Red Box

Simon Toulson-ClarkeJakub Oślak
W tym roku ukaże się czwarty album brytyjskiej grupy Red Box, który będzie zatytułowany "Chase The Setting Sun". Będzie to jednocześnie pierwsze od 9 lat długogrające wydawnictwo tego zespołu cieszącego się kultową popularnością w Polsce. Z tej okazji nasz wysłannik Jakub Oślak przeprowadził wywiad z liderem Red Box Simonem Toulsonem-Clarkem.

Jakub Oślak: Gratulacje z okazji nadchodzącego albumu! Chociaż jest za wcześnie aby to ocenić, po pierwszej piosence ("This Is What We Came For") wydaje się, że jest to znacznie żywsza płyta niż poprzednia, czyli Plenty?

Simon Toulson-Clarke: Tak, nasz nowy album Chase The Setting Sun jest zdecydowanie żywszą, bardziej energiczną płytą. Stoi za nią pewna idea, więcej “mięsa”, a przede wszystkim bardziej optymistyczne, krzepiące brzmienie. Pomyślałem, że to dobry moment dla Red Box, aby nagrać coś z pozytywnym przekazem: sporo w ostatnim czasie działo się na świecie pod kątem politycznym i gospodarczym, dlatego ten album ma nam przypomnieć, że najlepsze, najważniejsze rzeczy w życiu są bezcenne: rodzina, przyjaźń, miłość i muzyka…

JO: Płyty Motive i Plenty dzieliła bardzo długa przerwa, a teraz także minęło prawie 10 lat, od kiedy wydaliście album. Czy jest to kwestia bardzo skrupulatnej pracy, czy też nowa płyta Red Box pojawia się wtedy, gdy po prostu przychodzi jej czas i sprzyjające gwiazdy?

STC: Jednym z fundamentalnych założeń Red Box jest to, że piszemy, nagrywamy i wydajemy nową muzykę na swoich zasadach i w takim tempie jakie nam pasuje. Tworzymy album, gdy jesteśmy gotowi, gdy wiemy, że mamy coś do powiedzenia, oraz gdy nagraliśmy wystarczająco dużo silnego materiału, aby zapewnić nowej płycie stałą jakość, bez wypełniaczy. Nie jesteśmy przymuszeni kontraktem aby dostarczyć muzykę w wyznaczonym terminie w zamian za fundusze; mamy własne studio nagrań, zaufanego wydawcę i dobre stosunki z dystrybutorami. Nasz zespół istnieje dla rozrywki grupy bliskich znajomych, którzy chcą wspólnie tworzyć coś wyjątkowego; chcemy, aby zarówno proces tworzenia był tą rozrywką, jak i efekt końcowy.

Nasz proces twórczy wygląda tak: Nie spieszymy się. Po pierwsze, piszemy zbiór 40-45 nowych piosenek, zanim zaczniemy przygotowywać album. Aby zredukować tą ilość do wymaganej esencji 10-11 najlepszych numerów, nagrywamy robocze wersje wszystkich 45 piosenek. Dodatkowo, najciekawsze z nich zostają nagrane w 3-4, nawet 5-6 wersjach – w różnych tonacjach, różnych tempach, z gitarą, pianinem, orkiestrą, itd. Potem siadamy i cierpliwie słuchamy całego tego rozmaitego materiału, szukając wspólnego klucza: w brzmieniu lub znaczeniu słów, czegoś co spaja piosenki pod kątem muzycznym lub emocjonalnym. W pewnym sensie czekamy aż igła kompasu ustanie i wyznaczy kierunek. Wtedy zaczynamy działać.

Po drugie, każdy z nas ma swoje życie. Mamy rodziny i spędzamy z nimi czas, poświęcając się temu, co jest ważne dla naszych dzieci. Dla przykładu, moja 15-letnia córka jeździ konno i bierze udział w zawodach skoków przez przeszkody dla juniorów; dlatego towarzyszę jej w tych konkursach wszędzie w Anglii, czasem w Europie. Gdy tylko mamy wolny czas, jeździmy po świecie dla przyjemności. Dlatego też, mimo iż muzyka, pisanie piosenek, trasy koncertowe i wspólne granie jest dla nas niezwykle ważne, pragniemy aby były proporcjonalnym odzwierciedleniem naszego życia i życia naszych bliskich. To także wyjaśnia dlaczego Red Box jeździ w trasy koncertowe całymi rodzinami. Jest to większy wydatek dla zespołu, ale też znacznie większa radość.


JO: Gdy spojrzymy na rozwój muzyczny Twoich płyt, wygląda to tak: zaczynamy z pompą, plemiennym i bogatym instrumentalnie The Circle & The Square, potem przechodzimy do znacznie bardziej osobistego Motive i eksperymentalnego SPA, aż do bardzo spokojnego, wręcz intymnego Plenty. Czy możesz zdradzić czego możemy się spodziewać pod kątem brzmienia po Chase the Setting Sun?

STC: Ten album ściśle oddaje ideę zespołu – grupy ludzi połączonych przyjaźnią i pasją muzyczną. To symboliczne zamknięcie twórczego koła, jakie zatoczyliśmy od czasu powstania Red Box, po dzień dzisiejszy. Ten album jest powrotem do bardziej bogatego, pełnego rozmachu brzmienia, na co miało wpływ zebranie i zgranie grupy muzyków, jaka koncertował przez lata z materiałem z Plenty, oraz brała udział w nagrywaniu nowej płyty. Nie mam wątpliwości, że jest to najsilniejsza i najbardziej utalentowana odsłona Red Box w całej historii. Obecność gitarzystki Sally-Jo Seery i skrzypaczki Karin Tenggren pozwoliła także na wykorzystanie ich śpiewu, co jest wyraźnym echem jednego z elementów, jaki charakteryzował nasze wczesne nagrania. W zespole grają także inni doskonali, odważni i bardzo wszechstronni muzycy: Del Adams, światowej klasy perkusista i multi-instrumentalista; Dave Jenkins, basista który spokojnie odnajdzie się w absolutnie KAŻDYM zespole; Ali Ferguson, gitarzysta który nie tylko wie JAK ma grać, ale też CO ma grać; dołóż do tego dwóch wirtuozów klawiszy – Alastair Gavin oraz Ty Unwin – i w ten sposób wiesz, że masz przed sobą coś naprawdę wyjątkowego. Nasz nowy album to „wielka idea”, ale także ciepło rodzinnego ogniska, z czego jestem niezwykle dumny.

JO: Nie sposób rozmawiać o Red Box bez wspomnienia The Circle & The Square. Ta płyta skutecznie oparła się wszelkim próbom klasyfikacji, wprowadziła elementy muzyki etnicznej do popu, niosła inteligentny, socjo-polityczny przekaz. Jak oceniasz swoje arcydzieło po latach? Czy brakuje Ci współpracy z Julianem Close?

STC: Julian jest dziś naszym managerem, więc wciąż współpracujemy bardzo blisko. Gdy zakładaliśmy zespół szybko stało się jasne, że Julian jest lepszy ode mnie w sprawach biznesowych, a ja w pisaniu i nagrywaniu piosenek. Jesteśmy od siebie bardzo różni, a jednocześnie niezwykle sobie bliscy; tworzymy silny duet oparty na wzajemnym zaufaniu. The Circle & The Square był naszym pierwszym dziełem, więc oczywiście zajmuje on szczególne miejsce w moim sercu. W Anglii jesteśmy oznakowani metką zespołu lat 80., ale prawda jest taka, że nasze brzmienie NIE było typowe dla tego okresu w muzyce. The Circle & The Square jest tego dobitnym przykładem – nie ma drugiej takiej płyty z tamtego czasu. Do dziś brzmi świeżo i wyjątkowo. To bardzo ambitna płyta, o sporej dozie „niewinności”, co sprawia że fani uwielbiają ją do dziś. Była początkiem naszej tożsamości i stylu, który chociaż ewoluował przez lata, to gdzieś w głębi serca pozostał ten sam. Nasza nowa płyta jest silnie zakorzeniona w tej samej ziemi co nasz debiut, więc można powiedzieć, że wreszcie okrążyliśmy ten kwadrat!

JO: Dzięki The Circle & The Square zespół Red Box stał się bardzo popularny w Polsce, mimo iż nie każdy rozumiał przekaz tej płyty, chociażby w przypadku przebojowej “For America”. Czy w dzisiejszej dziwacznej rzeczywistości ten przekaz nadal trwa i tylko się nasila? Na płycie Motive znajduje się utwór “New England”, który dziś bardzo wyraźnie rezonuje w obliczu tej farsy jaką jest Brexit. Jaki jest Twój punkt widzenia na tą sprawę?

STC: Zgadzam się z tym co mówisz w stu procentach. Wraz z upływem czasu nasze piosenki wydają się coraz silniejsze i bardziej czytelne; chciałbym aby tak rzeczywiście było. Nigdy nie czułem się bardziej przekonany do idei wspólnoty niż dziś, gdy na świecie są ludzie, którzy za wszelką cenę usiłują nas poróżnić i podzielić. Musimy się temu przeciwstawić, razem. Wszędzie na świecie powracają silne poglądy prawicowe i Anglia nie jest wyjątkiem. Panuje polityka strachu i musimy się jej opierać. Jesteśmy ludźmi – jesteśmy silniejsi, gdy działamy razem. W latach 60 i 70 muzyka była wezwaniem do zmiany, była sztandarem wartości antywojennych, praw człowieka itd. Uważam, że WSZYSCY muzycy i artyści – TU I TERAZ – powinni się ruszyć i swoją muzyką i sztuką zacząć łączyć ludzi, ponownie zebrać nas razem, ponieważ polityka i gospodarka tylko i wyłącznie nas dzielą. Muzyka MUSI ponownie zmienić świat, ponieważ nasi politycy i liderzy dowiedli, że tego nie potrafią – albo nie chcą. Piosenka ‘New England’ spełniła się, dlatego też niedługo będę rozglądał się za nowym domem, nowym miejscem na Ziemi, dla siebie i mojej rodziny. Mój kraj bardzo mnie rozczarował. Potrzebujemy siebie nawzajem, to bardzo ważne. Nie możemy pozwolić polityce i gospodarce komplikować tego bardzo prostego faktu.

JO: Skoro już wspomnieliśmy Motive, ten album to klasyczny przykład sukcesu po latach, gdy udało się go wznowić po 20 latach ze względu na rosnące zainteresowanie fanów. Jak oceniasz istotę reedycji starego materiału równolegle do pisania i wydawania nowych albumów?

STC: Przywoływanie muzyki sprzed lat w postaci reedycji albumów to słuszna idea, zakładając że jest na nią popyt, ale to nigdy nie powinno wpływać na to, co robimy dziś, czyli na nową muzykę. Pamiętam takie zdarzenie we wczesnych latach 80., gdy jeden z dyrektorów Warnera podszedł do mnie i powiedział “Simon, przestań martwić się o każdy szczegół tej płyty, to tylko piosenki pop, one nie mają trwać wiecznie...” Ale właśnie na tym polega magia muzyki – piosenki żyją własnym życiem i potrafią rosnąć i zmieniać się, jak dzieci. Jestem za ideą reedycji jeśli ludzie wciąż chcą słuchać starych płyt, ale jestem ZNACZNIE bardziej zainteresowany tym, co Red Box zrobi dalej...


JO: W Polsce płyta Plenty była jeszcze większym sukcesem na listach przebojów niż The Circle & the Square. Od 2011 pojawiacie się regularnie w naszym kraju, a nawet dołączył do was nasz rodak Michał Kirmuć. Skąd wzięła się ta wyjątkowa sympatia do Polski?

STC: Mieliśmy to szczęście, że „Chenko” ukazało się w czasie istotnym dla Polski i wtedy to się zaczęło... to piosenka o zmianie, z silnym “It’s over!” (To już koniec!) w refrenie, co wyraźnie połączyło nasze serca i umysły. Michał Kirmuć został przysłany do nas aby przeprowadzić wywiad ze mną dla pisma w którym pracował i nigdy już nie wrócił. Od razu się polubiliśmy, okazało się, że sam jest muzykiem i pomógł nam z partiami perkusji na żywo. Stopniowo zaczął grać więcej, także na gitarze elektrycznej, i dziś jest cenionym członkiem rodziny Red Box. Nasza przyjaźń z Michałem jest w pewnym sensie symboliczna dla stale pogłębiającej się sympatii dla Polski: jest naszym drogim przyjacielem i na zawsze pozostanie.

JO: Jedną z moich ulubionych piosenek Red Box jest “Saskatchewan”, dzięki której wielu odkryło muzykę Buffy Sainte-Marie, nieznaną szerzej poza jej rodzinną Kanadą. Jaką role odegrała jej muzyka w rozwoju Red Box i czy ma ona wciąż na Ciebie wpływ?

STC: Oczywiście. Gdy muzyka poruszy cię raz w dzieciństwie, będzie poruszać ciebie na zawsze. Nie ma od tego odwrotu. Jej wpływ na mnie i na muzykę Red Box jest stały i oczywisty i nigdy nie będę z nim walczył.

JO: Podoba mi się jak “Chenko” z typowej piosenki new wave stała się hymnem, jaki dobrze znamy. Od tamtej pory, jednakże, porzuciliście elementy etniczne, które tak kojarzymy z waszą muzyką, te chóry, te plemienne śpiewy, rytm… co miało wpływ na tą decyzję? A może stało się to naturalnie?

STC: Na każdym albumie Red Box wykorzystywałem brzmienie i słowa, jakie w danym czasie miały dla mnie znaczenie i które przychodziły mi łatwo i naturalnie. Czasem była to praca w otoczeniu dużej grupy ludzi, w wielkim studiu, taka jak The Circle & The Square. Innym razem było to kilkoro przyjaciół w małym studiu, tak jak na Plenty. Ale duch tych nagrań pozostał taki sam. Historia ludzi plemiennych zawsze mnie fascynowała, gdyż tak naprawdę my ludzie nadal jesteśmy plemionami, tylko otoczenie trochę się zmieniło. Wizja zjednoczenia wszystkich plemion i dalszej wspólnej drogi bardzo mnie inspiruje i myślę, że wszystkie piosenki Red Box w jakimś stopniu usiłują odzwierciedlać tą wizję. Na naszym nowym albumie Chase The Setting Sun naprawdę zatoczyliśmy koło i powróciliśmy do tych barw i dźwięków. Aby ponownie osiągnąć to brzmienie potrzebny jest właściwy skład muzyków i personel studyjny. Myślę, że Red Box znowu ma to coś!

JO: Ostatnie pytanie, oczywiste i proste. Czy możemy liczyć na koncerty Red Box w Polsce w najbliższej przyszłości?  

STC: Oczywiście, jeszcze w tym roku oraz kolejnym. Bardzo liczymy na to, że Chase The Setting Sun zyska sympatię naszych fanów oraz być może odnajdzie nowych. Mamy w planach grać to w trasie tak długo jak to będzie możliwe, gdziekolwiek to będzie możliwe! Właśnie zgodziliśmy się wystąpić w Polsce na jednym z letnich festiwali i bardzo cieszymy się z tej możliwości, jak i na więcej koncertów, do których już się przygotowujemy. W tej chwili gościmy w audycjach radiowych w Anglii, gdzie opowiadamy o nowym albumie i gramy kilka utworów akustycznie. Ponowna wspólna trasa daje nam dużą radość i nie możemy doczekać się kolejnej wizyty w Polsce. To nasz drugi dom.

JO: Simon, dziękuję za rozmowę!

Powiązane materiały

Dziś premiera antologii Red Box

„Anthology: 1980-1990 4CD Box Set” to pierwsze pełne podsumowanie początkowego okresu działalności zespołu RED BOX, który formalnie rozpoczął się w 1983 roku, kiedy wytwórnia Cherry Red wydała debiutancki singiel zespołu "Chenko".

18.10.2024
Red Box - Chase The Setting Sun

Popularna w latach 80. ubiegłego wieku brytyjska grupa synth popowa Red Box powróciła z pierwszym od 9 lat albumem studyjnym. Wydawnictwo zrecenzował dla nas Jakub Oślak.

8.09.2019
Kolejna zapowiedź nowej płyty Red Box

Grupa Red Box udostępniła kolejny klip zapowiadający album "Chase The Setting Sun", który ma się ukazać we wrześniu.

31.07.2019
Red Box powraca z nowym singlem

Mająca status kultowej w naszym kraju brytyjska grupa Red Box opublikowała singel "This Is What We Came For".

15.02.2019
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie