MM: Co działo się z Amarok przez te 13 lat?
MW: Z Amarok niewiele się działo, natomiast ja działałem dość intensywnie przy innych projektach. Pracowałem z innymi artystami i dla innych artystów jako tzw. ghost producer. Nie było to działania jakoś specjalnie nagłaśniane, choć pracowałem z osobami, których rozgłos bardziej dotyczy. Powstały też w międzyczasie inne zespoły, z którymi sporo działałem np. Uniqplan. Nagraliśmy płytę i zagraliśmy sporo koncertów. W związku z tym moja uwaga była skoncentrowana głównie na tych projektach. W pewnym momencie jednak przyszła chwila spokoju i wyciszenia, co pozwoliło mi ponownie zająć się Amarok.
MM: Rozumiem, że Amarok jest dzisiaj Twoim solowym projektem?
MW: Tak, to mój solowy projekt od płyty „Metanoia”. Natomiast nigdy nie robię tego sam, bo zawsze zapraszam gości do współpracy. Nie inaczej było w przypadku „Hunt”
MM: No właśnie – na płycie jest mnogość gości od Pawła Kowalskiego, Mariusza Dudy po Sebastiana Wielądka i Colina Bassa. Obrałeś jakiś klucz przy doborze tych artystów?
MW: Myślę, że obrałem dwa klucze. Pierwszym była przyjaźń, czy też znajomość z tymi konkretnymi artystami. Drugim była chęć połączenia tego starego Amaroka z nowym. Stąd obecność chociażby Colina Bassa, z którym współpracowałem już na płycie „Neo Way”.
MM: Powiedziałeś, że pierwotnie utworu „Widing Stairs” miało na „Hunt” nie być. Dlaczego?
MW: Miałem pewną pulę nagrań, które chciałem umieścić na tej płycie. Sporo jednak poszło do szuflady. W trakcie tworzenia „Widing Stairs” wydawało mi się, że może nie pasować do całej reszty, gdyż jest zbyt... popowy. Wydał mi się zbyt ryzykowny, jeśli chodzi o ramy rocka progresywnego.
MM: Wydaje się, że te ramy na „Hunt” są właśnie bardzo szerokie. Zobacz, co robi Steven Wilson. On nie zna granic w tym gatunku.
MW: Dziś też tak uważam. Natomiast, gdy przygotowywałem „Widing Stairs” uważałem, że będzie on za bardzo odstawał od pozostałych. Mimo wszystko zdecydowałem się go umieścić na „Hunt”. To zresztą pierwszy utwór, który został na tę płytę nagrany. Najszybciej też został udostępniony słuchaczom. Doszedłem do wniosku, że skoro czekałem 12 lat, to czemu mam się ograniczać? A skoro wspomniałeś o Stevenie Wilsonie, to uważam, że on właśnie najlepiej prezentuje istotę tego gatunku, jakim jest rock progresywny.
MM: Moim ulubionym utworem na „Hunt” jest „Two Sides”. Sebastian przepięknie zagrał na duduku. Rzeczywiście ciężko było Ci znaleźć kogoś, kto gra na tym instrumencie?
MW: To był spontaniczny pomysł. Początkowo ten utwór miał być tylko na dwie gitary.W trakcie nagrań doszedłem jednak do wniosku, że idealnie pasowałby tu dźwięk duduka. Bardzo zresztą lubię ten instrument. Powiedziałem o tym Robertowi Srzednickiemu ze studia Serakos. Zadzwoniłem do kilku osób, natomiast okazało się to dość problematyczne, bo jedni nie mieli czasu, a inni możliwości, by zagrać. Nie poddałem się jednak i chciałem znaleźć jakiegoś poważnego guru tego instrumentu, więc zacząłem szukać także w Armenii. I dostałem nawet odpowiedź, ale było już po nagraniach. Pomógł mi Sebastian Wielądek, który znalazł czas i zagrał moim zdaniem fenomenalnie.
MM: W „Distortet Soul” grasz z kolei na thereminie. Wiem, jak zaczęła się Twoja przygoda z tym instrumentem, gdy pożyczyłeś go od Michała Łapaja z Riverside. Natomiast w tym utworze brzmi on trochę jak z „Oxygene” Jean-Michel Jarre’a.
MW: Rzeczywiście, najpierw pożyczyłem go od Michała, natomiast tak mi się spodobał, że kupiłem sobie własny. A jeśli chodzi o Jarre’a, to może coś w tym jest, bo pierwsze nagrania, jakie usłyszałem w życiu, to były właśnie jakieś trzy kasety Jean-Michel Jarre’a. Od tego zaczęła się moja przygoda z muzyką.
MM: Natomiast „Unreal” brzmi bardzo gilmourowsko. Rozumiem, że to gitara Michała Ściwiarskiego tutaj rządzi?
MW: Michał wymyślił partie tego utworu na klawiszach, natomiast ja przetworzyłem ją i zagrałem na gitarze.
MM: „Hunt” jest konceptem, mówiącym o zagrożeniach wynikających z postępu technologicznego i czy iluzji bliskości w mediach społecznościowych. Odnoszę wrażenie, że to jest tematyka coraz bardziej wdzięczna dla twórców rocka progresywnego. Porcupine Tree nagrali przecież w tym temacie „Fear Of A Blank Planet”, a Riverside – „Anno Domini High Definition”.
MW: „Hunt” mówi o przyszłości, natomiast jej źródeł upatrywałbym w przeszłości. Jako dzieciak oglądałem się dużo filmów, w których pokazywano, jak świat będzie wyglądał w przyszłości. Dzisiaj widzę, że zaczyna się to urzeczywistniać. Facebook na przykład pracuje nad stworzeniem sztucznej inteligencji. Myślę, że dobrze, że artyści podejmują tę tematykę w swojej twórczości.
MM: Na co zatem jest to tytułowe „polowanie”?
MW: W sieci poluje się na dane ludzi, a Amarok poluje na żywego, prawdziwego człowieka, z którym można nawiązać relację, spotykać się tak jak my teraz, albo na koncertach.
MM: No właśnie – będą koncerty?
MW: Będą. Mam to szczęście, że większość gości stanowi także skład koncertowy Amarok. Oczywiście nie będę grał z Mariuszem Dudą, czy Colinem Bassem, bo oni mają swoje zobowiązania. Nie mamy jeszcze konkretnych dat, natomiast chcemy ruszyć jesienią.
MM: Dziękuję za rozmowę.
Dziś do sprzedaży trafiła nowa szósta już płyta mieszkającego w Anglii polskiego gitarzysty Marcina Pająka zatytułowana "In The Space".
Warszawska grupa Amarok wydała dwa kolejne utwory zapowiadające album "Hope", który ukaże się w kwietniu.
Marcin Pająk powraca ze swoim szóstym albumem studyjnym zatytułowanym „In The Space”. Album składający się z jedenastu utworów utrzymanych w stylistyce rocka progresywnego zabierze nas na ponad godzinną podróż w kosmiczną przestrzeń, podczas której główny bohater konstruuje statek kosmiczny i wyrusza w długą, wyczerpującą podróż, aby znaleźć nowy dom dla całej ludzkości. Premiera płyty jest zaplanowana na 15 marca.
"Insomnia" to przykład muzycznego geniuszu Amarok, który jest dowodem na ich zdolność do tworzenia głębokich, emocjonalnych dzieł. Inspiracje Pink Floyd oraz elementy brytyjskiego indie rocka nadają utworowi wyjątkowego charakteru, tworząc unikalne połączenie starego z nowym, co czyni go jednym z najbardziej intrygujących i przemyślanych kawałków w repertuarze Amarok.
Album "Hope" warszawskiego Amaroka ukaże się wiosną tego roku i będzie promowany na dziewięciu koncertach.
Amarok znany z łączenia rocka progresywnego, etno i ambientu, w swoim najnowszym singlu "Hope Is" prezentuje nieco bardziej drapieżne oblicze.
Grupy Amarok i The POKS zagrają w październiku osiem wspólnych koncertów w naszym kraju.
Płytą „Hope” grupa Amarok zamyka swoisty tryptyk muzyczno-egzystencjalny.
Warszawski prog-rockowy Amarok zaprezentował się w poznańskim klubie 2Progi na koncercie promującym nową płytę "Hope".
Warszawska grupa prog-rockowa Amarok rozpoczęła wczoraj w warszawskim Terminalu Kultury trasę koncertową promującą jej nowy album :Hero". Zespół wystąpił dla około 150 fanów.
„Eiocha” to drugi utwór z nadchodzącej płyty znanego z grupy Amarok Michała Wojtasa „Lore”, która ukaże się 27 lutego.
Lider warszawskiej grupy Amarok Michał Wojtas zaprezentował debiutancką solową płytę "Lore".
"Lore" to pierwsza kompozycja zwiastująca płytę pod tym samym tytułem Michała Wojtasa znanego z projektu Amarok.
11 lutego w Piekarach Śląskich zacznie się zimowa trasa dwóch niezwykłych polskich zespołów z szeroko pojętej sceny prog-rockowej.
Projekt Amarok kierowany przez Michała Wojtasa stworzył muzykę do przedstawienia brytyjskiego teatru tańca współczesnego James Wilton Dance Company. Z tej okazji nasz wysłannik Jakub Oślak porozmawiał z liderem zespołu.
Katowicki Here On Earth coraz śmielej poczyna sobie na rodzimym podwórku rocka progresywnego. Grupa przymierza się właśnie do nagrania następcy debiutanckiego krążka „In Elipsis” i regularnie koncertuje, pojawiając się również na czołowych imprezach progrockowych w kraju. 10 lutego wystąpi w stołecznym klubie „Progresja” obok Amarok, Lion Shepherd, Gallileous i Coogans Bluff podczas kolejnej edycji „Warsaw Prog Days”. Dotychczasową działalność grupy podsumował dla nas basista Here On Earth, Przemek Nowakowski.
Grupa De Mono wydała pierwszy od 16 lat album studyjny zatytułowany "Enter". Z tej okazji spotkaliśmy się z jej liderem, autorem tekstów i kompozytorem większości utworów Markiem Kościkiewiczem.
Marcin Pająk zdaje się nie mieć czasu na odpoczynek. We wrześniu 2021 recenzowaliśmy album pół-koncertowy, a tymczasem ten multiinstrumentalista uraczył nas kolejną płytą długogrającą z premierowym materiałem.
Michał Wojtas, w otoczeniu rodziny i znajomych, powraca z nowym, pełnowymiarowym albumem pod szyldem Amarok. Hero to bezpośrednia kontynuacja Hunt, przełomowej płyty sprzed kilku lat, która redefiniowała brzmienie Amaroka, oraz odnowiła i poszerzyła świadomość istnienia projektu.
"The Storm" projektu Amarok to jedna z najpiękniejszych i najbardziej niezwykłych płyt, jakie ukazały się na polskim rynku w ostatnich kilku latach.
"Płyta robi wręcz piorunujące pierwsze wrażenie. Czy to naprawdę polska produkcja? Można ją bez wstydu pomylić chociażby z ostatnimi dokonaniami Archive" - między innymi tak o pierwszym od 13 lat wydawnictwie studyjnym warszawskiego Amarok napisał Jakub Oślak.
IS LIVE FEST odbędzie się w dniach 14-15 maja 2022, w poznańskiej Tamie. Na scenie wystąpi łącznie dziesięć zespołów reprezentujących takie nurty jak artrock, progrock, ambient, trip-hop, nordycki folk czy progmetal.
Tegoroczna edycja festiwalu Inorock odbędzie się w dniu 27 sierpnia w Teatrze Letnim w Inowrocławiu. Wiemy już, kto wystąpi podczas tej imprezy.