Natalia Zakolska: Wydaje się być pan człowiekiem spełnionym, za chwilę premiera nowej płyty, oprócz tego jubileusz 20-lecia od debiutu fonograficznego Myslovitz. Mimo to piosenki na najnowszej płycie niosą ze sobą wiele melancholii, lęku, poszukiwania szczęścia. Jak to jest – to nowy etap w pana życiu? Skąd taka stylistyka?
Jacek Kuderski: To już moja trzecia płyta solowa i trzecia częściowo smutna płyta. Jest raczej romantyczno – melancholijna, ponieważ jestem takim człowiekiem. Lubię poruszać się w tej materii. Są oczywiście również dynamiczne piosenki.
Czy jestem spełniony? Chyba nie do końca tak jest. Człowiek cały czas w życiu czegoś szuka, chce mieć coś swojego, coś co zależy tylko od niego. W zespole Myslovitz jest trochę inna sytuacja, tworzymy wszyscy. Na płytach solowych funkcjonuje z reguły jednoosobowo, z małym wyjątkiem jeśli chodzi o tę najnowszą. Jest to dla mnie taka odskocznia, dzięki której poza komponowaniem dla Myslovitz mogę pokazać się też z innej strony np. wokalowej, tekstowej czy produkcyjnej.
Jestem trochę takim bardem, ponieważ często sam piszę, komponuje i wykonuje.
NZ: Czy pomimo niemałego doświadczenia czuje pan, że idzie „W nieznane”? Taki jest tytuł płyty.
JK: Ten tytuł zasugerowała mi piosenka i pewne zdjęcie. Wcześniej miałem inne pomysły na tytuł płyty jak np. „Złamana symetria. Gdy już praca nad płytą dobiegała końca, znalazłem zdjęcie, które zrobiłem w Grecji w 2006 roku z kozicą na samochodzie. To one zasugerowało mi pomysł na okładkę, a przy okazji wiąże się z piosenką na płycie o tym samym tytule. Oczywiście tytuł nawiązuje do tego, że cały czas muzycznie poszukuję i podążam w nieznane nie wiedząc, co się wydarzy, co mnie czeka, ale to jest właśnie fascynujące. Np. nie wiem jak album odbiorą słuchacze.
NZ: Zatrzymam się jeszcze na moment przy okładce. Koza jest przypadkowa czy można doszukiwać się w niej ukrytej symboliki?
JK: Raczej nie ma tu ukrytej symboliki. Na greckiej Krecie, gdzie zostało zrobione zdjęcie, widok kóz spacerujących po samochodach jest całkowicie naturalny! Wydaje mi się, że taka okładka jest po prostu ciekawa i zatrzymuje wzrok słuchacza. Poza tym ta okładka w porównaniu do moich poprzednich płyt, podoba się przed premierą (śmiech).
Trochę dążyłem do tego, żeby była lekko kontrowersyjna. Nie chciałem, aby była oczywista i nudna. Chciałem zainteresować słuchacza, który przyjdzie do sklepu i ewentualnie będzie chciał kupić płytę.
NZ: Czy któraś z piosenek zawartych na płycie jest dla pana wyjątkowa?
JK: Oczywiście są piosenki, które lubię bardziej i które mniej mi leżą. Jednak w większości jestem z nich zadowolony.
Dla przykładu bardzo mi się podoba „Tyle szczęść”, taka melancholijna balladą. Tekst napisała moja żona! Pisząc go zakładała, że w połączeniu z muzyką powstanie zupełnie inny utwór. Spodziewała się czegoś żywego, współczesnego, a wyszło inaczej. To właśnie ta magia tworzenia, a ja właśnie tak poczułem ten tekst.
NZ: Bliższy jest panu mikrofon czy gitara?
JK: Nigdy nie byłem głównym wokalistą w zespole. W starym składzie, czy obecnym zawsze dośpiewywałem, robiłem tzn. chórki. Oczywiście lubię gitarę i zawsze chciałem być gitarzysta, a nie basistą. Chociaż z drugiej strony ciągnie mnie też do śpiewania.
Płyty solowe wydają różni artyści, nawet tacy, którzy nigdy nie śpiewali w zespole. Okazuje się, że potrafią zaśpiewać na płycie, chociaż nie są charyzmatycznymi wokalistami. Potrafią też nagrywać i produkować, często jednoosobowo. W moim przypadku jest podobnie. Wszystkie instrumenty (poza jedną piosenką) są nagrane przeze mnie. To jest jednoosobowy projekt, jednoosobowa orkiestra pod nazwiskiem Kuderski.
NZ: Jak w takim razie nawiązała się pana współpraca z zespołem Lorein?
JK: Znamy się od trzech lat. Wokalista Lorein Łukasz Lańczyk był jednym z kandydatów na wokalistę Myslovitz po odejściu Artura. Miał bardzo duże szanse! Finalnie wybraliśmy Michała Kowalonka, ale do Łukasza pozostał mi sentyment jako do człowieka i wokalisty. Dlatego też przy okazji różnych rzeczy, które czasem robię, dzwonię do Łukasza z propozycją współpracy. Już nie pierwszy raz wspólnie coś śpiewamy. Podoba mi się, że jest ambitnym, szczerym człowiekiem, a tego zdolnym! Fajnie nam się współpracuje. Jest konkretny, nie muszę go długo prosić, aby coś dla mnie zrobił.
NZ: Pozwolę sobie cofnąć się jeszcze na chwilę do piosenek… Jedna z nich to „Mgła”. Co się znajduje za tą mgłą? Nie jest to do końca powiedziane…
JK: To jest właśnie takie podwójne dno. Nie wiadomo do końca, co się znajduje za tą mgłą. To jest tekst bardzo poetycki, równie dobrze mógłby funkcjonować jako wiersz. Napisała go moja znajoma Alina Dzieciątkowska, która również napisała kilka innych fajnych tekstów na tę płytę.
NZ: A jeśli chodzi o jedną z innych piosenek – „Wirtualny świat”?
JK: To akurat piosenka napisana przeze mnie! Piosenka jest reakcją na to, co dzieje się w życiu wielu młodych ludzi. Mam tu na myśli media społecznościowe, Internet i te rzeczy. Życie takiej osoby jest w większości życiem wirtualnym, życiem w sieci. Tam tak naprawdę wszystko można. Można np. hejtować, wszystko jest bardzo łatwe, podporządkowane kliknięciu myszki, często bez brania za to odpowiedzialności.
Ta piosenka jest właśnie o sztuczności, która zalała całe nasze społeczeństwo.
NZ: Gdzie według pana znajduje się granica między światem wirtualnym i realnym? Jeszcze istnieje?
JK: Człowiek musi jeść, spać, robić rzeczy związane z fizjologią. To wciąż jest na szczęście ludzkie. A poza tym większość rzeczy jest podporządkowana Internetowi, łącznie z muzyką czy filmem. Tak samo dzieje się z komunikowaniem między ludźmi, czy umieszczaniem swojego życia prywatnego w sieci. Jest tego coraz więcej! Mam nadzieję, że chłopak i dziewczyna spotykając się na randce nie będą pisać do siebie smsów, tylko będą ze sobą rozmawiać.
NZ: Dobrze by było, żeby tak było!
JK: A to znaczy, że już tak jest?
NZ: Niestety na ulicy można zobaczyć różne rzeczy… Nie wiem, może brakuje im wspólnych tematów?
JK: Pewnie chodzi o to, że łatwiej jest wysłać sms, niż coś powiedzieć twarzą w twarz (śmiech). Np. udzielając pani wywiadu przez e-mail, odpowiadałbym na pani pytania z zastanowieniem, analizą. Byłyby to odpowiedzi przemyślane, mniej spontaniczne.
NZ: Mam jeszcze jedno pytanie nawiązujące do tytułu jednej z piosenek… Jakie trzy rzeczy zabrałby pan ze sobą na bezludną wyspę?
JK: Ma pani na myśli tylko rzeczy, a nie ludzi?
NZ: Wedle pana uznania!
JK: Gdyby była taka możliwość zabrałbym swoją najbliższą rodzinę, bo jednak jest najważniejsza. Przedmioty to rzeczy nabyte i raczej mało ważne, ale jak już to gitara, żeby było nam wesoło przy muzyce, a trzecia? Pewnie nóż, żeby szukać zwierzyny i przeżyć. Przydałby się, jeśli na takiej wyspie jest tak, jak na filmach o Robinsonie Crusoe.
Nóż może zawsze się przydać (śmiech). Nóż i latarka. Najlepiej nóż z latarką, są takie zestawy (śmiech).
NZ: Czego panu życzyć na zakończenie?
JK: Żeby płyta odniosła mały sukces!
NZ: I tego panu życzę! Dziękuję za rozmowę!
JK: Dziękuję!
"Wiosna" to nowy singel formacji Roboty Na Wysokości.
Śląski zespół Holly Blue, znany ze swojego unikalnego brzmienia łączącego dream pop, elektronikę i subtelny wokal, właśnie wypuścił swój remiks kultowego utworu Roisin Murphy – „Primitive”.
Premiera albumu koncertowego Myslovitz „Wieczorami chłopcy wychodzą na ulicę” będzie miała miejsce 11. października. Płytę promuje kompozycja "Alexander".
“Square One” to historia o podróżach i powrotach do domu, o samotności i zataczaniu kół w życiu – co nie zawsze oznaczać musi popełnianie błędów.
Światło dzienne ujrzał najnowszy singiel Aleksandra Siczka "nocny dzień". Idealna propozycja aby przedłużyć lato, którego utraty boi się tak wielu z nas.
W dniach 2-24 sierpnia Kazimierz Dolny będzie gościć drugą edycję wielogatunkowego letniego festiwalu Muzyczny Kazimierz, który ponownie zgromadzi w Kamieniołomach największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej.
Chwilę po premierze debiutanckiego albumu, duet KĘPIŃSKI >|< KOWALONEK wraca do fanów z singlem “Kintsugi” w gitarowej aranżacji, za którą odpowiedzialny jest Hallur Ingólfsson. W utworze gościnnie występuje Sarsa. Wraz z premierą – do sieci trafił wyjątkowy teledysk, nakręcony we współpracy z nauczycielkami oraz miłośniczkami kultury japońskiej w Polsce – Chie Piskorską oraz Joanną Koryciarz-Kitamikado.
Jutro w Bielsku-Białej grupa Myslovitz rozpocznie trasę będącą celebracją 25. rocznicy wydania płyty "Miłość w czasach popkultury". Piętnaście miast, szesnaście koncertów i... brak biletów.
Samuel Baron wydał nowy singel "Złote Dzieci", który jest początkiem nowego etapu w jego karierze muzycznej.
Do sieci właśnie trafił najnowszy singiel projektu TIME TO EXPRESS & JACEK KUDERSKI (Myslovitz) pt. „#21”.
Otwoccy przedstawiciele nowoczesnego rocka psychodelicznego zupełnie niespodziewanie przypominają o sobie być może najbardziej radykalnym albumem w swoim dorobku.
Formacja Życie To Żart debiutuje płytą „O co ten płacz?”, dokładając cegiełkę do wieloletniej gitarowej sceny Mysłowic.
Pierwsza od 24 lat płyta studyjna lesznieńskiego Atmosphere to miła niespodzianka nie tylko dla fanów tej nieco zapomnianej grupy, ale też znaczące wydarzenie na polskiej scenie rockowej.
Grupa Cochise wydała nowy świetny album zatytułowany "Cochise". Jej wokalista Paweł Małaszyński opowiedział nam między innymi o tym, dlaczego ta płyta powstawała tak długo, o współpracy z Leszkiem Możdżerem oraz o tym, czemu zespół uważa "Cochise" za swój najlepszy album.
Grupa Myslovitz zagrała pierwszy z dwóch wyprzedanych jesiennych koncertów w warszawskiej Stodole w ramach trasy "Wieczorami Chłopcy Wychodzą Na Ulicę cz.2".
"Myśli o Tobie" to kolejna zapowiedź nowego wydawnictwa duetu Jeszcze.
Grupa Myslovitz wydała pierwszy od 10 lat album studyjny "Wszystkie Narkotyki Świata". Z tej okazji wywiadu udzielił nam basista Jacek Kuderski, który opowiedział nam między innymi o mozolnym procesie powstawania tego wydawnictwa.
Myslovitz na swojej pierwszej od dekady płycie zatytułowanej „Wszystkie narkotyki świata” wytycza sobie dalsze szlaki.
Wokalistka i songwriterka Wiktoria Zwolińska w 2020 roku wystąpiła w trzeciej edycji programu The Voice Kids. Od początku ubiegłego roku wydaje co kilka tygodni kolejne single, nad którymi pracowała z uznanymi producentami i współkompozytorami. Najnowszą jej propozycją jest piosenka "Tarantino". Z tej okazji Wiktoria zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań.
Poznaliśmy szczegóły pierwszej od 10 lat płyty studyjnej Myslovitz "Wszystkie Narkotyki Świata". Premiera: 3 marca.
“Nie widzę cię” to klubowa melancholia i nowa propozycja duetu Jeszcze.
Ukazał się singel "Lauda" leszczyńskiej grupy Atmosphere. Jest to pierwsza piosenka tego zespołu z wokalistą Marcinem Rozynkiem od 23 lat.
Gracjan Kalandyk przygotowuje się do wydania drugiego albumu zatytułowanego "Wilk". Wydał już dwa single zapowiadające tę płytę, a więc mogliśmy o tym porozmawiać. I nie tylko o tym.
Długogrający debiut Fair Weather Friends „Hurricane Days” ukazał się 5 lat temu. Od tego czasu grupa uraczyła słuchaczy zaledwie kilkoma nowymi kompozycjami. Okazuje się jednak, że ten okres był bardzo pracowity, a formacja szukała, myślała i wbrew pozorom – cały czas nagrywała nową muzykę. Dziś możemy już obcować z drugim albumem grupy „Carte Blanche”, który ukazał się kilka tygodni temu. O specyficznym procesie twórczym i tym, co działo się w zespole, opowiedzieli mi perkusista Maciej Bywalec i wokalista Michał Maślak.
Po udanym debiucie w barwach dużej wytwórni, poznański Terrific Sunday przez kilka lat szukał nowych środków wyrazu dla swojej muzyki. Efektem tego jest wydane już własnym sumptem drugie długogrające dzieło kwartetu, zatytułowane „Młodość”, przynoszące nowe elementy. O tym, co działo się w grupie pomiędzy wydaniem obu płyt oraz o tym, co zainspirowało stworzenie nowego krążka, wyczerpująco opowiedział mi wokalista i gitarzysta zespołu, Piotr Kołodyński