MM: "Sambal, najczęściej ostro-kwaśny sos chilli ze słodką "nutą", która dopełnia jego wybuchowy charakter. (...) Okładka oraz tytuł można zinterpretować również jako dwa ludzkie oblicza, które ścierają się ze sobą. Wydaje mi się, że najlepszą ilustracją tej tezy jest utwór "Mam w sobie lwa"?:
RK: Dokładnie tak. Ten utwór jest podsumowaniem całej płyty. Wynika to z mojej natury, że albo jest zabawa i potrzebuje wokół siebie ludzi, albo chcę zostać sam, bo mam wszystkiego dość. To także wynik doświadczeń, bo ile można śpiewać o słonecznej odmianie życia.
MM: A swoją drogą – ten album jest sam w sobie jakimś podsumowaniem dla was? Takim swoistym greatest hits?
RK: Nie, raczej nie, chociaż muzycznie i gatunkowo na tej płycie zebraliśmy wszystko, co w Tabu najlepsze. Więc możesz mieć rację (śmiech). Nie jest to jednak typowe roots reggae.
MM: Ciekawi mnie dobór gości na tej płycie. O ile udział Juniora Stress i Kamila Bednarka nie dziwi, to zaskoczył mnie Kuba Kawelec z Happysad, który pojawił się w dodatku w dość smutnym utworze – „Nie mam już sił”.
RK: Udział gości nie jest przypadkowy. Zaproszenie ich na płytę wynika z naszej wieloletniej przyjaźni. Spędziliśmy ze sobą wiele wspólnych chwil. I o ile z Junior Stressem, czy z Kamilem nie raz się spotykaliśmy regularnie na koncertach, czy festiwalach, o tyle z Kubą Kawalcem poznaliśmy się na okrągłych urodzinach grupy Akurat. Zagraliśmy wówczas trasę we Wrocławiu, Bielsku i Krakowie. Okazało się, że bardzo pasujemy do siebie mentalnie. Cały czas mamy kontakt ze sobą. Zależało mi na tym, byśmy razem zrobili numer.
MM: Natomiast jeden utwór trochę tutaj odstaje aranżacyjnie, a mianowicie „Łap tę chwilę”. Nie licząc partii trąbek i tych krótkich wstawek gitary, brzmi on dość… weselnie.
RK: (śmiech) Świadomie zrobiliśmy ten numer w taki sposób, bo zależało nam na tym, żeby to było jak najprostsze. Ale może coś w tym jest, bo dostaliśmy za niego po głowie w recenzjach i pod klipem (śmiech). Mnie na przykład ten numer się bardzo podoba. Poza tym świetnie płynie na koncertach.
MM: Ile nagrywaliście ten album, bo z tego co wiem – powstał on w kilku studiach?
RK: Chłopaki weszli do studia w maju. Ja miałem nagrać wokale w czerwcu i skończyć je powinienem do końca miesiąca, by w lipcu Eprom (Michał „Eprom” Baj”, producent - przyp. MM) dostał materiał do miksów i byśmy mogli wydać album we wrześniu. Wymyśliłem sobie jednak, że będę tę płytę nagrywał u siebie w Wodzisławiu Śląskim. Miałem taki deal ze studiem, że jednego dnia miałem coś napisane, a drugiego jechałem, by to zarejestrować. To mnie troszeczkę rozleniwiło i przesunęło całość w czasie. Do tego graliśmy koncerty, z których przyjeżdżałem po weekendzie bez głosu, który leczyłem do środy, czyli miałem tylko jeden dzień w tygodniu – czwartek – kiedy mogłem nagrywać. Zaczęliśmy zatem w maju, a ostatnie wokale nagrałem w listopadzie ubiegłego roku.
MM: Chciałem Cię zapytać o utwór „Jachty”, w którym Junior Stress nawija: „Dobrze byłoby mieć furki trzy, takie jak ci z MTV”. Abstrahując od tego, czym obecnie jest MTV, czy to wyraz jakiejś tęsknoty?
RK: Jak najbardziej. Pamiętaj, że my wiemy, czym było MTV oraz to, czym ono było jeszcze 20 lat temu. Podejrzewam, że nie miał na myśli raperów z Youtube (śmiech).
MM: A kim jest Jose Maria Casablanca?
RK: Nasz były akustyk miał ksywę Pejo. I kiedyś na rozgrzewkę na próbie nawinąłem: Jose Maria Casablanca Pejo. Długo ten wers leżał i czekał. I teraz na płytę napisałem do niego historię. Poza tym każdy z nas ma takiego ziomka, który był królem życia i tak się w tym zanurzył, że popłynął, zapomniał o innych ziomkach i został sam. Numer ma klimat latino, bo stwierdziliśmy, że skoro taki tytuł, to pociągniemy ten numer takim gatunku. Bawimy się stylami, choć punktem wyjścia jest reggae i myślę, że słychać to na całym „Sambalu”.
MM: Lena Romul zaśpiewała i zaaranżowała chórki na tej płycie. Nie chcieliście, by zagrała też na saksofonie?
RK: Nie, bo mamy już w zespole wystarczająco dużo trąb (śmiech). Leny i tak na tej płycie jest sporo, co mnie bardzo cieszy, bo ten mój ciemny wokal bardzo rozjaśniła. Daliśmy jej wolną rękę i zrobiła te chórki fantastycznie.
MM: Wznowiliście „jednosłowo”, czyli wasz debiut z 2006 roku. Czemu? Skończył się nakład?
RK: Tak, a dodatkowo zrobiliśmy nowy master i wydaliśmy ją na winylu. Poza tym nie podobało nam się, jak pierwotnie ten album brzmiał. Nagrywaliśmy to w Czechach u czeskiego realizatora, więc ten sound był wtedy kwadratowy. Mieliśmy zajawę, wygraliśmy festiwal w Ostródzie, pojechaliśmy do Czech, by nagrać singla, a zostaliśmy dłużej i zarejestrowaliśmy całą płytę. Robiliśmy te numery w studiu, a czas mijał. Dzisiaj sytuacja nie do pomyślenia.
MM: Co dalej? Gracie razem od ponad 15 lat.
RK: Drugie piętnaście lat (śmiech). Nie widzę innej opcji.
MM: Pytam, ponieważ zastanawiam się, jak to teraz jest zespołowi reggae utrzymać się na polskiej scenie?
RK: My jakoś sobie radzimy, ale tak naprawdę nie ma już młodej sceny reggae. Zostało kilka składów z dawnych lat, ale nie ma tej młodej siły. To jest bardzo przykre, bo gdy my startowaliśmy, to konkurencja była spora. Cały czas goniliśmy, a teraz nie czujemy tego oddechu młodej generacji. Teraz trudniej też wzbogacić grono słuchaczy o młodsze pokolenie, chociaż pod tym względem przykładem jest Kamil Bednarek. Pamiętam, jak on startował i jak te młode kilkunastoletnie dziewczyny piszczały na jego koncertach (śmiech). Wszyscy się z tego wówczas śmiali. Niedawno byłem na dziesięcioleciu Kamila w „Stodole” i te trzynastolatki mają teraz po dwadzieścia trzy lata. One były przy nim na początku i są z nim teraz. A jak ma taki kilkunastoletni słuchacz wystartować z artystą czterdziestoletnim? To jest problem nie do przeskoczenia. My mamy słuchaczy trzydziestoletnich bo to są ludzie, którzy nas pamiętają od początku, a młodych słuchaczy prawie nie ma.
MM: Dziękuję za rozmowę.
Szwedzka grupa Siena Root zagra za miesiąc cztery koncerty w naszym kraju.
Singiel "Dom" zapowiada wspólny album artystek - “Vera To Ja”, który ukaże się już 2 lutego.
Singiel zapowiada wspólny album artystek, który ukaże się już 2 lutego.
Amerykańska nu-metalowa grupa wystąpi 7 czerwca w stołecznej Progresji.
Więcej tego samego, proszę! Uznanie dla debiutanckiego albumu The Smile, czyli wydanego dwa lata temu The Light to Attract Attention było na tyle szerokie, że „kieszonkowe Radiohead” nie kazało zbyt długo czekać na drugą rundę.
Za sprawą swojej trzeciej płyty „EROTIK ERA” Mery Spolsky zaprasza nas na imprezę z podtekstami i nie tylko.
Jedna z gwiazd europejskiego neo-folku - Jérôme Reuter aka Rome - wydał nowy album studyjny nawiązujący do trwającej wojny w Ukrainie.
Bovska wydała piąty album w swojej dyskografii zatytułowany "Dzika". Jest to jednocześnie najbardziej osobiste dzieło tej Artystki. Zapraszamy do lektury naszego wywiadu z Bovską.
Na metalowym pograniczu znów gorąco - Mono i Gggolddd wracają do Polski na trzy majowe koncerty.
Wiadomość o zawieszeniu działalności przez grupę Lao Che zaskoczyła pewnie niejednego słuchacza. Tymczasem klawiszowiec Filip „Wieża” Różański i perkusista Maciek „Trocki” Dzierżanowski postanowili stworzyć nowy projekt. Zapraszając od współpracy wokalistkę i autorkę tekstów Magdę Dubrowską, nagrali materiał pod szyldem Nanga. Album „Cisza w bloku” to niespokojna, przepełniona duchem elektronicznym opowieść, która świetnie pasuje do bieżącego czasu. O kulisach powstania grupy, procesie tworzenia materiału oraz kilku jego niuansach cała trójka opowiedziała mi osobiście.
Łódzka grupa Hedone kierowana przez Macieja Werka wydała we współpracy z GAD Records retrospektywną płytę "Rare 92-20". Jest to pierwsze wydawnictwo Hedone od 15 lat i jednocześnie zapowiedź nowej płyty studyjnej nad którą trwają prace. Z tej okazji Jakub Oślak przeprowadził dla nas wywiad z Maciejem Werkiem, który dotyczył nie tylko Hedone, ale także pandemii koronawirusa, festiwalu Soundedit oraz spełniania muzycznych marzeń.
Warszawska grupa Artra, łącząca w swojej twórczości m.in. jazz i muzykę awangardową, powstała w 1973 roku i istniała zaledwie przez "chwilę", co jednak pozwoliło jej zdobyć status kultowej. Cztery dekady później reaktywowała się i zarejestrowała debiutancki album "Kroniki Miejskie". Z tej okazji nasz wysłannik Jakub Oślak odbył długi i bardzo ciekawy wywiad ze współzałożycielem zespołu i zarazem jego trębaczem, malarzem Witoldem Popielem.
Ms. Obsession wydała niedawno epkę zatytułowaną „Manekin”. Materiał ukazał się dwóch wersjach – digitalowej podstawowej oraz fizycznej – rozszerzonej. Wykreowany w tekstach świat bazuje zarówno na doświadczeniach snu, jak i rzeczywistości, a wszystko to na tle różnorodnych brzmień elektronicznych. Nam Ms. Obsession szeroko opowiedziała o tym, czemu pociąga ją ta sfera, co ją inspiruje i czego możemy się spodziewać w ramach jej dalszych poczynań artystycznych.
Historia tego niezwykłego projektu, ukrywającego się pod szyldem The Smile, rozpoczęła się w 2021 roku. Jonny Greenwood, gitarzysta i klawiszowiec brytyjskiej legendarnej grupy Radiohead, wykorzystując czas przymusowej separacji od fanów, postanowił zaprosić do współpracy kolegę z zespołu, Thoma Yorke’a. Owocem współpracy obu muzyków jest album "A Light For Attracting Attention".
Trio Faithless wydało pierwszy od 10 lat album studyjny "All Blessed".
22 listopada ukaże się ostatni album Patti Yang zatytułowany "War On Love". Nasz recenzent Jakub Oślak gorąco poleca to wydawnictwo.
""Anima" porywa do tańca ciałem i mózgownicą, jest płytą otwartą i elastyczną na wszelkie sposoby odbioru: można razem z nią raźno przemierzać Neo-Tokio, jak i medytować przy niedzielnej herbacie" - to fragment naszej recenzji nowej płyty solowej Thoma Yorke'a autorstwa Jakuba Oślaka.
"Ten krążek otwiera przed Sharon nowe okno, gdzie nie ma żadnego schematu i sztampy, lecz pozostaje pole do popisu w każdym możliwym kierunku" - to fragment naszej recenzji nowej płyty amerykańskiej wokalistki i aktorki Sharon Van Etten zatytułowanej "Remind Me Tomorrow".
"I myślę: jeśli polski pop ma się kojarzyć z czymś dobrym, to niech kojarzy się z takimi osobami jak Dawid Podsiadło" - napisał Marcin Knapik w recenzji albumu "Małomiasteczkowy" Dawid Podsiadło. Płyta od piątku jest już w sprzedaży.
"Björk oferuje nam niełatwą płytę. Taką, do której klimatu trzeba się przyzwyczaić, sięgnąć po nią kilka razy" - podsumowuje płytę "Utopia" Marcin Knapik. Zapraszamy do lektury całej naszej recenzji nowego albumu islandzkiej artystki.
Kanadyjski projekt Austra powraca z nową płytą i tym samym umacnia swoją coraz jaśniejszą gwiazdę na nieboskłonie wciąż ewoluującego electro-popu.
Pamiętacie nastoletniego Krzysia Antkowiaka i „Zakazany owoc”? Teraz, dorosły już Krzysztof Antkowiak, powrócił na rynek muzyczny z zespołem Simplefields. Po czterech latach współpracy ukazała się debiutancka płyta formacji „Dirt on TV”.
Już dzisiaj premiera wyjątkowego utworu i teledysku „Wielka cisza” Bovskiej, który jest kolejną zapowiedzią albumu Artystki.
Jutro ukaże się płyta "Kryształ" formacji Kryształ. Album promuje kompozycja "Nowa Fala Satanizmu".