- Nazwa projektu Perfect Son została zaczerpnięta od tytułu jednej z kompozycji Twojego poprzedniego projektu Coldair. Kim jest ten Perfect Son? To fikcyjna postać czy też Twoje alter ego?
- Może nie do końca alter ego, ale w pewnym stopniu jest to opis mojej osoby, a także wyraz zdziwienia, jak bardzo się zmieniłem w ostatnich latach i jak ten okres zdefiniował to kim jestem. Zmieniłem się o 180 stopni. Kiedyś byłem dokładnym przeciwieństwem tej nazwy, a teraz jestem bliżej takiego właśnie „idealnego syna”, a przynajmniej się staram.
- Czy to były powody dla których zamknąłeś rozdział pod tytułem Coldair, a rozpocząłeś Perfect Son?
- Tak. Pozmieniało się u mnie nie tylko życiowo czy psychicznie, ale też muzycznie. Muzyka Perfect Son jest inna niż to, co wcześniej pisałem pod szyldem Coldair. To wyszło zupełnie naturalnie i uznałem, że skoro tak się stało, to trzeba zacząć nowy rozdział.
- Czy tworząc materiał na „Cast” korzystałeś z jakichś pomysłów z czasów Coldair?
- Gdy zaczynałem pisać te kompozycje, to planowałem, że trafią one na nową płytę Coldair. Ale czym dłużej nad nimi pracowałem, tym bardziej okazywało się, że powstaje jakiś nowy twór o nowym brzmieniu. Gdy już skończyłem pisać te piosenki, to stwierdziłem, że jest to zupełnie coś nowego, czego nie wydam pod nazwą Coldair.
- Czy zgodzisz się z opinią, że „Cast” to coś w rodzaju „concept albumu”?
- Coś w tym jest, ale nie zakładałem, że stworzę tzw. concept album. Dopiero po zrealizowaniu tej płyty okazało się, że piosenki mają zbliżoną tematykę i wszystko się składa w logiczną całość. Był to naturalny proces, bez mojego świadomego udziału.
- Skąd zaczerpnąłeś inspiracje do napisania tekstów na tym albumie?
- Teksty są bardzo osobiste i wynikają przede wszystkim z obserwacji samego siebie i wspomnianych już zmian, które następowały w moim życiu w ostatnich latach. Już tak mam, że gdy tworzę nową muzykę, to gdzieś tam grzebię w sobie głęboko i wyciągam różne rzeczy, które w jakiś sposób zwracają moją uwagę i które uważam za ciekawe.
- Jesteś pierwszym polskim artystą, który podpisał kontrakt płytowy z kultową wytwórnią Sub Pop. Jak doszło do tej współpracy?
- Poznałem Jonathana Ponemana z Sub Popu w 2012 roku na amerykańskim festiwalu SXSW w Teksasie. Ktoś mu powiedział o Coldair i Jonathan przyszedł na nasz koncert. Zainteresował się, zaczął mnie obserwować i od tamtej pory byliśmy w kontakcie. Wysyłałem mu wszystkie moje piosenki, nowe demówki i tak dalej. Od pewnego momentu stał się on niemal moim mentorem i bardzo dużo mi doradzał oraz dzielił się doświadczeniem. W końcu jest on założycielem Sub Popu i działa w tej branży ponad 30 lat. Przyznaję, że dzięki niemu bardzo się rozwinąłem jako artysta. Gdy podesłałem mu piosenki, które miały trafić na „Cast” to Jonathan stwierdził, że to jest coś, co chciałby wydać i w 2017 roku podpisaliśmy kontrakt.
- Czy Jonathan zaakceptował te utwory w 100% czy musiałeś nanosić jakieś poprawki?
- Nie musiałem nic robić, bo Sub Pop nie jest taką wytwórnią, w której mówią ci, że masz coś zrobić, bo płyta się lepiej sprzeda czy coś w tym stylu. Ale oczywiście doradzają i jeśli uważają, że coś jest kiepskie to mówią ci: „Hej, stary, to brzmi tak sobie i na twoim miejscu byśmy to zmienili”. Gdybym się wykłócał, to nie musiałbym tego zmieniać, ale po prostu ufam im i wiem, że oni wiedzą o czym mówią.
- Czy temat Coldair jest już zamknięty na zawsze?
- Nigdy nie mówię „na zawsze”, ale podejrzewam, że nie będę już wracał do starych brzmień i do tamtego wcielenia artystycznego. Perfect Son jest nową rzeczą i chcę się w całości poświęcić temu projektowi, a Coldair niech sobie żyje swoim życiem w przeszłości.
-Dziękuję za rozmowę.
Tobiasz Biliński vel Perfect Son jest pierwszym polskim artystą, który wydał płytę w legendarnej wytwórni SubPop. Premiera albumu "Cast" już jutro.
Perfect Son zaprezentował video, które powstało do utworu „Almost Mine”. Teledysk wyreżyserowali Evan oraz Kristine Fellers. Zdjęcia do klipu były kręcone na lądzie i pod wodą na Kostaryce, Islandii, w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
Perfect Son, czyli Tobiasz Biliński został nominowany, jako jeden z 16 artystów, do prestiżowej nagrody Music Moves Europe Talent 2020.
"Lust" to tytuł drugiego singla, który zwiastuje debiutancki krążek Perfect Son "Cast".
Perfect Son, czyli Tobiasz Biliński, jest pierwszym polskim artystą, który podpisał kontrakt z kultową amerykańską wytwórnią Sub Pop (Nirvana, Soundgarden, Fleet Foxes, The Afghan Whigs).