- Moją uwagę zwróciła bardzo ciekawa okładka Twojej nowej płyty. Skąd pomysł na taki obrazek?
- Pomysł narodził się na samym początku mojej współpracy z SHOOTME i Osom - firmami, które odpowiadają za sesje zdjęciową, szatę graficzną płyty i za teledyski. Gdy wysłałem im nieskończoną jeszcze wersję płyty doszliśmy do porozumienia, że taki pomysł na okładkę będzie bardzo OK. Na tej okładce wygląda to trochę tak, jakbym został wyrwany z korzeniami i ustawiony na jakiejś wystawie. Przesłanie było takie, aby mój świat przestawić do współczesnej rzeczywistości, świata, który jest tu i teraz. Cenię sobie kontakt z naturą, stąd te kwiaty i zieleń na tym obrazku….
- Zresztą nawiązujesz do tego w kompozycji „LETNI POView WSPOMNIEŃ”….
- Na pewno też masz czasami takie odczucie na przełomie zimy i wiosny oraz lata i jesieni, gdy zaczyna wiać zimny lub ciepły wiatr. Wtedy zaczynają nam się przypominać chwile z naszego dzieciństwa. Najfajniejsze w tym jest to, że ten wiatr wieje dla każdego, a jednocześnie każdemu przypomina coś innego.
- Na nowej płycie tradycyjnie już wymieszałeś gatunki, z tym, że tym razem poszedłeś w stronę klimatów electro-akustycznych. Czy pomysł na takie brzmienie był od samego początku czy wyklarował się on podczas pracy nad płytą?
- Zamysł zaczął się wykluwać jakieś 2-2,5 roku temu. Brakowało nam takiego akustycznego grania. Zorganizowałem takie małe jam – session , na które z mojego zespołu przyjechali gitarzysta Kuba Mitoraj i klawiszowiec Łukasz Bzowski. W trakcie tego muzycznego spotkania dotarło do mnie, jak bardzo brakuje nam takiego grania. Postanowiłem włączyć dyktafon, aby gdzieś te pomysły nie przepadły, bo może gdzieś kiedyś któryś z tych pomysłów się przyda. I rzeczywiście: jakiś czas później spotkałem się z Kubą i zaproponowałem mu zrobienie całej płyty w takiej stylistyce. Jako pierwszy powstał utwór „Umysł” i wtedy właśnie stwierdziliśmy, że takie połączenie elektroniki i akustyki to obiecujący kierunek. Dlaczego mamy się zamykać tylko na akustyczne granie? Skoro gdzieś tam drzemie w nas ta elektroniczno-akustyczna energia i dobrze się z tym czujemy to czemu mamy się na siłę zamykać tylko na jedną stylistykę? Postanowiliśmy dać sobie sporą dawkę wolności artystycznej i sprawdzić, dokąd nas ona poniesie. Po jakimś czasie doszliśmy do wniosku, że elektronika jest nieodłączną częścią naszej przygody muzycznej. Musieliśmy tylko tak to wszystko zaaranżować, aby miało to ręce i nogi i było spójne.
- Tworzysz od 20 lat, masz na koncie kilka albumów studyjnych, kilka mixtape’ów oraz kilkadziesiąt kooperacji z innymi artystami. Jednak twierdzisz, że dopiero nowy album jest Twoim najdojrzalszym dziełem. Musiałeś dojrzeć do stworzenia „AKUSTYCZ(NIE)ZUPEŁNIE”?
- Tak, na pewno. Wiesz, każda moja płyta jest dla mnie czymś w rodzaju dziecka, ale jednocześnie, jak to zawsze powtarzam, takim zrzuceniem kolejnej skóry z węża. Gdy za rok czy dwa spojrzę wstecz na tę płytę stwierdzę: „Aha, to wtedy tak to postrzegałem”, albo „Tak to wtedy wyglądało”. Staram się cały czas rozwijać zarówno muzycznie, jak i mentalnie. Na swojej artystycznej drodze poruszam różne tematy, ale przede wszystkim staram się rozwijać i stawiać sobie nowe poprzeczki do pokonywania w kwestiach wokalnych i produkcyjnych. Cieszę się, że tak jest, bo jeśli w przyszłości mamy przedstawić ten album w wersji koncertowej, to będzie się działo, oj będzie (śmiech). Na tej płycie tyle się dzieje od strony produkcyjnej i aranżacyjnej, że będziemy musieli dużo popracować, aby uzyskać zamierzone efekty.
- A może przełóżcie ten album na wersję zupełnie akustyczną?
- Też możemy, bez problemu, ale bardziej chodzi mi o uzyskanie odpowiedniego brzmienia. Spędziliśmy bardzo dużo czasu na wykręcaniu dźwięków z syntezatorów. Potrafiliśmy 3 godziny pracować nad jednym „soundem”, więc to nie będzie takie łatwe do zagrania na żywo, ale na pewno damy radę!
- Na płycie pojawiło się kilku znakomitych gości. O ile Marika, Jarecki czy Mrozu są dość oczywistymi wyborami, to Paprodziad z Łąki Łan czy Igor Herbut z LemON mogą zaskakiwać. Skąd pomysł na tych właśnie gości?
- Ze wszystkim tymi osobami znam się bardzo długo i jestem z nimi zaprzyjaźniony. Wielokrotnie spotykaliśmy się przy okazji koncertów, imprez i zawsze lubiliśmy ze sobą rozmawiać na różne tematy. Czuliśmy, że prędzej czy później dojdzie do wspólnych nagrań. Najdłużej znam się chyba z Mariką. Z Jareckim i Mrozu znamy się od dawna , natomiast Włodka (Paprodziada) poznałem jakieś 5-6 lat temu. W pewnym sensie mogę powiedzieć, że jest on moim nauczycielem. Pamiętam, że płyta „Holizm” z 2015 roku powstała poniekąd dzięki Paprodziadowi. Pożyczył mi wówczas książkę o holizmie. Przyjechał wtedy do mnie na kilka dni, bo mieliśmy wspólnie nagrać utwór, który miał trafić na tamten album. Ale niestety nie zrobiliśmy tego, bo zabrakło nam czasu. Potem wróciliśmy do tej kompozycji przy okazji mojej kolejnej płyty czyli „Gatunku L”, ale i w tym przypadku nic z tego nie wyszło, bo projekt się „wysypał” przed premierą. Umówiliśmy się wówczas, że wszystko ma swój czas i miejsce i teraz się w końcu udało. Jeśli chodzi o Igora Herbuta, to często nasze drogi się przecinały. W zeszłym roku zagrałem trasę z okazji 10-lecia płyty „ORS” oraz 15-lecia działalności. Był to występ z towarzyszeniem takiej mini-orkiestry, z utworami w nowych aranżacjach. Zależało mi na zaproszeniu nie tylko osób, z którymi gdzieś współpracowałem, ale także osób, z którymi się po prostu lubię, przyjaźnię. I właśnie Igor był wtedy moim gościem, na najważniejszym, finałowym koncercie tej trasy w moim rodzinnym Rybniku. Igor także zaprosił mnie na swoją trasę akustyczną i wystąpiłem z nim na koncercie w Krakowie. To właśnie wtedy poczułem, że Igor musi wystąpić na mojej nowej płycie, a utwór „ROZU(M)IEĆ CIEBIE” jest idealny dla niego. Mam ogromny szacunek dla wrażliwości Igora. Widziałem kilka jego koncertów z LemON i solo, ale jak zobaczyłem ten występ akustyczny w Krakowie, to po prostu mnie to ujęło.
- Wspomniałeś wcześniej o swoim rozwoju muzycznym i w związku z tym jestem ciekawy, czy masz już pomysły na kolejne nagrania, może w jakimś nowym kierunku stylistycznym?
- Podczas nagrywania nowej płyty tak się „wkręciłem” w tworzenie muzyki razem z Kubą Mitorajem, że na samym końcu sesji nagraniowych powstało jeszcze z 6-7 dodatkowych utworów elektronicznych. Kto wie, może z tego powstanie kolejny album, może już nie tak długi, ale będący jakby świadectwem dokończenia naszej współpracy, co nie oznacza oczywiście zakończenia naszej kooperacji. Mam kilka pomysłów na kolejne albumy, ale wszystko w swoim czasie. Oprócz tego z Jareckim i BRK robimy taki poboczny projekt Strefa Zgniotu, ale jest to bardziej odjechana i klubowa rzecz. W tym roku pojawi się jeszcze kilka innych kooperacji i projektów z moim udziałem, także nie zwalniamy tempa i cały czas się dzieje.
- Dziękuję za rozmowę.
Foto: Marta Kacprzak
„Polska” to najnowszy singiel nagrany przez Radka Bieleckiego aktora związanego z wrocławskim kabaretem Neo-Nówka. Artysta planuje wydanie płyty z piosenkami, która jest spełnieniem marzeń i zapisem muzycznych fascynacji.
RAT KRU, nieokiełznany duet poetów rave’u, ponownie porywa do tańca i zmusza do refleksji na swoim najnowszym krążku „Bloki I Smoki”.
Seibert - finalista X edycji programu "The Voice of Poland", podzielił się ze swoimi fanami nowym utworem pt. "Niby Tak, Niby Nie".
Michał Urbaniak przywrócił do życia Urbanatora. Płyta „Urbanator Days” przynosi nowe spojrzenie na kompozycje już znane, ale zawiera także zupełnie premierowy materiał. O tym, jak płyta powstawała i jak funkcjonuje obecnie idea Urbanator Days opowiedział sam jej inicjator, a zarazem żywa legenda jazzu.
Piąty album grupy Bitamina to według naszego recenzenta "kolejna odsłona eksperymentów muzycznych i tekstowych" tego zespołu. Zapraszamy do zapoznania się z całą recenzję tej świetnej płyty.
Kaliber 44 płytą „Ułamek Tarcia” skutecznie zaciera różnicę 16 lat, które minęły od ostatnich studyjnych dokonań grupy.
Tym razem Marta Kosakowska występująca jako Marika zdecydowała się podpisać płytę nie tylko pseudonimem artystycznym, lecz także swoim imieniem i nazwiskiem.
„Znamy się tak krótko” to pierwszy singiel zapowiadający album „Windrap! Orchestra”, który ukaże się 22 kwietnia.
Grupa LemON ogłosiła jubileuszową trasę koncertową z okazji 10-lecia zespołu. Zespół odwiedzi 10 największych polskich miast, a na każdym koncercie pojawią się znakomici goście.
"Nie uciekaj a nie ucieknie" to nowa singel Jana Niezbendnego z gościnnym udziałem Paprodziada z grupy Łąki Łan.
Grubson – mistrz pozytywnego myślenia i dobrej energii na scenie, ujawnia kolejny elektro - akustyczny singiel z zapowiadanego na jesień nowego wydawnictwa. Utwór, podobnie jak pierwszy singiel „ Umysł”, został wyprodukowany we współpracy z Kubą Mitorajem
Grubson – mistrz pozytywnego myślenia i dobrej energii na scenie, który jako pierwszy w historii polskiego hip hopu, w minionym roku zdobył ponad 100 milionów wyświetleń w serwisie YouTube, powraca z nowym elektro-akustycznym premierowym utworem „ Umysł”.
Teledysk do “Supa’High Music” to zapis wspomnień z podróży po Kalifornii. To siódmy i ostatni już teledysk promujący album "Gatunek L".
Formacja Kamila Bednarka ogłosiła daty koncertów, które odbędą się w 8 największych polskich miastach.
Jesienny sezon koncertowy w Stodole nie zwalnia tempa. W bieżącym miesiącu na deskach legendarnego warszawskiego Klubu zaprezentują się m.in. Lady Pank, Kult, Kasia Kowalska, Nosowska, IRA, Bednarek oraz Natalia Nykiel.
Dawid Podsiadło, Grubson, Lao Che, Fisz Emade Tworzywo, Łąki Łan i wielu innych znakomitych artystów zasili line-up tegorocznej odsłony festiwalu Kazimiernikejszyn. Wydarzenie odbędzie się w dniach 12-15 lipca w Kazimierzu Dolnym.