Eva Portna

Eva PortnaJagoda Dobrzyńska
Eva Portna to młoda wokalistka stacjonująca w Wielkopolsce. W tym roku wydała swoją debiutancką EP-kę o tytule „Mulier”. Usłyszeć na niej można utwory w klimatach trip-hopowo-jazzowych. Nadarzyła się więc świetna okazja do rozmowy z Artystką.

- Tytuł twojej EP-ki to "Mulier", a w tłumaczeniu oznacza "kobieta". Dlaczego akurat taka nazwa i czemu po łacinie?

- Pisząc piosenki przerabiałam w sobie wiele różnych tematów. Czerpałam inspirację np. z medytacji, psychologii. Przy tworzeniu tego utworu analizowałam swoją kobiecość. Tekst do tej piosenki można interpretować wielowymiarowo. To z pozoru piosenka o miłości do drugiej osoby. Pod powierzchnią oczywistości analizuję siebie. Nawołuję w tej piosence do swojej kobiecości, pokochania i zadbania o siebie. Moim zamysłem było zwrócenie uwagi na miłość wewnętrzną u podstaw. Szczególnie w drugiej zwrotce nakłaniam odbiorców do zauważenia swojego wewnętrznego dziecka, zaopiekowania się nim i powiedzeniu kilku rad. Jako dorosła kobieta w swojej wyobraźni opiekuję się swoją zranioną dziewczęcością obdarzając ją miłością. Była to ostatnia piosenka, nad którą pracowaliśmy. Jej tytuł był też ostatnim elementem podsumowującym pracę nad mini albumem. Na tym etapie prac w swoich poszukiwaniach artystycznych eksplorowałam już zupełnie inne obszary muzyczne i odnajdywałam nowe inspiracje sięgając do mistycyzmu, starożytnej greki czy łaciny… Do tego co archaiczne i nieoczywiste, a jednocześnie szlachetne. Tak brzmi słowo „Mulier”. To także kierunkowskaz dla kontynuacji mojej dalszej muzycznej drogi.

- Wszystkie cztery utwory są anglojęzyczne. Czy to oznacza, że czujesz się lepiej i pewniej śpiewając po angielsku?

- Teksty napisane są w języku angielskim ze względu na jego melodyjność. Wyrażone w języku polskim utraciłyby swoją lekkość i poetykę. W języku polskim teksty piosenek powinny być zbudowane na dźwięcznych samogłoskach, co nie jest łatwe do osiągnięcia. Do tego polszczyzna potrafi bardzo „szeleścić” ze względu na często występujące „szcz”, „żdż”, „ś”, „ć” itp. Napisanie bardzo dobrych tekstów w języku polskim to wielka sztuka. Będę pracować nad swoim warsztatem, aby napisać polską poetykę. Fenomenalnym polskim projektem przedstawiającym warstwę liryczną, którą chciałabym kiedyś reprezentować jest album Meli Koteluk „Astronomia Poety”. Piosenki z płyty powstały do wierszy poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. To dla mnie bardzo duże wyzwanie. Może kiedyś mi się uda. Taka estetyka słowna bardzo ze mną rezonuje.

- Pracowałaś z Wojciechem Orszewskim oraz Adamem Milwiw-Baronem przy tworzeniu mini krążka. Jak wyglądała wasza współpraca i czy jesteś zadowolona z niej?

- Wyzwaniem dla tej współpracy było znalezienie wspólnego mianownika pomiędzy światem uznanych muzyków z dużym doświadczeniem, wyobraźni artystycznej, priorytetami muzycznymi (np. EABS, Pink Freud, inni czołowi polscy artyści), trasami koncertowymi w Polsce jak i za granicą, a normalną dziewczyną, która po prostu pragnęła spełnić swoje muzyczne marzenia. Prawie każda relacja jaką tworzymy z innymi ludźmi jest nacechowana pełną gamą różnych emocji. Ta współpraca zawodowa również charakteryzowała się wszelką różnorodnością. Wszystkie osoby, które spotykamy w naszych życiach bez względu na ich pozycję społeczną są ważne, bo zawsze wnoszą jakąś wartość. Czasami okazują się dla nas lekcją, a czasami prezentem. Wojciech Orszewski (aka Vojto Monteur) oraz Adam Milwiw-Baron byli znaczącymi osobistościami, które pojawiły się na mojej muzycznej drodze. Dziękuję panom, a w szczególności Wojciechowi Orszewskiemu za zrealizowanie tego skromnego projektu i życzę im wszystkiego co najpiękniejsze w życiu. Jestem zadowolona z faktu zrealizowania trudnego kroku w postaci debiutu na rynku muzycznym i tym samym osiągnięcia spokoju w moim sercu podyktowanym spełnionym marzeniem. Natomiast przede mną jest jeszcze ogromna praca nad tym abym doszła do etapu dojrzałości artystycznej, w której będę mogła śmiało przyznać, że jestem dumna z zaprezentowanej przez siebie pracy. Uważam, że na tym polega progres. Na umiejętności zauważenia swoich błędów, chęci poprawienia ich i doskonalenia siebie.


- Opowiesz mi o swoich utworach? O czym one mówią, co chciałaś przekazać słuchaczom?

- W utworze „Awaken” nawiązuję do wybudzenia się ze snu zwanego przeszłością i przyszłością, które są iluzją. Nawołuję do przebudzenia i rozważań na życiem w prawdzie. Podkreślam też istotność słowa „Jestem”, nad którym rzadko zastanawiamy się pod wpływem szarej codzienności. Kiedy obudzisz się i kim jesteś? Tym wybudzeniem jest twoje wewnętrzne światło, które musisz odkryć. Może tym zapalnikiem są twoje marzenia. Poprzez „Light and Shadow” zachęcam słuchaczy do odpowiedzenia sobie na pytanie kim są naprawdę w swoim sercu. Jako ludzie nosimy w sobie trochę jasności i ciemności. Musimy wybrać, którą z naszych wewnętrznych twarzy chcemy nakarmić. Ta, która będzie dominującą będzie reprezentowała nas w świecie zewnętrznym. Otaczający nas świat zewnętrzny jest odbiciem tego wewnętrznego. Piosenka „Wings of Freedom” jest mi wyjątkowo bliska. Dzięki niej nauczyłam się, że poprzez przyjęcie cierpienia w swoim sercu pojawia się w nas uczucie wolności. Po zaakceptowaniu faktów, których nie chcemy doświadczać po prostu przestajemy wewnętrznie walczyć. Wtedy pojawia się w nas spokój i cisza. Jest to także piosenka o nadziei. Zawsze po złych wydarzeniach prędzej czy później przychodzą nowe i dobre. O zamyśle piosenki „Mulier” tłumaczyłam wcześniej. Jej tekst napisany został w sposób uniwersalny. Słuchacz może interpretować ją dowolnie. Dosłownie o miłości do drugiej osoby bądź nienarcystycznej miłości do siebie leczącej wewnętrzne rany.

- Jesteś autorką swoich tekstów. Masz tak zwane lekkie pióro?

- Podobno mam. Kocham pisać i sprawia mi to wiele satysfakcji. Aktualnie pracuję nad nowym, osobistym projektem związanym z dużą ilością pisania. Natomiast odnosząc się do tekstów piosenek to do tej pory praktycznie wszystkie, a mam ich na swoim dysku sporo, zostały napisane w języku angielskim. Będę pracować nad tym, aby uzyskać lekkość w tworzeniu polskich, pięknych piosenek.

- Chciałabyś, w przyszłości, nagrać coś po polsku?

- Tak, oczywiście.

- "Mulier" to twój debiut w postaci mini albumu. Ale czy w planach masz nagranie długogrającej płyty?

- „Mulier” jest projektem zakończonym. W planach mam nagranie długogrającej płyty z nowym materiałem przedstawiającym mnie w zupełnie innej odsłonie niż dotychczasowo. Mogę zdradzić tylko tyle, że już rozpoczęłam pracę nad piosenkami z nowymi muzykami…

- Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Powiązane materiały

Eva Portna - Mulier

"Mulier" to debiutancka ep-ka wokalistki Evy Portnej. Artystce przy tworzeniu tych osiemnastu minut muzyki pomagali swoim doświadczeniem Wojciech Orszewski aka Vojto Monteur (z grupy EABS) i Adam Milwiw-Baron (Pink Freud).

19.07.2020
Eva Portna zaprezentowała "Mulier"

Ukazała się debiutancka płyta stacjonującej w Wielkopolsce wokalistki i autorki tekstów Evy Portnej.

13.07.2020
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie