Osiemnastego marca premiera Waszej najnowszej płyty „Davos”. To drugi album w Waszej karierze, ale pierwszy na którym będzie można usłyszeć utwór po polsku. Skąd pomysł na to?
I: To było tak, że numer po polsku chodził za mną już od dłuższego czasu. Zapalnikiem do tego był koncert na jednym z poznańskich osiedli, gdzie grałam na pianinie stare polskie piosenki. Mieszkańcy kilku bloków wybrali piosenki, które ja następnie wykonałam. Musiałam nauczyć się je śpiewać i to obcowanie z polskim słowem sprawiło, że poczułam: to jest właśnie czas żeby nagrać coś po polsku. Napisałam tekst, skomponowałam zalążek podkładu, zaśpiewałam, Batkowi się spodobało. Wyszło to bardzo naturalnie, na pewno nie było tak, że stwierdziliśmy – napiszmy coś po polsku, bo tak trzeba.
Czy to może spowodować, że np. następny album będzie cały po polsku?
I: Nie, raczej nie, bo to angielski jest dla mnie tym naturalnym językiem jeśli chodzi o śpiewanie, ale to że pojawią się jeden lub dwa numery po polsku na trzecim albumie Rebeki nie jest wykluczone.
Mówicie, że nowa płyta jest bardziej dojrzała od Waszego poprzedniego albumu –„Hellady’’, ale mówicie też, że jest bardziej dzika. Jak jedno z drugim idzie w parze?
I: Myślę, że idzie to tak, że właśnie paradoksalnie możemy sobie pozwolić na więcej wariactwa. Są piosenki , w których bardzo mocno widać nasz progres oraz ewolucję. Jest to bardzo dostrzegalne w najlepszym w moim odczuciu stworzonym przez nas numerze: „What Have I Done”. Będzie on drugim singlem promującym naszą płytę. Ale pojawią się też zabawne utwory takie jak „Today” czy „Falling” i one są właśnie takie bardziej pstrokate i niegrzeczne. W tym jest ta dzikość moim zdaniem.
B: My przy tej płycie czuliśmy się pewniej, gdyż nie musieliśmy nic udowadniać. Dzięki temu pozwoliliśmy sobie na więcej, gdyż czuliśmy, że ta naturalna chęć zaszalenia jest ok. To wynika z naszego poczucia bezpieczeństwa i pewności, których przy poprzednim albumie nie mieliśmy.
Przy której płycie było więcej stresu, przy pierwszej czy teraz przy „Davos”?
B: Wydaje mi się, że teraz, a to dlatego że mieliśmy deadline. Przy poprzednim albumie mogliśmy sobie dłubać i dłubać. Tutaj były terminy, których trzeba było się trzymać, nie mogliśmy tego czasu przekroczyć. Chyba pierwszy raz było tak, że po tym jak skończyliśmy płytę jeszcze dyskutowaliśmy, że to można byłoby zmienić, tamto poprawić. Ta granica czasowa, którą nam postawiono była bardzo ciekawym doświadczeniem. Oboje jesteśmy bardzo ciekawi jak ta płyta zostanie odebrana, gdyż po tym jak przebywaliśmy z tym albumem po 12 godzin dziennie straciliśmy totalnie dystans i obiektywizm względem tego materiału.
Dużą ilość koncertów macie już dograną?
I: Cały kwiecień, maj, czerwiec, jakieś terminy letnie też są ustalane i na pewno cała jesień będzie bardzo koncertowa. Z tego powodu też ostatnio zrobiliśmy sobie wakacje. Tak naprawdę prosto ze studia pojechaliśmy na wakacje. Bartka już w kilka godzin po zakończeniu pracy nie było już w Poznaniu. Ja również bardzo szybko zarezerwowałam wyjazd last minute.
Oprócz koncertów szykuję się Wam jakieś festiwale?
I: Nie możemy powiedzieć, gdyż mamy taką umowę z organizatorem, że przed oficjalnym ogłoszeniem, żadnych informacji wyjawiać nie będziemy. Na chwilę obecną możemy powiedzieć, że na pewno w takich miejscach zagramy.
Przejdźmy teraz trochę do historii zespołu. Początkowo tworzyłaś go całkiem sama, później dołączył Bartek. Jak do tego doszło, jak zaczęła się Wasza współpraca?
B: Iwona robiła swój projekt Rebeka i w którymś momencie stwierdziła, że warto by było go powiększyć o jakiegoś ogarniętego osobnika. Zobaczyła filmik z moim występem na YouTube, odezwała się i zaczęliśmy współpracę. Początkowo byłem oddzielną jednostką, aż w końcu zawiązaliśmy zespół.
I: Tak, na początku myślałam, że Bartek pomoże tylko w procesie produkcji, ale okazało się, że tworzymy super tandem nie tylko w studio, ale także na scenie. Stwierdziliśmy, że nazwa Rebeka pozostanie. Bartek oczarował mnie od samego początku właśnie tym występem na filmiku na YouTube. Byłam pewna od początku, że to jest ktoś z kim uda się zrobić fajne rzeczy. Próbowałam współpracy z kilkoma innymi osobami, ale nic z tego nie wyszło, więc nie będę o tym opowiadać. (śmiech)
B: Żeby było zabawniej ja też w podobnym czasie co Iwona mnie na filmiku, widziałem ją na scenie i stwierdziłem, że to prawdziwy sceniczny wulkan energii. Zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ale krępowałem się do niej napisać, gdyż stwierdziłem, że nie będę kradł wokalistki z zespołu. Iwona mnie wyprzedziła i napisała sama, także nie miałem tego problemu.
Macie jakiś podział obowiązków w zespole? Wiem, że Iwona odpowiada za kwestie tekstowe. Czy w takim razie kwestie producenckie leżą w Twojej kwestii?
B: Wiesz co raczej nie, wydaje mi się, że wszystkie kwestie są konsultowane wspólne. To prawda, że ja zajmuję się w większym stopniu aspektami technicznymi jak miks czy mastering, ale tak jak mówię Iwona również ma na to wpływ. Jest to nasza wspólna operacja.
I: Bartek na pewno ogarnia bardziej kwestie jakości dźwięku. Porządkuje materiał nad którym pracujemy. Ostatnio była taka sytuacja, że nagrywałam sobie gitarę i przychodzi Bartek z zapytaniem co robię. Okazało się, że mikrofon do nagrywania pieca gitarowego przystawiłam do membrany na odwrót w związku z tym nagrany dźwięk nie był najlepszej jakości (śmiech). Bartek jest osobą, która częściej odpowiada za beaty, a ja bardziej za harmonię, natomiast tak jak już wspomnieliśmy to się bardzo często przenika. Jesteśmy oboje kierowcami.
Przez pryzmat tych lat jak gracie razem, jak oceniacie kondycję sceny jak publiki w Waszym gatunku?
I: Jeśli chodzi o publikę to mogę powiedzieć, że jest ona naprawdę niesamowita i daje bardzo dużo pozytywnej energii. Ludzie piszą wiadomości, przychodzą pogadać po koncertach. To jest naprawdę bardzo motywujące i daje taki wiatr w skrzydłach do dalszej pracy. Pamiętam niezliczone razy, jak ktoś mnie klepał po plecach mówiąc: „Koniecznie róbcie to dalej”.
B: To co zaskakuje bardzo pozytywnie to brak hejtu w Internecie. Może się zmieni to po tej płycie, (śmiech) ale ogólnie to cieszymy się bardzo dobrymi relacjami z fanami, a scena na pewno rozwija się. My żeśmy zaczynali, kiedy Kamp było taką wschodzącą gwiazdą, było widać, że trafili na idealny moment. Stworzyli coś czego jeszcze nie było. Przez te lata rozwinęło się to wszystko na bardzo dużą skalę. W Polsce obecnie powstaje wiele projektów elektronicznych, część przenika, ale część zostaje i wprowadzając coś nowego zapisuje się w tej muzyce na zawsze.
I: Można też zauważyć, że twórcy są coraz odważniejsi i eksperymentują.
Czy można powiedzieć, że muzyka elektroniczna i alternatywna wchodzi do mainstreamu?
B:Wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy mainstream i nad tym co uważamy za media mainstreamowe, bo jeśli telewizję czy radio, to w ogóle nie są one nam do niczego potrzebne gdyż nasi słuchacze bardziej są nakierunkowani na Internet. Widać mimo to, że radia starają się tą muzykę coraz częściej puszczać i to jest bardzo fajne, że możemy usłyszeć nie tylko Budkę Suflera, ale też inne zespoły.
I: Fakt, że zespoły elektroniczne są coraz częściej headlinerami rożnych festiwali pokazuje, że ta muzyka przedziera się do coraz większego grona odbiorców. To jest bardzo fajne.
Patrząc na Polskę, jesteście w czołówce elektroniki?
I: Myślę, że nie możemy tak powiedzieć, gdyż byłoby to bardzo narcystyczne i też nie nam to oceniać, pewne jednak jest to, że staramy się robić naszą muzykę jak najlepiej.
B: Pierwsza płyta została bardzo doceniona, mamy nadzieję, że z drugą również będzie podobnie, chyba że przeczytamy: „Rebeka skończyła się na pierwszej płycie”. (śmiech)
I: To z czego ja jestem dumna to, to że udało nam się muzykę elektroniczną oddać na żywo. Nie klikamy w komputer myszką, tylko te instrumenty naprawdę grają i czuć ich analogową duszę i moc.
Dziękuję za rozmowę.
I i B: Dziękujemy.
Foto: Arek Nowakowski
Iwona Skv, znana z duetu Rebeka, prezentuje nam kolejny singiel z nadchodzącego albumu solowego „1986”. W utworze „Antropocen” gościnnie występuje Kacha Kowalczyk z Coals.
Iwona Skv, znana z duetu Rebeka, prezentuje nam kolejny singiel z nadchodzącego albumu solowego „1986”. W utworze „Chwila” tajemniczy tekst miesza się z pulsującymi brzmieniami.
Połowa elektronicznego duetu Rebeka wkracza na solową ścieżkę kariery, którą inauguruje singiel „Haiku”.
Iwona Skv, czyIi Iwona Skwarek - połowa duetu Rebeka oraz członkini damskiego kwartetu Shyness! debiutuje solowym album zatytułowany „1986”.
Iwona Skwarek czyli była wokalistka i liderka duetu Rebeka oraz członkini projektu Shyness! powróci już jutro pod szyldem Iwona Skv z debiutanckim solowym albumem "1986". Artystka opowiedziała nam o kulisach powstania tej płyty oraz o szansach na reaktywację Rebeki.
Nasza rozmowa z Bodkiem Pezdą i Sławomirem "Dżabim" Leniartem czyli dwoma liderami projektu Heart & Soul, który w połowie listopada opublikował płytę "Heart & Soul Presents Songs Of Joy Division".
Duet Rebeka wydał w miniony piątek nowy album - następcę płyty "Davos" sprzed 3 lat.
Poznański duet Rebeka na swoim drugim albumie „Davos” przesunął się w klimaty nieco bardziej mroczne, ale to nie znaczy, że mniej przebojowe, niż na debiucie.
Daniel Bloom na swojej pierwszej autorskiej płycie miesza różne brzmienia elektroniczne, głównie pochodzące rodem z lat 80, ale robi to na tyle umiejętnie, że słychać na niej świeżość i przejrzystość.
Nieobliczalny elektroniczno-rap-rave’owy duet z Poznania po swojemu rozprawia się z klasyką polskiej muzyki lat 80-tych, proponując własne opracowanie „Alei Gwiazd” z repertuaru Zdzisławy Sośnickiej.
Utwór „Nie ma” to pierwszy singiel z debiutanckiej płyty Iwony Skwarek (Rebeka, Shyness!), która jako Iwona Skv rozpoczęła karierę solową.
14 sierpnia ukaże się debiutancki album projektu Shyness! Iwony Skwarek znanej z duetu Rebeka. Ukazał się czwarty singel zapowiadający to wydawnictwo zatytułowany "Ready To Lose".
Ukazał się pierwszy singel zapowiadający debiutancką płytę toruńskiej formacji Kwiatki, która ma się ukazać jeszcze w tym roku.
Na polskiej scenie pojawił się nowy girlsband w skład którego wchodzą cztery cenione artystki.
Ukazał się najnowszy singel zespołu Wczasy i Iwony Skv (z zespołu Rebeka).
Nowy utwór poznańskiego artysty idothings pod tytułem „Do My Best” ukazał się we wszystkich serwisach streamingowych w ostatni piątek, a towarzyszy mu kosmiczny teledysk.
W wieku 79 lat zmarła związana z krakowską Piwnicą Pod Baranami wybitna polska piosenkarka Ewa Demarczyk. Nazywana była "Czarnym Aniołem Polskiej Piosenki".
Zespół Decadent Fun Club zaprezentował interpretację utworu „Paranoja jest goła” Mananamu.
Ukazał się nowy wyjątkowy singel duetu Rebeka.
Zespół Decadent Fun Club zaprezentował teledysk, który powstał do najnowszego singla „How Does It Feel?”.
"Elesi" to trzeci singiel Rebeki z najnowszego albumu „Post Dreams”, który swoją premierę miał 12 lutego.
Zespół Rebeka powrócił z nowym, gitarowym i polskojęzycznym singlem „Fale”.
22 lutego ukaże się trzecia płyta w dorobku duetu Rebeka.
"Cavegirl" to tytuł nowej kompozycji duetu Rebeka.