- Co skłoniło Cię do rozpoczęcia pracy nad solowym materiałem?
- Solowa płyta była od zawsze moim celem. Kiedy byłam po udziale w programie „X-factor” i sprowadziłam się do Warszawy na studia, zapragnęłam znaleźć producenta i ludzi, którzy pomogliby mi stworzyć mój solowy materiał. Tak się złożyło, że jako pierwszy odezwał Michał Wasilewski i zaproponował mi współpracę w duecie. Początkowo myślałam, że to będzie chwilowa kooperacja, zrobimy wspólnie kilka piosenek na jego płytę i to będzie wszystko. Okazało się, że rozwinęła się z tego dłuższa współpraca i dogadaliśmy pod względem muzycznym oraz koleżeńskim, nagraliśmy kilka płyt pod szyldem XXANAXX. Po którymś z albumów, jakoś tak naturalnie pomyślałam, że czuję się na tyle pewna siebie, iż nadeszła odpowiednia chwila bym zabrała się za solowy materiał.
- Nie może nie pojawić się pytanie o wpływ pandemii na Twoją pracę nad tym albumem…
- Pandemia opóźniła całą pracę nad tym materiałem. Na płytą zaczęłam pracować jeszcze przed początkiem pandemii. Miałam wtedy przygotowanych kilka kompozycji i to wszystko miało zostać opublikowane o wiele wcześniej. Widocznie tak miało być, cała branża muzyczna się zatrzymała, mało kto wydawał płyty i przez to nie czułam się samotna w kwestii niewydania swojego albumu. Na pewno pandemia wpłynęła też na to, jak pracowałam nad nagraniami. Kilka piosenek powstało we współpracy z producentami i musieliśmy tworzyć zdalnie. Ale gdy sytuacja z COVID się troszkę uspokajała od razu chciałam się spotykać w realu, gdyż wolę współpracę w „cztery oczy” i burzę mózgów.
- Czy w tych kooperacjach z producentami Ty miałaś decydujący głos czy też zdawałaś się na nich?
- Tak, ja podejmowałam ostateczne decyzje. Wybór producentów należał do mnie i miałam ich od dawna namierzonych i uchwyconych. Nawet śpiewając w XXANAXX obserwowałam sobie, co się dzieje na polskim rynku i kodowałam w głowie zdolnych producentów. Później sama do nich pisałam z pytaniem czy byliby chętni na taką współpracę muzyczną. Wszyscy się zgodzili. A wracając do Twojego pytania: ja przychodziłam z pomysłami na utwory. Ale współpraca z producentem jest dwustronna, więc on daje też dużo od siebie i nie byłam jedynym kreatorem tych piosenek. Oczywiście ja się podpisywałam pod danym utworem, ale absolutnie był to ‘team work’ i dobór tych producentów sprawił, że brzmi to tak, jak brzmi.
- Dotychczas opublikowane piosenki może nie są do końca w stylu xxanaxx, ale wśród części słuchaczy mogą nasunąć skojarzenia z tym zespołem. Nie przeszkadza Ci to?
- Rzeczywiście, wielu osobom może się to kojarzyć z XXANAXX, gdyż ja jestem tym samym głosem, który śpiewał w tamtym zespole. Aby się pozbyć tych naleciałości musiałabym chyba nagrać jakiś mocny rockowy materiał (śmiech).
- A nie myślałaś o tym…?
- Nie, nie odnajduję się w tym gatunku muzyki. Wiesz, w XXANAXX nagrywaliśmy muzykę w różnych klimatach. Wydaliśmy kilka płyt i każda z nich różni się od poprzedniej. Mamy dużo piosenek klubowych, kilka ballad, są piosenki rapowe, soulowe. Więc nie jest łatwo wyjść z tych ram stylistycznych. To nie jest tak, że ja się jakoś bardzo zmieniłam w momencie rozpoczęcia solowej ścieżki mojej kariery. Poza tym bardzo chcę, by XXANAXX był kojarzony z elektronicznymi brzmieniami, ale mam świadomość, że od tego do końca nie ucieknę. I dobrze, bo chcę by fani naszego duetu byli nadal ze mną.
- Na początku marca tego roku zamieściłaś na Youtube krótkie „Intro”. Czy tekst, który tam wypowiadasz, można uznać jako Twoje artystyczne credo?
- Można tak powiedzieć. To są moje słowa, które zapisałam w swoim notatniku i traktują one o początku mojej solowej drogi artystycznej. Cała ta droga, a trwa ona już chyba 2 lata, nie była usłana różami. Wyszłam ze wspaniałej strefy komfortu jaką był XXANAXX, w której mieliśmy dużą bazę fanów i było milutko i cieplutko. A tu nagle zachciało mi się solowej płyty, nowych ludzi i doświadczeń (śmiech). To nie była łatwa decyzja i prosta droga, ale uważam, że było mi to bardzo potrzebne. I czuję się tak, jakbym się nauczyła chodzić na nowo.
- Co się dzieje z XXANAXX? Będziecie jeszcze nagrywać razem?
- Na razie jest to temat w zawieszeniu. Chcę podziałać z moją solową płytą, wydać ją i zagrać koncerty. Dopiero za czas jakiś, mam nadzieję, zaczniemy myśleć o powrocie. Na razie przerwa w działalności tego zespołu trwa, ale gdzieś tam z tyłu głowy w planach jest XXANAXX.
- Dziękuję za rozmowę.
Foto: Dominik Malik
Klaudia Szafrańska powraca z nowym singlem "Głód" i zapowiada premierę albumu "Ko-oddech".
Była wokalistka duetu xxanaxx przypomniała o sobie znakomitą debiutancką solową płytą "Ko-oddech", na której delikatny wokal miesza się z pulsującym soulem, mięsistym R’N’B oraz charakterystycznym basem. Materiał na album był już gotowy w 2021 roku. Dlaczego musieliśmy tak długo czekać na jego publikację? O tym między innymi opowiedziała nam artystka w wywiadzie.
Klaudia Szafrańska z duetu XXANAXX wydała dziś czwarty solowy singel i teledysk, który przypomina nam jak ważna jest przyjaźń.
Premiera trzeciego solowego singla i teledysku Klaudii, która zabiera nas w nocną podróż ulicami miasta.
Wokalistka grupy xxanaxx zapowiada solową płytę.