- W jednej z piosenek pojawiają się słowa: „reprezentuję nową erę rapu w Polsce” – jaka to era?
- Jako małolat zaczynałem od niczego. Nie miałem wujków, ciotek i kuzynów, którzy byli muzykami. Zawsze sam musiałem do wszystkiego dochodzić. Moja era to wyjście z podziemia, o czym zawsze marzyłem, nie chciałem robić muzyki do szuflady, tylko wyjść do ludzi ze swoim flow.
- Skąd pomysł na wykorzystanie instrumentów dętych? To dość rzadko spotykane w hip-hopie…
- Nigdy nie byłem przekonany do trąbki i do saksofonu, lubiłem instrumenty smyczkowe w bitach hip-hopowych. Praca z Marcinem Limkiem i Robertem Milanowskim, przekonała mnie, że dęte instrumenty też świetnie brzmią w tej muzyce. Praca z muzykami uświadomiła mi, że każdy instrument nawet dęty ze świetnym producentem zawsze będzie dobrze brzmiało.
- Jak zrodziła się współpraca z osobami, które śpiewają na płycie?
- Współpraca rozwijała się wraz z tworzeniem płyty. Z Przemkiem Gołębiem, z którym znam się z wrocławskiego podwórka - już wcześniej razem tworzyliśmy, dlatego on jako raper dobrze zrozumiał moje przesłanie. Fu sam zaproponował, że chętnie dogra się do numeru Kaliforniacamp, bo spodobała mu się muzyka i tematyka. Wokalistki: Aleksandra Krupa, Klaudia Duda i Natalia Kwiatkowska, których głosy pojawiają się na płycie poznałem przy współpracy z producentami. Spodobały mi się ich barwy głosu i dlatego każda z nich pasuje odpowiednio do danego numeru.
- „Robimy uniki” wyprodukował Donatan. Jak postrzegasz współpracę z jednym z popularniejszych producentów w Polsce?
- Zacznijmy tak. Pierwotny bit stworzył Donatan, ale na płycie będzie inna produkcja. Pytasz o współpracę z Donatanem – kupiłem bity, bo spodobały mi się i tak wyglądała moja współpraca z producentem Donatanem.
- Nie obawiasz się, że granie na dużych scenach może zniszczyć w Tobie tego „Dzieciaka z okolic”, o którym jest jedna z piosenek?
- Nie da się zniszczyć tego, co się ma w sercu, a scena muzyczna, to jest to, o czym zawsze marzyłem i udowodniłem, że taki zwykły dzieciak może coś osiągnąć.
- „Ostatni oddech” nawiązuje do śmierci – jakie byłoby Twoje ostatnie życzenie?
- Moje ostatnie życzenie to: żeby moja muzyka żyła wiecznie.
- „Dziękuję wrogom, właśnie dzięki nim mnie tu słychać” – w takim razie chyba wróg to jakiś rodzaj przyjaciela?
- Ja bym powiedział raczej, że siłę rapera poznajesz po sile jego wrogów.
- W „Tego mi brakuje” pojawia się wzmianka o dobrych arcydziełach na żywo. Co konkretnie zaliczasz do tych arcydzieł?
- Każdy mój performance, który jest wykonany na żywo sprawia, że ja daję ludziom energię ze sceny, a oni ją przyjmują i oddają mi swoją. Po prostu moim arcydziełem jest rap na żywo z serca do ludzi.
- Pochodzisz z Wrocławia, śpiewasz o nim z ogromną sympatią… Wyobrażasz sobie życie gdzieś indziej?
- Śpiewam z ogromną pasją, bo to moje miasto rodzinne, tam się wszystko zaczęło. Pierwsze szlify mojego rapu, tam poznałem pierwszą swoją dziewczynę, pierwszy raz dostałem w ryja, pierwsze moje koncerty, klejenie plakatów. Mam wielki sentyment do tego miejsca, tak jak stary dom na Pawłowicach, ale biegłem za marzeniami i wyprowadziłem się do Warszawy, bo zawsze pragnąłem czegoś więcej. Tutaj też się odnalazłem, założyłem rodzinę i zacząłem nowy etap w życiu, który mi sprawia przyjemność, a dowodem na to jest mój pierwszy legal, który ma się ukazać 12 lutego.
- W niektórych piosenkach pojawia się anglojęzyczny wokal. Nasuwa się pytanie: jak byś porównał polski i amerykański hip – hop?
- Nie da się tego porównać. To my możemy porównywać się do nich i starać się płynąć po bicie jak oni to robią, Byli pierwsi i są najlepsi.
- Mówi się, że zadaniem raperów jest pełnienie misji. Zgadzasz się z tym? Jeśli tak – jaka ona jest?
- Misją zawsze był przekaz i dążenie coraz bardziej do swoich marzeń. To co rapuje w swoich kawałkach, o moim otoczeniu, problemach, marzeniach, że będzie lepiej i musi być lepiej, bo tak postanowiłem.
- Dziękuję za wywiad.
Foto: mat.prasowy Sony Music
Pionierzy black metalu wystąpią na jedynym koncercie w naszym kraju w tym roku, który odbędzie się 10 sierpnia na Letniej Scenie Progresji w Warszawie.
Cian Ducrot zapowiada swój wyczekiwany drugi album „Little Dreaming”, który ukaże się 11 lipca. A już 3 października artysta wystąpi w warszawskiej Stodole.
Legenda brytyjskiej elektroniki na dwóch marcowych koncertach w Warszawie i Gdańsku.
Jeden z najwybitniejszych saksofonistów jazzowych naszych czasów, Branford Marsalis, jesienią zawita do Polski (Wrocław, Warszawa, Poznań, Katowice) aby zaprezentować nowy, folkowy projekt muzyczny „Branford Marsalis & Friends”.
Trasa koncertowa Postmodern Jukebox “Life In The Past Lane” jest celebracją największych utworów XX wieku, wraz z połączeniem rozpoznawalnych hitów z obecnej ery – idealna fuzja tego co vintage, z tym co nowoczesne.
James Lavelle jest założycielem wytwórni Mo’Wax, która w latach 90. święciła triumfy na nie tylko na brytyjskiej scenie i przedstawiła szerszej publiczności twórczość DJ Krusha i DJ Shadowa, czy grupy Attica Blues. Po drodze stworzył też projekt UNKLE, w którym łączył ze sobą różne gatunki w bardziej piosenkowej formule. I właśnie z nim wystąpi 17 marca w warszawskiej Progresji i 18 marca w gdańskim Starym Maneżu. W poniższej rozmowie James szeroko opowiedział mi o koncepcie, jaki pierwotnie stał za UNKLE oraz za innym swoimi projektami.
Istniejąca od 31 lat warszawska Gardenia wydała na początku tego roku piąty album zatytułowany "Czarny Gotyk". Z tej okazji nasza wysłanniczka Emilia Matyjaszkiewicz spotkała się z trzema muzykami zespołu: wokalistą Radkiem Nowakiem, gitarzystą Alkiem Januszewskim oraz perkusistą Mariuszem Radzikowskim.
Duet Hurts wypuścił piąty album studyjny, który jest jego najmroczniejszym dziełem.
Były wokalista grupy The Stone Roses wydał siódmy solowy album studyjny. Czy warto było czekać aż 10 lat na to wydawnictwo? Na to pytanie odpowiedział Jakub Oślak.
Druga płyta grupy Hurts jest milowym krokiem naprzód w rozwoju tego wykonawcy.
Nie dwa, a trzy koncerty zagra duet Hurts w przyszłym roku w Polsce.
Duet Hurts wystąpi 6 kwietnia w warszawskim Torwarze oraz 7 kwietnia w katowickim MCK.
Poznaliśmy nazwy kolejnych artystów, którzy wystąpią w czerwcu 2021 roku na gdańskiej edycji Mystic Festival.