Lao Che

Spięty / DenatMaciej Majewski
Lao Che po raz kolejny nagrało płytę z tekstami, inteligentnie komentującymi polską rzeczywistość. „Wiedza o społeczeństwie” to jednocześnie album utrzymany w stylu brzmień lat 80. O jego niuansach realizacyjnych opowiedzieli nam Spięty i Denat.

MM: Mam wrażenie, że o ile „Dzieciom” było taką płytą dla dużych dzieci, które starają się wychować swoje dzieci, tak na „Wiedzy o społeczeństwie” uderzacie już w dorosłą stronę ich jestestwa – taką codzienną, polityczną, rodem z wiadomości. Trochę publicystyczna jest ta płyta.

Spięty: Może tak być. Ja to staram się bronić przed tym słowem „polityka”, bo nigdy nie podejmowałem takich tematów i się nie interesuję tym za bardzo. Mam jakieś swoje preferencje i obserwuje to, co się dzieje, a to powoduje, że tylko bardziej to podkreślam. Myślę jednak, że to trend światowy, bo wszelkie podziały nie są tylko naszą domeną. Niepokojąco się na to patrzy.

MM: Wiem, że ten album nagrywaliście partiami. Nigdy tak nie nagrywaliście. Z czego to wynikło?

Spięty: Dużo improwizowaliśmy. Dodawaliśmy jakieś rzeczy, ale staraliśmy się trzymać jednak za ręcę, żeby miks nie był zbyt przearanżowany.

MM: A od czego wyszliście? Od melodii, akordów? Bo te utwory się różnie zaczynają.

Spięty: Różnie. W każdej sytuacji wyglądało to inaczej. A to riff, a to jakaś zagrywka. Trzeba też podkreślić to, że na płycie jest saksofon, bo doszedł do nas Karol Gola, który jest wytrawnym muzykiem i też sporo wniósł do tych nagrań, grając również na klawiszach.

MM: Płyta wyszła zwarta, ma klimat ejtisowy – od zimnej fali, aż po Kombi. Utwór „Nie Raj” to właściwie funk.

Spięty: No tak. Miało być osadzone ejtisowo, bo na taki pomysł wpadliśmy w trakcie komponowania i uznaliśmy, że fajnie w takie rzeczy pójść. Pierwszy odruch był taki, że jeszcze na obozie kompozytorskim w Bieszczadach zaczęło to tak brzmieć. A kiedy pojechaliśmy już na sesje do studia Rolling Tapes, gdzie nagrywaliśmy gitary i bas, to zaczęliśmy się jednocześnie bawić efektami. Pamiętam, że Emade (Piotr „Emade” Waglewski, współproducent płyty – przyp. MM) obsługiwał takie pogłosowe urządzenie firmy Eventide, które właśnie dawało taki efekt rodem z lat 80. Wszyscy się tym podjaraliśmy i doszliśmy do wniosku, że mogłoby to nadać wspólny kierunek tym kompozycjom. I tak zostało.

MM: A jak to się stało, że nagrywaliście w zamku w Książu?

Spięty: Mamy przyjaciela, który był prezesem tego zamku i on nam go udostępnił, bo chcieliśmy nagrywać wokale w jakimś dziwnym miejscu (śmiech).

MM: „United Colours Of Armageddon” śpiewasz, że jesteś zmuszony uchodzisz za kogoś, niż nie jesteś – czujesz się uchodźcą myślowym?

Spięty: Oby (śmiech).

MM: Mam wrażenie, że ta płyta jest trochę jak tykająca bomba. Czuć w niej napięcie i podskórny wkurw. Apogeum następuje w „Polak, Rusek i Niemiec”, gdzie śpiewasz o Chrystusie +, który nie uratuje naszych dusz.

Spięty: Rzeczywiście, jestem w kilku miejsach na tej płycie mocno poirytowany. Natomiast jeśli chodzi o Chrystusa +, to mogliśmy go określić równie dobrze Chrystusem forte, Chrystusem 3.0, czy Chrystusem TDI. Nie chodziło nam jednak o program 500+

Denat: Bardziej chodziło nam o uspołecznienie Chrystysa jakąś dodatkową nomenklaturą.

MM: Natomiast „Sen A’la Tren” kojarzy się trochę z Voo Voo, głównie ze względów wokalnych. Emade mógł się uśmiechnąć, nagrywając to. Natomiast Wojciech Waglewski mógłby nawet tekstu pozazdrościć.

Spięty: Może mógłby (śmiech). A to ciekawe, co mówisz, bo ten numer jest ukłonem w stronę grupy Izrael. Padają tam słowa: „nabij faję” i ”wolny naród”. Pamiętam, jak po raz pierwszy usłyszałem tę płytę, czyli „Nabij faję”, to się w niej zakochałem. Lubię reggae, choć nie słucham go wiele, natomiast ten album ze swoją pulsacją i klimatem zjadłem w całości (śmiech). Wszystko mi się tam podobało. I chciałem zrobić właśnie taki dubowy numer i naciskałem na to. „Sen A’la Tren” to piosenka o rewolucji i przeciwko zniewoleniu.


MM: Chciałem wrócić do tych elektronicznych rzeczy. Mam wrażenie, że wszyscy w siódemkę bawiliście się tymi instrumentami na zasadzie, że każdy podszedł do klawisza i coś nacisnął. Było tak?

Spięty: Trochę tak było.Jest tu sporo klawiszy, ale także samplerów.

Denat: Nasz perkusista, czyli Maciek „Trocki” Dzierżanowski ma sampler. Filip „Wieża” Różański też korzysta, więc nie jest to tylko moją domeną.

Spięty: Karol też będzie na koncertach grał na klawiszach i też będzie miał sampler. Jest więc w czym wybierać i dobierać, jeśli chodzi o brzmienia.

MM: Skoro wspominacie Karola Golę – jego już było słychać na poprzedniej płycie. Teraz jest już na stałe w składzie zespołu. To się odbyło naturalnie, czy trzeba go było namawiać?

Spięty: Wiesz, tak jakoś przypasowaliśmy sobie nawzajem. Nie chcieliśmy tej płyty robić z doklejanym saksofonem, tylko zaprosiliśmy Karola do tego projektu i na obóz kompozytorski, by był z nami na każdym etapie. Zgodził się i został z nami.

MM: Natomiast utwór „Zbieg z Krainy Dreszcowców” to właściwie hip hop. Kto ułożył ten bit?

Spiety: Ten bit gra Michał „Dimon” Jastrzębski, tylko to jest pociachane i trzeba go było złożyć w całość.

MM: Będzie jakiś klip?

Spięty: Pracujemy nad tym, ale to nie jest prosta rzecz.My nie bawimy się specjalnie w klipy od paru lat. To znaczy robimy je, ale nie jesteśmy do konca zadowoleni z efektu końcowego.

Denat: Ciężko znaleźć też ekipę, która wyjdzie naprzeciw naszym oczekiwaniem i zaskoczyła nas. Jest takie pragnienie w zespole, że jak mamy robić klip, to niech to będzie prawdziwy cios.

Planujesz kolejny solowy album?

Spięty: Tak, ale na pewno nie będą to „Szanty 2” i na pewno nie wyjdzie to w tym roku. Teraz skupiam się na Lao Che.

MM: Podobno będzie wznowienie płyt „Gospel” i „Prąd stały / Prąd zmienny”.

Spięty: Skończyły się licencje w innych wytwórniach, więc wiosną wznowimy je już w Mysticu.

MM: Rozumiem, że teraz głównie koncerty?

Spięty: Tak, zwłaszcza, że jesteśmy wygłodniali grania, ponieważ ubiegły rok spędziliśmy na nagrywaniu tej płyty, więc teraz będziemy dużo grali.

MM: Dzięki za rozmowę. 

Foto: Marcin Klinger

Powiązane materiały

Lao Che / Warszawa, Stodoła / 25.03.2018

27.03.2018
Lao Che - Wiedza O Społeczeństwie

Nowa płyta Lao Che jednym z kandydatów do miana "polskiej płyty 2018 roku"? Szanse ocenił nasz recenzent Marcin Knapik.

19.02.2018
Lao Che - Dzieciom

Lao Che niejednokrotnie zaskakiwało swoich fanów. Najnowsza, szósta płyta płockiego sekstetu może nie robi wielkiej rewolucji w muzycznej ścieżce zespołu, ale na pewno po raz kolejny udowadnia jego pomysłowość koncepcyjną.

12.03.2015
Lao Che - Soundtrack

Najmniej komercyjny, a jednocześnie najbardziej dojrzały album w dyskografii Lao Che.

22.11.2012
Lao Che zawiesza działalność

Grupa Lao Che ogłosiła, że po przyszłorocznej trasie koncertowej zawiesi działalność na czas nieokreślony.

13.11.2019
Pierwsza zapowiedź nowej płyty Lao Che

Odbyła się premiera pierwszego singla zwiastującego nadchodzący album Lao Che „Wiedza o Społeczeństwie”, który ukaże się 16 lutego.

16.01.2018
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie