Cantaramusic: Jakie masz wspomnienia z Euro 2012?
O: To była wspaniała impreza. Świetnie się bawiłam i cieszyłam niesamowitą atmosferą panującą podczas mistrzostw. Mój świetny nastrój potęgował fakt, iż wszędzie była obecna moja piosenka "Endless Summer", która była oficjalnym hymnem imprezy. To rewelacyjny, popowy numer, który trafił nie tylko do miłośników soulu czy muzyki tanecznej, ale do milionów słuchaczy. Przy tej piosence bawiły się dzieci, fani futbolu, a także osoby nie interesujące się tą dyscypliną. To kompozycja, która po prostu wprawia Cię w dobry nastrój. Dlatego ją tak lubię.
Cantaramusic: Twój nowy album nosi tytuł "My House". Jest to także tytuł piosenki otwierającej płytę. Zakładam, iż ten utwór ma wyjątkowe znaczenie dla Ciebie...
O: Zgadza się. To pewien rodzaj przesłania: "Oto moja płyta. Mogę robić, co mi się podoba" (śmiech). Gdy pisaliśmy ten utwór w Anglii, wraz producentami Blairem MacKichanem i Finem Greenallem, dużo improwizowaliśmy, eksperymentowaliśmy. Wyszedł z tego naprawdę mocny numer, który opisuje pewną historię miłosną. Śpiewam tam między innymi, iż jest to "mój dom i nie będziesz mi mówił, co mam robić". Ten utwór pokazuje, iż każda decyzja, jaką podejmuję w życiu, jest tylko moją decyzją i ja za nią ponoszę konsekwencje. To piosenka o mnie. Poza tym kocham ten numer także dlatego, iż jest taki bluesowy i ma afrykańskie brzmienie.
Cantaramusic: Wyczuwam w Twoim głosie dumę z nagrania tej płyty.
O: Tak, jestem bardzo dumna z tego albumu. Praca nad tą płytą zajęła mi dużo czasu. Komponując te piosenki urodziłam dziecko. Poza tym nagrywając "My House" musiałam udowodnić, że nie jestem artystką jednego przeboju jak "Cry Cry Cry" i mam dużo więcej do powiedzenia.
Cantaramusic: Musiałaś pokonać "syndrom drugiego albumu"?
O: Dokładnie, tak. Na mych barkach spoczywał naprawdę duży ciężar oczekiwań wobec mnie po sukcesie debiutanckiej płyty. Miałam szczęście, że spotkałam w Anglii Blaira - producenta tej płyty. To wspaniały producent i muzyk, który dużo mnie nauczył. Cały czas dopingował mnie do wytężonej pracy, wciąż mówił mi, że mogę śpiewać jeszcze lepiej. Bardzo podobała mi się praca nad "My House". Gdy już skończyliśmy nagrywać nowe utwory, poszliśmy coś zjeść do pobliskiego pubu. A skończyliśmy grając koncert na scenie tego lokalu (śmiech).
Cantaramusic: W 2010 roku urodziłaś dziecko. Jak macierzyństwo wpłynęło na Twoją karierę?
O: Gdy zostajesz rodzicem, zaczynasz traktować życie bardziej poważnie. Zdarzały się sytuacje, że nagrywałam trzymając mego syna w ramionach. Wykorzystywałam każdą wolną chwilę na nagrania. Wiedziałam, iż z powodu dziecka nie mogłam zostawać w studio nagraniowym przez 8 czy 10 godzin, albo przez całą noc. Dlatego skupiałam się tylko na nagrywaniu piosenek i opiece nad moim synem. Wiele matek, które mają dzieci, rodziny i robią karierę, ma świadomośc tego, iż nie wolno im tracić czasu. I dlatego właśnie miałam ten czas wypełniony co do minuty.
Cantaramusic: "My House" to album bardzo zróżnicowany, jeśli chodzi o nastroje. Dominuje szczęście, optymistyczny klimat, ale czasem wkrada się odrobina smutku i nostalgii...
O: Tak, jak w życiu. Przechodzimy przez różne etapy. Jestem osobą szczęśliwą, pełną pozytywnej energii, ale jednocześnie bardzo emocjonalną. Gdy nagrywałam "My House" często czułam się sama. Mając dziecko nie mogłam wychodzić ze znajomymi. Poza tym dużo czasu spędzałam samotnie w studio nagraniowym. Wprawiało mnie to w smutny nastrój. Jednocześnie miałam dużo czasu, aby zastanowić się nad życiem, nad mym stosunkiem do ludzi, którzy mnie otaczają. Ale z drugiej strony miałam obok siebie mego małego synka, który daje mi dużo słońca i szczęścia. Jest takim moim małym diamentem (śmiech). Stąd tak dużo słońca i miłości na tej płycie.
Cantaramusic: Skąd czerpiesz inspiracje do swoich tekstów? Oprócz miłości do swego syna...
O: (śmiech) Przede wszystkim z moich osobistych przeżyć i doświadczeń. Dużo obserwuję: otaczających mnie ludzi, codzienne sytuacje, które dzieją się wokół mnie. Zapamiętuję to lub zapisuję i potem wykorzystuję w tekstach. Ale też często jest tak, iż słowa przychodzą nagle i niespodziewanie znikąd. Jak już wspominałam, pracując nad "My House" dużo improwizowaliśmy w studio nagraniowym. Układając linie melodyczne podśpiewywałam sobie (tutaj Oceana zaintonowała kilkusekundowy 'jam' wokalny - przyp.GS) i nagle w mej głowie pojawiały się pierwsze zarysy tekstu, który będzie pasował do danego utworu. Tak było właśnie z utworem "My House".
Cantaramusic: Od kilku lat cieszysz się ogromną popularnością w Polsce. Obie Twoje płyty sprzedają się bardzo dobrze, zdobyłaś dwie ważne nagrody, brałaś udział w "Tańcu z gwiazdami". Jak myślisz: co jest takiego w Twej twórczości, co tak bardzo podoba się Polakom?
O: Uważam, iż Polacy są bardzo emocjonalnym narodem. Ja zawsze śpiewam prosto z serca. Myślę, iż właśnie ta szczerość i emocje promieniujące z moich piosenek tak podobają się Polakom. Weźmy chociaż utwór "Cry Cry Cry", który jest niesłychanie emocjonalną i melancholijną piosenką. Ten utwór właśnie przyniósł mi pierwsze sukcesy w Polsce.
Cantaramusic: Na "My House" są dwie kompozycje, które nagrałaś ze znanym saksofonistą Maceo Parkerem. Jak doszło do tej współpracy?
O: Maceo jest przyjacielem mojej rodziny. Gdy byłam małą dziewczynką, często występowałam z nim u nas w domu. Zdarzyło się kilka razy, iż zapraszał mnie na scenę podczas swoich koncertów. Gdy dorosłam i zaczęłam pisać swoje piosenki, Maceo bardzo mnie wspierał. Gdy zaczęłam grać koncerty chciałam mu się odwdzięczyć i zaczęłam go zapraszać do wspólnych występów. Chciałam, aby nagrał coś na mój pierwszy album, ale niestety nie udało się. Jest bardzo zajętym muzykiem, chodzącą legendą. Przez kilkadziesiąt lat występował z Jamesem Brownem. Jednak gdy był w Niemczech, udało mi się go uprosić, aby wystąpił w dwóch utworach. Jeden z nich to cover "A Rockin' Good Way". To piosenka, która była bardzo popularna w Stanach w latach sześćdziesiątych...
Cantaramusic: A w osiemdziesiątych wypromował ją duet Bonnie Tyler i Shakin' Stevens. Dlaczego wybrałaś ten utwór?
O: Wiąże się z tym śmieszna historia. Wujek mojego managera odwiedził nas w Hiszpanii, gdy pracowaliśmy nad "My House". Któregoś dnia zaprosił mnie do swego pokoju mówiąc: "Chodź, muszę Ci puścić piosenkę, która idealnie pasuje do Ciebie". To było właśnie "A Rockin' Good Way" w wykonaniu Dinah Washington. Pomyślałam sobie: "Ona rzeczywiście brzmi jak ja" (śmiech). Doszło do tego, iż zaprezentowałam dla żartu ten utwór mojej wytwórni, a oni myśleli, iż to śpiewam ja (śmiech).
Cantaramusic: Myślisz już o kolejnej płycie?
O: Tak, jak najbardziej. Mam już trochę tekstów, gdyż praktycznie cały czas zapisuję sobie to, co przychodzi mi do głowy. Planuję wejść do studia nagraniowego w pierwszej połowie przyszłego roku. Na razie chcę się skupić jednak na promocji "My House". Bardzo się cieszę, iż ten album odniósł tak duży sukces w Polsce, na Ukrainie, we Francji, Niemczech i Hiszpanii.
Cantaramusic: A co ze Stanami Zjednocznymi?
O: Grałam tam trochę koncertów klubowych. Wiąże się z tym śmieszne wydarzenie: będąc w Nowym Jorku usłyszałam w jakimś sklepie, że w radio leci mój utwór "Love Supply", z mojej pierwszej płyty. Zaczęłam krzyczeć z radości. Pani, która pracowała w sklepie, popatrzyła na mnie podejrzliwie i zapytała co się stało. Odpowiedziałam, że właśnie w radiu puszczają mój numer. Pani spytała jak się nazywam, więc odpowiedziałam, że jestem Oceana. Ona sprawdziła, iż rzeczywiście to "Love Supply" i pogratulowała mi mówiąc, że trafić na playlistę stacji radiowej w USA to ogromny sukces (śmiech). Jednak na razie nie planuję podbijać amerykańskiego rynku. Może przy kolejnej płycie. Na razie jest mi dobrze w Europie.
Foto: Grzegorz Szklarek
Zespół BOKKA, który obchodzi dziesięciolecie działalności, oraz Tides From Nebula, świętujący piętnaście lat na scenie, ogłaszają swoją wspólną trasę koncertową.
Covery zawsze zajmowały istotne miejsce w twórczości Chan Marshall, a 'Covers' dopełnia swoistą trylogię, po kolekcjach 'Jukebox' (2008) i 'The Covers Record' (2000).
29 października ukaże się czteropłytowy winylowy box "Everything Louder Forever".
Izraelska wokalistka Noga Erez zawita po raz pierwszy do Polski i wystąpi 21 lutego 2022 w warszawskiej Hydrozagadce.
Po sukcesie trzynastu koncertów na Wyspach Brytyjskich, Orkiestra Filharmonii Miasta Pragi, wraz z dyrygentem Matthew Freemanem, wyruszy w europejskie tournée, aby akompaniować zapierającym dech w piersiach żywym obrazom przedstawiających piękno naszej planety w widowisku "Blue Planet II - Live In Concert".
Jeden z najważniejszych współczesnych przedstawicieli hip-hopu i grime'u na jedynym koncercie w Polsce! Stormzy wystąpi 3 marca w warszawskim klubie Stodoła.