wokalistek, ale takie rzeczy się zdarzają. Wiesz, ja zawsze byłem osobą z drugiego planu i w przypadku tej płyty wszystkie laury spadają nie na mnie, ale przede wszystkim na tych gości, którzy na tej płycie zaśpiewali. Poza tym ja już nie mam tak zwanego ciśnienia na własną osobę. Jest to płyta „producencka” i myślę, że na moją korzyść działa fakt, że gwiazdy pierwszoligowe przyjęły moje zaproszenie.

- Według jakiego klucza dobrałeś tych artystów?

- Są to artyści, których szanuję i ci, z którymi współpracowałem. Ze wszystkimi tymi osobami miałem w większym czy mniejszym stopniu do czynienia w przeszłości. Na przykład Grzegorz Skawiński to mój idol z dzieciństwa. Chodziłem do jednej klasy z Tomkiem Łosowskim czyli synem Sławomira Łosowskiego – klawiszowca Kombii. Bywałem na ich próbach oraz podczas nagrywania ich płyt w latach osiemdziesiątych. A teraz Grześ Skawiński nie dość, że zaśpiewał, to jeszcze zagrał na gitarze na mojej płycie. Formacja Nieżywych Schabuff zawsze mnie fascynowała od strony tekstowej. Uważam, że Olek Klepacz, który też jest na tej płycie, pisze wspaniałe teksty piosenek.

- Każda z piosenek na Twej płycie brzmi, jakby to był utwór macierzystego zespołu wokalisty bądź wokalistki śpiewającej w tej danej kompozycji. To był Twój plan czy też dostosowałeś się do gości?

- To jest śmieszna sytuacja. Po prostu chyba mam dobre ucho. Gdy wysłałem tym artystom wersje demo piosenek, każdy z nich odpowiedział: „Wiesz co? Ten utwór brzmi, jakby był skomponowany specjalnie dla mnie”. Wiesz, niektóre z tych piosenek nigdy nie ujrzałyby światła dziennego gdyby nie ten album. Tak na przykład było z utworem zaśpiewanym przez Olka Klepacza. Nie wyobrażałem sobie, by tę piosenkę zaśpiewał ktokolwiek inny niż Olek. I właśnie było tak, że kilka tych utworów czekało na właściwego odbiorcę. I się doczekały.

- A jak wyglądało nagrywanie tych piosenek? Bawiłeś się w dyktatora i nie pozwalałeś na żadne modyfikacje czy też ci goście mogli dodać swoje „trzy grosze”?

- Najgorsza podczas powstawania tej płyty była logistyka. Jest tu dwanaście piosenek i piętnastu gości (jedno trio). A więc musiałem wszystko umówić z dwunastoma wytwórniami, dwunastoma menadżerami i dziesiątkami innych osób, które miały coś do powiedzenia. Szanuję każdego menadżera i każdą wytwornię płytową, ale musiałem mieć prawo do podejmowania ostatecznych decyzji, bo ta płyta nie ukazałaby się nawet za 10 lat. Słuchałem uwag ze strony gości i je realizowałem. Ale jeśli byłem przekonany do czegoś w 100 procentach, to mówiłem: „Słuchaj stary, to w końcu moja płyta” (śmiech). Nikt ze studia nie wyszedł niezadowolony, a dostałem nawet wiadomości, że być może miałem rację.

- Na tej płycie zaśpiewała także Anja Orthodox. Idąc tym mrocznym tropem – nie myślałeś o zaproszeniu na przykład Twego ziomka z Trójmiasta – Nergala?

- Myślałem. Ale gdy już skompletowałem skład, nie chciałem dalej szukać, bo logistycznie byłoby to nie do udźwignięcia.

- Jak będzie wyglądała koncertowa promocja tej płyty?

- Wpadłem na fajny pomysł. A mianowicie pierwszą część koncertów wypełnią moje stare przeboje, które zrealizowałem dla innych wykonawców, w nowych aranżacjach. Natomiast drugą część wypełnią trzy wybrane utwory z albumu „Z Miłości Do Muzyki”. Jeśli gdzieś w okolicy miejsca koncertu będzie artysta, który zaśpiewał na tej płycie, to zaproszę go na scenę i zaśpiewa on z nami.

- Planujesz drugą część tego albumu?

- Czemu nie? Widzę, że media mówią o tej płycie dużo i chętnie. Zobaczymy, jak album będzie się sprzedawał. Rzeczywiście, takiej płyty na polskim rynku nie było od dawna. Ludziom „Z Miłości Do Muzyki” się podoba i zadowoleni są także fani artystów, którzy tu zaśpiewali.

- Planujesz nagrać coś jeszcze z grupą Volver?

- Wiesz, z tym zespołem to w ogóle jest ciekawa sytuacja. Pierwotnie planowaliśmy nagrać tylko jedną płytę, ale odbiór zespołu był tak fajny, że postanowiliśmy zrobić jeszcze jedną płytę. Teraz jest przerwa w działalności Volver, która zrobi tej grupie dobrze. Więc pewnie gdy opadnie kurz po mojej płycie, to znowu coś nagramy pod tym szyldem.

- Dziękuję za wywiad.

Foto: Grzegorz Szklarek

Powiązane materiały

Tomek Lubert - Doda - Honey / Warszawa, Empik Junior / 17.06.2014

17.06.2014
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie