- Chcę pogratulować nagrania świetnych piosenek, które trafią na Wasz debiutancki album. Choć mają one elektroniczny mianownik, to jednak są zróżnicowane.
- Dzięki! W Uniqplan lubimy, gdy utwory są różne i dużo się dzieje w muzyce. Każda piosenka powinna być o czymś innym, powinna być zaaranżowana inaczej. Natomiast co jest ważne: chodzi o to, aby w finale cała płyta była spójna, przy zachowaniu odmienności każdej z piosenek.
- Rozumiem, że nagrywając te piosenki przemycaliście do nich swoje fascynacje muzyczne. Wyraźnie tam słychać na przykład fascynację latami osiemdziesiątymi…
- Jasne, że tak. Generalnie słuchamy nowych wykonawców z nurtu rocka, synthpop i synthrock. Faktem jest jednak, że wychowywaliśmy się w latach osiemdziesiątych. Jako dzieciaki słuchaliśmy hitów z tamtych lat. Na pewno gdzieś zostało to w naszych głowach, z czego powstała taka kombinacja, jaką słychać w naszych piosenkach. Co jest dla nas istotne to fakt, że jeśli słychać tam inspiracje z lat ubiegłych, to brzmi to w nowoczesny sposób.
- Istniejecie od 2010 roku, a płyta ukaże się dopiero teraz, po 3 latach. Kiedy zaczęliście pracować nad tym krążkiem i jak wygląda tworzenie piosenek w Uniqplan?
- Muzyka powstawała przez cały okres naszego istnienia. Tak naprawdę to powstało o wiele więcej utworów niż te dwanaście, które trafią na płytę. Od 2010 roku graliśmy dużo koncertów w trakcie których mogliśmy obserwować reakcje publiczności i też dzięki temu dokonywać wyborów. A jeśli chodzi o tworzenie, póki co to ja jestem kompozytorem i jednocześnie producentem wszystkich piosenek, ale chłopaki oczywiście dorzucili część siebie.
- Płyta będzie się nazywała „Wilderness”, podobnie jak jeden z utworów. Czy ta piosenka ma dla Was jakieś szczególne znaczenie?
- Rzeczywiście, tytuł płyty wziął się od tytułu piosenki. Jest ona dla nas ważna zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej. W tej piosence, jak w pigułce, skupiły się wszystkie tematy które poruszamy na tym krążku. Stąd uznaliśmy, że „Wilderness” to najbardziej reprezentacyjny tytuł dla całej płyty.
- A o czym opowiada piosenka „Wilderness”?
- Generalnie nasze teksty są optymistyczne i opowiadają o sprawach codziennych, ale i problemach, z jakimi się zmagamy w dzisiejszych czasach. Opowiadamy o wyborach, jakich musimy dokonywać i o miejscu na ziemi, jakie zostało nam dane. A tytułowe „Wilderness” - dzikie pustkowie, to taki obraz dzisiejszej rzeczywistości. Otacza nas nowoczesny świat, w którym można się zagubić, można być samotnym i trzeba czasem walczyć o przetrwanie. Ale to też jest ciekawy świat i w tekście jest mowa o tym, że to doświadczanie różnego rodzaju wydarzeń po pierwsze może być wciągające, a po drugie wyzwala też w nas pewną siłę.
- W listopadzie ubiegłego roku wystąpiliście przed Gossip na warszawskim Torwarze. Jakie masz wspomnienia z tego wydarzenia? Spotkaliście się z Beth Diddo i resztą zespołu?
- Było to niesamowite przeżycie i bardzo cenne doświadczenie. Nasz występ był zorganizowany dzięki naszej wytwórni Warner i naszej agencji koncertowej Go-Ahead. Sam koncert był świetny, a po zakończeniu występu Gossip Beth z ekipą przyszli do naszej garderoby. Wszystkich nas wycałowała, przytulała, wyściskała (śmiech). Fantastyczna babka!
- Macie na swoim koncie wiele występów na konkursach. Jaka jest Twoja opinia o tego typu imprezach?
- Zgadza się. Było tych imprez bardzo dużo. Małych, średnich i wielkich. Jednym słowem próbowaliśmy własnymi siłami „wkręcać się” tam, gdzie się tylko da po to, aby pokazać się i zaistnieć. Co ciekawe: bardzo często graliśmy dla nielicznej publiczności i pomimo to, po koncertach podchodzili do nas ludzie i proponowali nam, a to udział w innej imprezie, a to konkretną pomoc. Opowiem ciekawą historię na ten temat: gdy dostaliśmy się do ubiegłorocznego festiwalu w Jarocinie, zagraliśmy na małej scenie Red Bulla. Obserwowało nas kilka tysięcy osób, co samo w sobie było ogromnym doświadczeniem. Nie wygraliśmy tego konkursu finałowego i było nam z tego powodu trochę smutno. Jedna z osób obserwujących ten koncert skontaktowała się z nami po tygodniu bądź dwóch od zakończenia festiwalu. Jak nam później powiedział ten człowiek, siedział on podczas występów plecami do sceny, ale tak go zainteresował nasz koncert, że odwrócił się i stwierdził, że bardzo mu się podoba nasza muzyka. A spodobała mu się do tego stopnia, że przyjechał na nasz kolejny koncert do Poznania i zaproponował nam wsparcie finansowe. I jak się później okazało bardzo nam pomógł. Także nigdy człowiek nie wie, jakie mogą być konsekwencje konkursów – od najmniejszych po największe. Dlatego zawsze chcieliśmy grać na konkursach i jak widać, przynosiło to zaskakujące, konkretne efekty.
- Wasza muzyka jest wprost stworzona do remiksowania. Myślicie może o dodaniu do płyty jakiegoś bonusowego krążka z remiksami?
- Chyba mogę zdradzić, że być może do tego dojdzie. Były plany i były prowadzone rozmowy z producentami na temat zrobienia remiksów naszych piosenek. Myślę, że jest to fajny pomysł. Mamy kilka piosenek, które mogą się spodobać także na parkiecie (śmiech).
- Kiedy ukaże się album „Wilderness”?
- Na razie ustalony jest termin kwietniowy, ale póki co nie możemy podać dokładnej daty.
- Dziękuję za bardzo interesującą rozmowę.
- Także dziękuję i zapraszam na nasz koncert do warszawskiego klubu Hydrozagadka w dniu 27 lutego.
Foto: Mikołaj Tym
Grupa De Mono wydała pierwszy od 16 lat album studyjny zatytułowany "Enter". Z tej okazji spotkaliśmy się z jej liderem, autorem tekstów i kompozytorem większości utworów Markiem Kościkiewiczem.
Po trzynastoletniej przerwie warszawski Amarok powrócił z nową płytą, zatytułowaną „Hunt”. O jej kulisach, licznych gościach, którzy się na niej pojawili i dalszych planach opowiedział naszemu wysłannikowi Maciejowi Majewskiemu lider grupy – Michał Wojtas.
Warszawska grupa Uniqplan udanie zadebiutowała albumem "Wilderness".
Michał Wojtas znany z grup Amarok i Uniqplan wydał dziś solowy mini-album "Towards the Light". Jest to owoc jego współpracy ze znanym kompozytorem Maxem Richterem.
Jedenasta edycja "najsympatyczniejszego letniego festiwalu w Polsce" odbędzie się 25 sierpnia w amfiteatrze w Parku Solankowym w Inowrocławiu.