- Postanowiłaś wydać dwupłytowy album, ponieważ mamy tu pierwsze wydanie kompaktowe "Ogólnie chodzi o to" z roku 2020, a także nową EP-kę "Hulaj dusza". Dlaczego „Ogólnie…” ukazało się na CD dopiero teraz?

- Ponieważ pandemiczny rok 2020 nie sprzyjał wydawaniu płyt w formie fizycznej. Ale też nie chcieliśmy odkładać tego w czasie, bo pracowaliśmy nad tamtą płytą przez półtora roku, dlatego poszła do ludzi tylko w formie cyfrowej. Nie jestem zwolenniczką trzymania muzyki w szufladach, ona się w nich dewaluuje. (śmiech) Jednak fani domagali się CD i w końcu, po dwóch latach, ją dostali.

- "Hulaj dusza" nie jest kontynuacją "Ogólnie chodzi o to", natomiast istnieje jeden punkt wspólny - elektronika. Skąd pojawiło się u Ciebie zamiłowanie do tego gatunku muzycznego?

- Tak gra w duszy współtwórcy obu albumów, czyli Maciasa X. Ja się w tym fajnie odnalazłam. Ale na nową EP-kę zaprosiliśmy też akustyczne brzmienia, i tym samym wróciłam do mojej pierwszej miłości – muzyki gitarowej i właśnie akustycznej. Oczywiście można też na to spojrzeć od strony praktycznej: używając elektroniki jesteś bardziej niezależny, nie masz rozbudowanego składu, po prostu robisz muzykę w domu, miksujesz i wpuszczasz do sieci.

- Dlaczego „Hulaj Dusza” ma format EP-ki z tylko sześcioma premierowymi kompozycjami, a nie pełnego albumu?

- Miała to być niespodzianka dla słuchaczy, którzy czekali na poprzednie wydawnictwo w formie CD. EP-ka to rodzaju bonusu do poprzedniej płyty. Zresztą, słuchacze, którzy dwupak kupują, otrzymują nie tylko to. Nagrałam dla nich dwie medytacje – głęboko relaksujące wizualizacje do pobrania na swoje urządzenie. Lubię zaskakiwać odbiorców.

- Można powiedzieć, iż "Hulaj dusza" jest taką opowieścią, choć bajkową - mam na myśli takie postacie, jak wiedźmin czy rycerze. Czemu wybrałaś taki temat?

- Tematy jakie wybieram zawsze idą z duszy, z Pola, tak też było i tym razem. Po prostu nadsłuchuję, a potem piszę. Taka formuła jest mi najbliższa. Inspiruje mnie też warstwa muzyczna - zawsze zaczynam od melodii, szkicu aranżu, tekst zwykle już tam jest. Ponieważ album opowiada o podróży duszy, więc spotyka ona po drodze różne dziwy, np. rycerzy i wiedźminów.

- Zapytam jeszcze o singiel "Wiedźmin", gdyż już sam tytuł mi się skojarzył z Geraltem z Rivii. Taki był zamysł?

- Nie. Wiedźmini to postaci z przeszłości, często pojawiający się w legendach, mitach oraz literaturze i bardzo inspirujący.

- Jak Ci się tworzy autorską muzykę i teksty po tylu latach działalności? Nie masz czasem poczucia, że wpadasz w rutynę? Skąd czerpiesz pomysły na teksty piosenek?

- Jak wspomniałam, piszę z Pola. W moim Słowniku Twórcy nie występuje słowo rutyna. To jest zawsze podłączenie i pieśń ze środka. Pomysły przychodzą z życia, również z tego wewnętrznego. Choć i to, co na zewnątrz potrafi dostarczyć inspiracji. Uczę skąd ją brać na moim kursie.

- No właśnie, pragnę zapytać o Twój kurs pisania lepszych tekstów piosenek. Kiedy wpadłaś na taki pomysł i dlaczego zdecydowałaś się tym zająć?

- Nie ma w Polsce takich programów, tak rozbudowanej wielomiesięcznej podróży, w trakcie której możesz przebudować swój warsztat, poznać siebie lepiej i zacząć pisać zupełnie inaczej, czerpiąc z miejsc jakie wcześniej nie przyszłyby ci do głowy. Sama chciałabym mieć takie kompendium wiedzy wiele lat temu, gdy zaczynałam. Pewnie dziś byłabym zupełnie gdzieś indziej. Pokazuję różne autorskie i zaskakujące patenty na pisanie. Mam na pokładzie parudziesięciu śmiałków, ludzi, którzy są na początku drogi, ale też takich, którzy piszą od lat i poszukują nowych dróg. To dla mnie wielkie wyzwanie, więc jeśli pytasz dlaczego zrobiłam ten program – to właśnie dlatego, lubię robić rzeczy po swojemu, lubię być zmianą, którą chcę zobaczyć wokół.

- Dziękuję za wywiad.

Foto: Macias X.