- W jakich okolicznościach powstał projekt Nervy, który tworzysz wraz z Janem Młynarskim i Igorem Boxxem ze Skalpela?

-Igor Pudło, po przerwie ze Skalpelem, zaproponował mi kilka lat temu współpracę. Przedstawił mi szkic utworu, który stal się credo projektu Nervy. Wytyczył pewną ścieżkę, którą dalej wspólnie podążaliśmy. Mowa tu o utworze „Ami”. W między czasie, bardzo długim czasie, nasza muzyka ulegała ciągłym przeobrażeniom.

- Każdy z Was jest uznanym artystą na polskiej scenie muzycznej. Jak wyglądała wasza współpraca w studio nagraniowym? Czy któryś z Was odgrywał rolę „dyrektora” muzycznego tego projektu czy też podzieliliście się po równo obowiązkami?

- Nasza muzyka powstawała w wyniku wspólnej wymiany myśli. Mojej i Igora. Dużo dyskutowaliśmy na tematy dotyczące historii muzyki , jej wpływu na poszczególne dziedziny. Słuchaliśmy sporo muzyki z spod znaku D. Axelroda, Moondoga, fascynowała nas awangarda amerykańska z lat 50-tych i 60-tych. Igor jest erudytą, stąd te spotkania były dla mnie ogromnym doświadczeniem i wniosły wiele do mojej świadomości muzycznej i nie tylko. W miedzy czasie zaproponowałem Igorowi udział Janka Młynarskiego w projekcie Nervy. Z Jankiem współpracowałem przy innych projektach jak choćby Oszibarack. Wniósł do naszej opowieści brakujący wątek.

- Gdy dwa lata temu przeprowadzałem z Tobą wywiad przy okazji nowej płyty Oszibarack, powiedziałeś między innymi, że „sztuka to recyckling, nasiąkanie, przetwarzanie i wypluwanie. I tylko stopień indywidualności oraz wrażliwości decyduje o oryginalności przekazu”. Czy to stwierdzenie ma także odniesienie w przypadku płyty Nervy? Jakimi dźwiękami nasiąkaliście i jakie dźwięki przetwarzaliście podczas pracy nad tym wydawnictwem?

- Owszem, nadal podtrzymuję tę teorię. Tak jak wspomniałem: była to amerykańska awangarda np. Reich , Glass. Muzyka współczesna. Ale także biegun przeciwstawny jak choćby New Order uwielbiany przez Igora, jaki i Yello lubiane przez nas obu. Nie znaczy to , ze nie śledziliśmy tego, co obecnie dzieje się na scenie. Ta płyta miała być dla nas odskocznią od tego co robiliśmy do tej pory, przygodą, która pomogła nam się uwolnić od przyzwyczajeń. Dużo w tym intelektualnej zabawy, jak i emocji, które zawierają się w intensywności brzmienia tego krążka.

- Czy na albumie „Nervy” zostały wykorzystane pomysły lub dźwięki, które miały trafić na płyty waszych zespołów czyli Skalpela i Oszibarack? Pytam, gdyż we wspomnianym już wywiadzie z 2013 roku wspominałeś, że masz już pewne pomysły na nową płytę Oszibarack. Minęły dwa lata, tego albumu wciąż nie ma, ale dostaliśmy „Nervy”.

- Zespół Oszibarack zawiesił działalność na czas nieokreślony.. Pomysły są i leżą w szufladzie. Być może wykorzystam je w przyszłości. Muzyka Nervy, świadomie nie nawiązywała do twórczości Skalpela czy Oszibarack. Choć z pewnością jakieś echa tych grup słychać na płycie. Jeśli tak, to nie był to zamierzony zabieg.

- Album „Nervy” jest w całości instrumentalny. Dlaczego zdecydowaliście się na taką właśnie formę przekazu?

- A czy uważasz, ze teksty wniosły by dodatkową wartość? (śmiech). Myślę, ze opowiedzieliśmy nasze historie za pomocą muzyki, bez posiłkowania się tekstem. Stąd jej, pewnego rodzaju, ilustracyjność. 

- Część kompozycji na tej płycie ma oryginalne i tajemnicze tytuły, takie jak np. „Noiko”, „Ami”, „Serge Africa”, „Manai”. Według jakiego klucza nadawaliście tytuły tym utworom?

- Częstokroć te tytuły miały charakter roboczy, a że bohaterem tego krążka jest muzyka, która jest niewerbalna, więc trudno nam było komentować ją w sposób werbalny, za pomocą tytułów. Naszym celem nie była jej programowość. Jak wspomniałeś: wyszło egzotycznie i tajemniczo. W związku z czym, zupełnie nieświadomie, utwory otrzymały kompatybilne nazewnictwo.

- Czy Nervy będzie kontynuować działalność czy jest to jednorazowy projekt?

- Czas pokaże. Na razie koncentruję się na występach z towarzyszeniem orkiestry, które ku mojemu zadowoleniu i zaskoczeniu, są bardzo dobrze odbierane. Materiał jest intensywny, momentami szalony i wymagający od słuchacza ścisłego odbioru. Wiem, ze to nie jest łatwa jazda (śmiech).

- Dzięki za wywiad. 

30 stycznia Nervy wystąpią w warszawskiej Cafe Kulturalna. Start o godzinie 21.00.

TUTAJ odsłuch utworu "Extatic".