„The False Foundation” to dziesiąty album Archive. Czy w związku z tą “dziesiątką” przygotowywaliście się jakoś wyjątkowo do nagrania tej płyty?
DK: Tak, ale dopiero po jakimś czasie od rozpoczęcia pracy nad nowymi piosenkami zorientowaliśmy się, że to będzie dziesiąta płyta Archive. Dodatkowo uzmysłowiliśmy sobie, że teraz mija dwudziesta rocznica powstania zespołu. W związku z tym, nową płytą chcieliśmy podziękować naszym fanom za te wszystkie lata. To ważny album także z innego powodu. Nie jestem zadowolony do końca z kilku naszych ostatnich wydawnictw. Uważam, że w kilku minionych latach forma zespołu nieco spadła i naszym ostatnim świetnym albumem było „Controlling Crowds” z 2009 roku. W związku z tym, chcieliśmy by „The False Foundation” było albumem, przy nagrywaniu którego znowu będziemy się dobrze bawić i z którego będziemy dumni. Zainwestowaliśmy sporo w sprzęt i sami wyprodukowaliśmy tę płytę.
Na nowej płycie jest dużo brzmień rodem z lat 80..
DK: Zgadza się. W czasie sesji nagraniowych wykorzystaliśmy między innymi automat perkusyjny Linn, instrumenty klawiszowe firmy Korg. Ale nie zabrakło też sprzętu z późnych lat 60. i 70. Jednak największą rolę podczas nagrywania nowych kompozycji odgrywały instrumenty klawiszowe. Chcę też podkreślić, że nie używaliśmy dźwięków z laptopów, więc brzmienie jest organiczne, surowe. Przypomina mi soundtracki autorstwa Johna Carpentera z horrorów z lat 80.(śmiech).
PB: Analogowy sprzęt jest ponadczasowy i uważam, że jest jednym z najlepszych pod kątem wydobywania takiego brzmienia elektronicznego jakiego pragniesz.
Kim jest „The King of the false foundation” z tekstu utworu tytułowego?
PB: Jest wielu takich „królów”(śmiech). Są to źli ludzie, od których zależy wiele ważnych spraw na tym świecie. Zbyt wielu, by ich wszystkich wymienić.
Jak byście wyjaśnili tytuł „The False Foundation” w kontekście całej płyty?
DK: Ten album stał się w pewnym momencie bardzo psychodeliczny, a teksty dotyczą spraw związanych z polityką i tematyką społeczną. Uznaliśmy, że ten tytuł będzie idealnym podsumowaniem tego wszystkiego, o czym opowiadamy na tej płycie. Tytuł „The False Foundation” to deklaracja z naszej strony.
Czy „The False Foundation” to według Was tzw. concept album?
PB: Nie do końca. Nie ma tu jednej dominującej tematyki piosenek, a płyta nie jest pewną zamkniętą całością, jak było to na przykład w przypadku albumu „Controlling Crowds”. Natomiast gdyby spojrzeć na to wydawnictwo od strony brzmieniowej, to owszem, jest to „concept album” i zamknięta całość. To spójny brzmieniowo, nowoczesny album psychodeliczny.
Według mnie ta płyta jest tak spójna, a utwory są tak dobrze dopasowane do siebie, że gdybyśmy usunęli choć jeden z nich, całość by runęła jak domek z kart…
DK: To bardzo trafna analogia. Dzięki (śmiech).
Teksty na tym albumie mają źródło w fikcji czy też powstały na bazie Waszych osobistych doświadczeń?
DK: Są zarówno fikcyjne, jak i prawdziwe. Na przykład „The False Foundation” jest tekstem fikcyjnym, z kolei na przykład „Bright Lights” to bardzo osobisty tekst autorstwa Pollarda. Także teksty są takim miksem fikcji i realności, co też sprawia, że płyta jest tak psychodeliczna (śmiech).
PB: Wiesz, prowadzimy dużo obserwacji otaczającego nas świata. Poza tym każdy z nas ma swoje osobiste historie oraz doświadczenia, które stają się źródłem tekstów naszych piosenek.
Widziałem Was wielokrotnie na koncertach zarówno w Polsce, jaki i we Francji. Zawsze byłem pod ogromnym wrażeniem Archive w wersji koncertowej. Czujecie się bardziej zespołem koncertowym czy studyjnym?
DK: Koncertowym. Uwielbiam grać koncerty.
PB: To są dwie różne sfery działalności i obie się nawzajem uzupełniają. Lubimy pracować w studiu nagraniowym, ale nic nie sprawia tobie jako muzykowi większej frajdy niż prezentowanie muzyki na żywo. A w tej kwestii, jak sam powiedziałeś, dobrze się sprawdzamy (śmiech).
Jesteście mocno związani ze światem filmu. Macie na koncie między innymi soundtrack do filmu „Michel Vaillant”, a kilka waszych kompozycji zostało kilka lat temu wykorzystanych w polskim filmie „Sęp”. Nie wspominam nawet o świetnych teledyskach. Czy wyobrażacie sobie siebie jako aktorów teatralnych bądź filmowych?
PB: Bycie aktorem to wyższa szkoła jazdy. Musisz mieć ukończoną szkołę aktorską, musisz być pewnym swoich umiejętności aktorskich. Nie wiem więc, czy aktorstwo jest dla mnie. Myślę, że byłbym zbyt nieśmiały, aby grać na scenie teatru. Poza tym uważam, że trzeba mieć po prostu wrodzony talent, tak jak to było w przypadku Davida Bowie. Pamiętasz film „The Prestige” w którym Bowie wcielił się w postać Nicoli Tesli? Kto inny zagrałby Teslę tak świetnie jak Bowie? A przecież miał mnóstwo innych świetnych ról filmowych, jak chociażby w „Zagadce nieśmiertelności”.
DK: Zgadzam się z Pollardem. Lepiej skupić się na tym, co nam wychodzi najlepiej czyli tworzeniu muzyki, a aktorstwo zostawić zawodowcom (śmiech).
Zawsze mnie zastanawiało, czemu Archive jest tak popularne w takich krajach jak Polska, Grecja, Francja, Szwajcaria, a w Wielkiej Brytanii czy USA jesteście zespołem niszowym...
DK: Wiesz, fanów mamy na całym świecie, ale z Wielką Brytanią problem polegał na tym, że przez wiele lat nie wydawaliśmy tam płyt. Nasza popularność w Anglii ostatnio powoli zaczyna rosnąć. Nie znam przyczyn, dla których w niektórych krajach jesteśmy bardziej popularni niż w innych? Może chodzi o pewną wrażliwość ludzi na ten rodzaj muzyki, jaki my tworzymy? A może o to, że w niektórych krajach takich jak Polska czy Grecja mieliśmy duże wsparcie promocyjne ze strony niektórych stacji radiowych? Tak przecież było w przypadku „Again” w Polsce i w Grecji.
Właśnie: jak Wam się wydaje, co jest takiego wyjątkowego w tej kompozycji?
DK: To bardzo emocjonalna piosenka. Kiedy ją usłyszysz chociaż jeden raz czujesz wzruszenie. Poza tym ma ona klimat w stylu Pink Floyd, a w Polsce to ma duże znaczenie.
PB: Popularność „Again” w Polsce to zasługa Piotra Kaczkowskiego z Programu 3 Polskiego Radia. To on wypromował ten utwór, za co będziemy mu zawsze wdzięczni.
DK: Podobną sytuację mieliśmy w Grecji. Jest tam taki dziennikarz radiowy, którego nazwiska teraz nie pamiętam, który przez kilka lat, codziennie, prezentował pełną wersję utworu na zakończenie swojego porannego programu radiowego w państwowej rozgłośni greckiego radia!
PB: To właśnie także dzięki takim ludziom, którzy kochają muzykę, takie piosenki jak „Again” trafiają do tysięcy ludzi.
DK: A ja chcę powiedzieć, że jest dla nas zaszczytem to, że mamy tak wielu fanów w Polsce. Jesteśmy im wdzięczni za wsparcie jakie dostajemy od wielu lat. Czekamy na listopadowe koncerty w Warszawie i Poznaniu.
Francuscy post-rockowcy zawitają w październiku do Polski na trzy koncerty.
25 maja w warszawskiej Hydrozagadce zaprezentuje się duet Lydia Lunch / Marc Hurtado, który zaprezentuje muzykę legendarnego nowojorskiego Suicide.
Grupa Archive wznawia cztery płyty ze swojego back katalogu i zapowiedziała dwa wyjątkowe lutowe występy w krakowskim ICE.
Martin Kohlstedt jest jednym z najwybitniejszych kompozytorów, pianistów i producentów muzyki instrumentalnej i elektronicznej. Artysta wystąpi w warszawskim Palladium 29 kwietnia.
Zespół Archive ogłosił wydanie "Call To Arms & Angels (Deluxe Edition)" przed gigantyczną europejską trasą koncertową zespołu, która rozpocznie się 5 października.
Grupa Worms Of Senses powróciła z muzycznego niebytu znakomitą płytą „Give Up!”, którą recenzowałem na stronach naszego portalu. Po drodze jednak ukazał się także pewien materiał archiwalny. O obu tych wydawnictwach i o dość nieoczywistym podejściu opowiedzieli mi gitarzysta i wokalista Michał Maślak oraz basista Rafał Miciński.
Ukazała się nigdy niepublikowana kompozycja The Doors z 1971 roku.
Grupa Archive zakończyła jubileuszową trasę koncertową z okazji 25-lecia na progu pandemii. Zespół odcięty od możliwości wspólnego działania, powoli zaczął tworzyć nowy materiał, który z czasem rozrósł się do blisko dwugodzinnego albumu. "Call to Arms and Angels" to nie tylko bodaj najbardziej epickie dzieło grupy, ale także najbardziej złożone. To projekt do tego stopnia wyjątkowy, że zespół postanowił zrealizować przy okazji film dokumentalny, poświęcony procesowi tworzenia nowej płyty. Obraz zrealizowany w dużej mierze kamerą Super 8, okazał się jednak czymś więcej w dorobku grupy. O tym dość sporym przedsięwzięciu opowiedział mi jeden z założycieli Archive - Darius Keeler
Grupa Archive w tym roku obchodzi swoje dwudziestopięciolecie. Z tej okazji postanowiła wydać album kompilacyjne zatytułowany „25”. Monumentalne czterogodzinna podróż po świecie Archive zawiera nie tylko utwory znane z płyt studyjnych grupy, ale także zupełnie nowe kompozycje Ponad miesiąc przed premierą członkowie zespołu pojawili się w Polsce na krótki press-tour. Nam przypadła w udziale rozmowa Pollardem Berrierem i Davem Penem, którzy szczegółowo opowiedzieli o nowym wydawnictwie i podsumowali ćwierćwiecze Archive.
Hidden By Ivy są rzadkim przykładem sytuacji, kiedy twórcza praca odbywa się drogą korespondencyjną i przynosi tak zdumiewające efekty. Druga płyta duetu „Beyond” ponownie przenosi do świata silnie nasyconych emocji, utkanych z pięknych dźwięków rodem z lat 80. O tym, jak przebiegał proces tworzenia tego, a także poprzedniego materiału opowiedziała naszemu wysłannikowi Maciejowi Majewskiemu połowa duetu – autor tekstów i wokalista grupy Rafał Tomaszczuk.
Połączone siły wokalisty J.D Overdrive i muzyków grupy Thaw zaowocowały jednym z najciekawszych debiutów tego roku na polskiej scenie metalowej w postaci grupy Mentor. Płyta „Guts, Graves And Blasphemy” to wściekła mieszanka mocnego rocka, metalu i hardcore’a. W ostatnią sobotę zespół wystąpił wraz grupą Spirit w warszawskim klubie „Beerokracja”, a nam udało się namówić na rozmowę wokalistę Wojtka Kałużę oraz basistę Haldora Grunberga.
Były wokalista grupy Archive, Craig Walker, opowiedział nam o swoim nowym projekcie Mineral, miłości do My Bloody Valentine i kulisach powstania utworu "Again" Archive.
Crippled Black Phoenix znowu to zrobili – wydali album, który zaskakuje, pomimo swojej przewidywalności. Album który wciąga, porywa i trzyma za gardło, duszę i membranę, mimo swoich rozmiarów (prawie 100 minut) i coraz słabszej koncentracji ludzkiej uwagi. Album, który zawiera tożsamość brytyjskiego kolektywu, ich styl i brzmienie, nadal tak trudne do nazwania i uchwycenia.
Grupa Archive zafundowała swoim odbiorcom najdłuższą przerwę wydawniczą w swojej dotychczasowej karierze. Częściowo było to spowodowane pandemią koronawirusa, o czym w rozmowie ze mną wspomniał klawiszowiec zespołu, Darius Keeler. Efektem tego jest także fakt, że „Call To Arms & Angels” trwa ponad 100 minut.
Klasycy brytyjskiego post-punka wydali pierwszy od 3 lat album studyjny "Hope". Jest to kolejna w ostatnich miesiącach płyta nagrana w warunkach 'covidowych', co wyraźnie słychać w kilku kompozycjach na tym znakomitym albumie.
Pionier syntetycznego popu i przemysłowego rocka, Gary Numan, dostarczył nam niedawno swój 21 album studyjny.
Monika Dejk-Ćwikła, Artur Wolski, Jarosław Bielawski – trio z Pomorza już mające pewne osiągnięcia w polskich mediach. Właśnie dostaliśmy debiutancki album „Dopowiedzenia” składający się z dwunastu utworów.
Billy Corgan nagrał kolejny monumentalny album ze swoją grupą The Smashing Pumpkins. Czy tym razem nawiązał poziomem do podobnych wydawnictw z przeszłości czyli "Ava Adore" i "Mellon Collie & The Infinite Sadness"? O tym w naszej recenzji Jakuba Oślaka.
"Zaduma i piękno, gniew i rozczarowanie, inteligencja i tumiwisizm, wreszcie teatralność i patos - "Godless Void" ma w sobie to wszystko" - to fragment recenzji nowej płyty dawno nie słyszanej amerykańskiej grupy ...And You Will Know Us By The Trail Of The Dead.
22 listopada ukaże się ostatni album Patti Yang zatytułowany "War On Love". Nasz recenzent Jakub Oślak gorąco poleca to wydawnictwo.
Ukazała się dwupłytowa reedycja znakomitego debiutanckiego solowego albumu Maciej Werk (ex-Hedone) wydanego po raz pierwszy 7 lat temu.