Ty przyszłaś do muzyki, czy muzyka przyszła do Ciebie? Pytam, bo jak patrzę na to z kim współpracujesz to sądzę, że każdy młody artysta może Ci tego pozazdrościć?
Tak naprawdę, to nikt nie musiał do nikogo przychodzić, ponieważ od urodzenia byłam „atakowana” dźwiękami. Mój tata był znakomitym akordeonistą, klawiszowcem i wokalistą. W naszym domu ciągle odbywały się próby jego zespołu, przewijały się różne instrumenty i świetni muzycy. Zarówno ja, jak i mój brat, dzięki tacie zostaliśmy zassani do tego magicznego świata dźwięków. Po śmierci taty kontynuujemy z bratem jego poczynania muzyczne, z zespołem obsługującym wszelakie imprezy (również okolicznościowe). Śpiewanie na tego typu imprezach nauczyło mnie ogromnej pokory, cierpliwości i umiejętności radzenia sobie w nawet najcięższych warunkach scenicznych. Długo i mozolnie pracowałam na to, aby móc teraz współpracować a takimi nazwiskami. Niczego nie dostałam na tacy.
Jakie to jest uczucie, gdy po tym jak zaśpiewałaś piosenkę Kuba Wojewódzki znany z tego, że doskonale potrafi kpić sobie ze wszystkich wstaje i zaczyna klaskać?
Przyznam, że występ w programie X Factor był jednym z najbardziej stresujących, a zarazem najwspanialszym w moim życiu. Jako ogromna fanka szyderczego poczucia humoru Kuby Wojewódzkiego, miałam podstawy, aby obawiać się jego komentarza. Kiedy przerwał mi po kilku sekundach i powiedział, że mój występ nie zrobił na nim żadnego wrażenia, uwierzyłam w jego słowa i chciałam uciec ze sceny… jednak dalszy ciąg zdarzeń rozwalił mnie totalnie. Okazało się, że zostałam wkręcona i jednak im się podobało. Podczas ponownego wykonania piosenki „Make You Feel My Love” Kuba i Tatiana Okupnik wstali i zaczęli bić brawo, a Czesiu Mozil płakał. Byłam w tak wielkim szoku, że gdyby nie transmisja w telewizji, to wielu rzeczy po prostu bym nie pamiętała.
Patrząc na Twoje dotychczasowe osiągnięcia, wygranie kilku muzycznych mainstream’owych programów można powiedzieć, że Twoje życie to jedna wielka wygrana, oczywiście wygrana poprzez ciężką pracę, czy rok 2015 po wydaniu Waszej płyty w kwietniu będzie rokiem zespołu DwaA?
Tak naprawdę wygrałam tylko (albo aż) „Szansę na sukces”. W innych programach odpadałam w późniejszych etapach, zatem doskonale znam smak porażki. Jednakże wygrana „Szansy” z udziałem Ś.P. Marka Jackowskiego jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem. Piosenka „Krakowski spleen” była dla mnie wymarzona i późniejszy werdykt niesamowicie mnie ucieszył. Niestety niedługo po emisji programu Marek Jackowski odszedł. Wracając do pytania o to, czy 2015 będzie rokiem DwaA… chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. Wiem jednak, że bardzo wiele zależy od szczęścia, a czasem jedna mała rzecz decyduje o tym, czy zespołowi uda się „zaistnieć”. Jednak niezależnie od okoliczności, nadal będziemy robić swoje, ponieważ włożyliśmy dużo serca i zaangażowania w stworzenie tej płyty.
Czy zespół DwaA ma lidera/ liderkę? Doskonała wokalista, świetny tekściarz i wyśmienity muzyk. Wszyscy jakoś się wyróżniają. Każdy w swojej dziedzinie. Nie macie problemu z tym kogo ma być na wierzchu?
Na wierzchu ma być przede wszystkim muzyka… a liderem jest Andrzej Mrowiec, ponieważ to on jest założycielem zespołu i kompozytorem wszystkich utworów. Myślę, że jesteśmy już na tyle doświadczeni „w bojach”, że każdy doskonale zna swoje miejsce i nie ma przepychanki. Naturalnie ja, jako wokalistka muszę być na froncie i dobrze się czuję w tej roli.
Czy trudno dzisiaj jest zaistnieć na polskim rynku muzycznym jeśli chodzi o pop ( wydaje mi się, że w tej kategorii bym Waszą muzykę postawił)? Co roku mamy jakieś nowe twarze w tym gatunku, jest ich strasznie dużo, duża część z nich znika szybko. Macie jakąś receptę na to by tak się nie stało z DwaA?
Muzyka pop jest tak szeroko rozumianą kategorią i tak wiele zespołów jest do niej dopasowywane, że konkurencja jest ogromna. Zatem faktycznie trudno jest czymś zaskoczyć i zostać zapamiętanym. Recepty na sukces chyba nie zna nikt. Po prostu staramy się robić fajną muzykę, bez sztucznego zadęcia. Wiele lat tworzyłam zespół, w którym łamaliśmy konwencje, uciekaliśmy od sztampowych brzmień, chcieliśmy być tacy oryginalni, niepowtarzalni i ambitni, że zaczęło nas to męczyć. Chyba już dojrzałam do tego, że nie koniecznie więcej znaczy lepiej. Ludzie przede wszystkim wyczuwają prawdę. W muzyce DwaA stawia się na czytelny przekaz oraz ładne linie melodyczne wpadające w ucho. Choć nie ukrywam, że na płycie można będzie usłyszeć różne style… troszkę disco, troszkę funky, a nawet trochę jazzu. Dla każdego coś miłego.
Czym jest dla Ciebie show biznes? Przez udział w programach poznałaś go trochę. Ciężki to kawałek chleba? Jaki jest Twój stosunek do tego „świata”?
Cały ten show biznes, to zupełnie nie mój świat. Pochodzę z małej miejscowości, gdzie nie mam kontaktu z tzw. branżą. Kiedy tylko przyjeżdżam do Warszawy, to czuję się jak jakaś kosmitka i męczy mnie ten zgiełk. Nie uciekam przed tym, ale nie interesuje mnie „bywanie”, tylko śpiewanie. Na scenie czuję się, jak ryba w wodzie i to jest zdecydowanie mój świat. Muzyka nie jest dla mnie przepustką do show biznesu, tylko drogowskazem do szczęśliwego i pełnego życia.
Jak się wygra talent show w Polsce? Są różne opinie. Jedni twierdzą, że musisz przekonać muzyką, a inni, że urzec swoją osobą. Co Ty o tym sądzisz?
Trzeba pamiętać, że talent show są to programy, które muszą się mieścić w określonej konwencji i przyciągnąć widza. A jak wiemy najlepiej sprzedają się ckliwe historie i ciekawe osobowości. Zatem talent jest jednym z elementów, który składa się na całość uczestnika takiego programu.
Jak wygląda proces proces tworzenia tekstów dla Ciebie przez Marka Dutkiewicza? Ty mu dajesz jakiś kontent, o czym byś chciała zaśpiewać, czy zdajesz się w 100 procentach na niego. On pisze, a Ty się skupiasz na śpiewaniu?
Teksty są pisane do kompozycji Andrzeja. On podsyła pomysł tekściarzowi, a ten dopasowuje słowa. Pan Marek Dutkiewicz jest tak doświadczonym tekściarzem, że doskonale potrafi wstrzelić się w klimat piosenki. Ja się skupiam na tym, aby dobrze zaśpiewać i odpowiednio zinterpretować utwór. Jednak nie ukrywam, że najlepiej śpiewa mi się swoje teksty i na drugiej płycie na pewno znajdzie się kilka piosenek z moimi słowami.
W dwóch Wasz utworach w tytułach pojawia się słowo „świat”. Jaki jest świat zespołu Dwaa oprócz muzyki? Zajmujecie się tylko muzyką, czy prowadzicie drugie życie?
Każdy z członków zespołu ma swój mały, intymny świat J Jednak to głównie muzyka zabiera nam najwięcej czasu. Andrzej skończył Akademię Muzyczną w Katowicach i prowadzi swoją firmę związaną z branżą artystyczną. Ja ukończyłam studia pedagogiczne, jednak moim głównym zajęciem są moje dwie największe miłości – syn Oliwier i śpiewanie. Dzięki ogromnemu wsparciu męża, mogę sobie pozwolić na to, aby spokojnie rozwijać swoją pasję. Reszta chłopaków z zespołu również zajmuje się muzyką – są świetnymi instrumentalistami, więc nie narzekają na brak zleceń, jednak życie artysty nie jest usłane różami, a konkurencja nie śpi.
Duża jest cena, jaką się płaci za popularność w Polsce?
Tak naprawdę trudno mi się wypowiadać z własnego doświadczenia, ponieważ cały czas o tę popularność walczę. Myślę, że każdy sukces ma dwie strony medalu. Dla mnie na pewno największą bolączką byłaby utrata prywatności, długa rozłąka z rodziną. Jednak jakże cudowna jest możliwość występowania dla swoich fanów. Przecież właśnie po to cały czas walczymy… żeby móc występować dla własnej publiczności.
Zespół DwaA to Agata Wyszyńska, czy Agata Wyszyńska to część zespołu DwaA? Jak to odbierają media?
Agata Wyszyńska, to wokalistka zespołu DwaA i chciałabym, żeby tak właśnie było to odbierane. Na początku był tylko Andrzej i ja – czyli jego kompozycje i mój głos. Stąd nazwa DwaA (Andrzej i Agata). Potem rodziły się teksty, aranżacje, dołączali kolejni członkowie zespołu. Łączy nas wspólny cel – przekazywanie dobrej energii swoim słuchaczom. Każdy nowy fan, to dla nas coraz większy napęd i motywacja do dalszej pracy.