Krzysztof Janiszewski (Half Light)

Krzysztof JaniszewskiMaciej Majewski (Bemowo FM)
Nasz wywiad z Krzysztofem Janiszewskim z toruńskiej formacji Half Light, która niedawno wydała swój nowy album "Półmrok".

MM: To, co rzuca się w pierwszej kolejności zarówno na oczy, jak i na uszy, biorąc do ręki „Półmrok”, to fakt, że wszystkie utwory są po polsku. Co takiego się stało, że postanowiliście napisać te utwory w naszym ojczystym języku?

KJ: Prozaiczna sprawa. Mój angielski nie jest na tyle doskonały, aby trafnie i konkretnie zwerbalizować myśli. Chciałem napisać teksty bardzo osobiste i subtelne. Nie dałbym rady w sposób precyzyjny przedstawić ich w języku angielskim. Poza tym sporo osób mówiło nam, że muzyka, którą gramy docierałaby do nich bardziej, gdyby była śpiewana po polsku. Na początku mieliśmy obawy jak zabrzmią te utwory w naszym ojczystym języku wraz z tym ornamentem muzyki elektronicznej. Nagraliśmy 3 utwory demo, by to sprawdzić i stwierdziliśmy, że na chwilę obecną jest to najlepszy moment, by nagrać całą płytę w języku polskim.

MM: Tekst do otwierającego płytę utworu „Salto Mortale” nasuwa skojarzenia ze scenerią cyrkową. Nie oglądając początkowo klipu, a jedynie znając wersję audio pomyślałem, że moglibyście go zrealizować właśnie w cyrku.

KJ: Rzeczywiście pierwsze pomysły do nakręcenia tego klipu zbliżone były do tematyki cyrkowej. Podjęliśmy nawet kroki w tym kierunku, jednak z czasem doszliśmy do wniosku, że ten tekst ma wymowę bardziej uniwersalną. Aby nie podawać go zbyt prosto i dosłownie razem z obrazem, postanowiliśmy trochę odwrócić konwencję. Muzykę, która rzeczywiście ma charakter takiej, która mogłaby być wykonywana w cyrku, podkreśliliśmy zupełnie innym, poważniejszym obrazem, zbijającym z tropu. Z drugiej strony nie chcieliśmy zrobić tandetnego klipu, a w przypadku konwencji cyrkowej bardzo łatwo moglibyśmy się o to otrzeć.

MM: Nie dodaliście do tej płyty książeczki z tekstami. Zamiast tego mamy pojedyncze frazy z poszczególnych utworów. Dlaczego?

KJ: Frazy, które się znajdują się na wewnętrznej stronie okładki, to główne idee związane z ta płytą, które ją charakteryzują. Nie umieściliśmy książeczki z tekstami, ponieważ za jakiś czas chcemy udostępnić wyłącznie w Internecie rozszerzoną wersję płyty. Na „Półmroku” celowo nie znalazły się 3 utwory: „Fantazje”, „Piach W Klepsydrze” i „Bieg”. Wraz z tymi utworami chcemy dołączyć plik PDF wraz ze wszystkimi tekstami do płyty. Chcielibyśmy w ten sposób zaprosić słuchaczy do dalszego zgłębiania albumu.

MM: A czy te 3 utwory odbiegają w jakiś sposób od tej koncepcji człowieka, którą stworzyłeś na „Półmroku”, czy są raczej suplementem?

KJ: One trochę odbiegają od stylistyki i konwencji całej płyty, dlatego też nie się na niej nie znalazły. Nie są to też „odpady”, czy gorsze utwory, którym czegoś brakuje. Poza tym nie chcieliśmy również wydawać bardzo długiego materiału. Optymalnym czasem jest dla mnie 47 minut, czyli tyle, ile zawiera płyta winylowa. To jest taki przedział, w którym jestem skoncentrowany i mogę wysłuchać uważnie wszystkich utworów. My i tak przekroczyliśmy ten czas o 10 minut (śmiech). Natomiast zdarzały się już sytuacje, że nie miałem takiej cierpliwości i uwagi, gdy płyty były dłuższe, niż godzina. Dlatego chcemy te utwory udostępnić jako poszerzenie „Półmroku” wyłącznie w Internecie i zobaczyć, jak będzie pod tym względem wyglądała też nasza współpraca z słuchaczami.

MM: Skoro już poruszyliśmy ten temat: nie kusi Was wydanie „Półmroku” na winylu?

KJ: O, to marzenie mojego życia, by mieć własną płytę winylową! Gdyby była taka możliwość, to zgodzilibyśmy się bez mrugnięcia okiem, jednak obecnie koszty produkcji, wytłoczenia są znacznie większe, niż koszty wydania CD. Mimo szacunku dla naszego wydawcy myślę, że obecnie byłoby to po prostu niemożliwe.

MM: Słuchając „Półmroku” miałem jedno skojarzenie: Depeche Mode. Gdyby Dave Gahan śpiewał po polsku, to mógłby się od Ciebie uczyć. Tych naleciałości „depeszowych” jest tutaj całkiem sporo.

KJ: To jest dosyć ciekawe, ponieważ przy tworzeniu nigdy nie zakładamy, co będziemy robić, co nagramy i w jakiej konwencji. Utwory powstają spontanicznie i nagrywamy je też nieco inaczej, niż zespoły rockowe, bo rejestrujemy utwory pojedynczo. Naleciałości, o których wspominasz wynikają z tego, że przez ostatni rok byłem mocno przesiąknięty muzyką Depeche Mode. Śledziłem ich ostatnią trasę, byłem na obu koncertach w Polsce. To że pojawiły się elementy ich muzyki w naszej twórczości było nieuniknione, bo wszyscy uwielbiamy i szanujemy ten zespół. Poza tym my też jesteśmy triem: gitara, klawisz, wokal.

MM: W takim razie jak to wygląda, jeśli chodzi o brzmienia perkusyjne na koncertach? Piotr Skrzypczak (klawiszowiec – przyp. MM) odpala jakoś te brzmienia?

KJ: Tak, Piotrek odpala z samplera przygotowane wcześniej podkłady perkusyjne. Mamy także wavedrum – elektroniczny instrument Korga, który zawiera ok. 200 brzmień. Na koncertach wspomagam sampler, obsługując go w momencie, gdy nie śpiewam. Dużą rolę odgrywa też nasz gitarzysta Krzysiek Marciniak, który gra też bardziej soundscape’owo.

MM: Ciągle mam w pamięci Waszą poprzednią płytę, czyli „Black Velvet Dress” i sądziłem, że otwiera ona Was na nowe rejony muzyczne. Tymczasem „Półmrok” jest przesiąknięty elektroniką, ale znajdują się tu też utwory, które mogą nieco mylić, jak np. „Obudźcie Się Demony”. Moim zdaniem ten utwór jest całkiem radosny w warstwie muzycznej.

KJ: (śmiech) W warstwie muzycznej to jest rumba, samba, nie wiem jak to nazwać. Szczególnie refren, który pozwala nawet potupać nóżką. „Półmrok” nie miał być płytą smutną. To raczej refleksyjny album. „Obudźcie Się Demony” ma też konotacje dance’owe. Innym takim przykładem jest utwór „Nie Dziś, Nie Tu, Nie Jutro” – pozytywnie nastrajający do życia. To zresztą będzie nasz drugi singiel.

MM: Skoro wspomniałeś o tanecznej stronie Waszej muzyki, czy do „Półmorku” też powstanie płyta z remixami tak jak w przypadku „Black Velvet Dress” (ukazała się pod tytułem „Black Velvet Dance. Remixes” – przyp. MM)?

KJ: Nie wiem jeszcze, ponieważ minęło zbyt mało czasu od wydania płyty, więc czekamy, co się z tym materiałem wydarzy dalej. Kilka utworów zostanie zremiksowanych, ponieważ kilka osób, które wcześniej z nami współpracowały wyraziło taką chęć. Nie będzie to może pełny krążek, raczej ep’ka. Na pewno te remixy się okażą jako ciekawostki.

MM: To przypadek, że na „Półmroku” jest 13 utworów, czy raczej jest to powiązane jakoś z koncepcją człowieka uwikłanego w rzeczywistości, którą wymyśliłeś sobie na tej płycie? 

KJ: To przypadek, ale gdy ustaliśmy setlistę na płytę zobaczyliśmy, że jest ich 13, to nie chcieliśmy z tego rezygnować. Może to taka szczęśliwa trzynastka, która przyniesie nam i słuchaczom pewną radość? Nie boimy się tej cyfry. Poza tym trzynasty utwór na płycie, „Narodzony” jest bardzo pozytywny. Jest tam płacz narodzonego dziecka i myślę, że można traktować to jako swoiste odrodzenie, wejście w kolejny etap życia osobistego, muzycznego.

MM: A co z koncertami, bo z tego co zauważyłem dopiero wróciliście z Holandii?

KJ: Tak, mieliśmy przyjemność zagrać w świetnym klubie i reprezentować Toruń w Holandii. Zagraliśmy dla publiczności polsko-holenderskiej. Bardzo fajny koncert. Podzieliliśmy setlistę na 2 części: z utworami po polsku i po angielsku, więc dla każdego coś miłego. Koncertowo zaczyna się dziać coraz lepiej, bo już organizujemy koncerty na jesień. Kilka koncertów zagramy z zespołem Szepty i Krzyki. Jestem bardzo zadowolony z tego obrotu sprawy.

MM: No to czekamy na koncerty i dziękuję Ci na rozmowę

KJ: Dziękuję i do zobaczenia!

Powiązane materiały

Half Light - Półmrok

Gdyby szukać polskiego odpowiednika Depeche Mode w Polsce, grupa Half Light mogłaby być przykładem niemalże idealnym.

28.06.2014
Half Light prezentuje nową płytę

Dziś odbyła się premiera nowego albumu toruńskiej grupy Half Light zatytułowanego „(Nie)pokój Wolności”.

3.02.2020
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie