Aviv Geffen (Blackfield)

Aviv GeffenGrzegorz Szklarek
Pod koniec sierpnia ukaże się czwarty album grupy Blackfield zatytułowany "Blackfield IV". Z tej okazji porozmawialiśmy z liderem tego zespołu Avivem Geffenem.

- Nowy album Blackfield został wydany wyjątkowo szybko, bo zaledwie dwa lata po poprzedniej płycie „Welcome To My DNA”…

- Zgadza się. Tamten album był punktem zwrotnym w karierze Blackfield. Na „Welcome To My DNA” stałem się liderem tego projektu. Płyta odniosła duży sukces komercyjny i wraz ze Stevenem postanowiliśmy nie czekać kilka lat z wydaniem kolejnego albumu, jak to było pomiędzy pierwszą, drugą i trzecią płytą. Dlatego też niemal od razu po wydaniu „Welcome To My DNA” zacząłem pracować nad nowymi kompozycjami.

- No właśnie: jak wyglądał podział pracy przy nagrywaniu „Blackfield IV”? W ubiegłym roku Steven Wilson oznajmił w jednym z wywiadów, że usunie się nieco na bok przy nagrywaniu tej płyty.

- Tak, rzeczywiście, podobnie jak na poprzednim albumie, jego współudział w nagrywaniu muzyki był mniejszy niż na pierwszych dwóch płytach Blackfield. Steven nagrał na „Blackfield IV” wszystkie partie gitar oraz zaśpiewał w kilku numerach. Dodatkowo zajął się miksowaniem materiału. Ja jestem kompozytorem wszystkich piosenek. Ale nadal będziemy ze sobą współpracować. W lutym przyszłego roku wyruszymy razem na europejskie tournee promujące „Blackfield IV”.

- Na nowej płycie jest trzech niezwykłych gości. Zacznijmy od pierwszego z nich: Bretta Andersona ze Suede. Jak doszło do Waszej współpracy?

- Jestem fanem Suede. Wysłałem mu demo utworu „Firefly” i zapytałem, czy zgodziłby się zaśpiewać gościnnie w tej piosence. Po dwóch dniach odpisał mi, że kompozycja bardzo mu się podoba i chciałby w niej wystąpić. Spotkaliśmy się w studiu nagraniowym w Londynie i pracowaliśmy bardzo ciężko nad opracowaniem tekstu i nad właściwym sposobem zaśpiewania tej piosenki. Uważam, że nie byłaby to dobra piosenka Suede, ale idealnie pasuje do Blackfield. Jest bardzo mroczna i dramatyczna.

- Muszę przyznać, że dla mnie jest to jeden z ulubionych utworów na tej płycie i w dyskografii Blackfield.

- Naprawdę? Bardzo się cieszę, gdyż jestem dumny, że udało mi się współpracować z Brettem.

- Kolejny gość to Jonathan Donahue z Mercury Rev…

- Uważam Mercury Rev za jeden z najlepszych zespołów, jaki kiedykolwiek słyszałem. Jonathan śpiewa w bardzo dramatyczny, a jednocześnie marzycielski sposób. Pomyślałem sobie, że jego głos pasowałby idealnie do kompozycji „The Only Fool Is Me”, w której słychać wiolonczelę i harfę. Jonathan zaśpiewał tak, że ta piosenka nabrała wprost magicznego posmaku.

- Ostatnim i chyba najmniej zaskakującym gościem jest Vincent Cavanagh z Anathemy, który zaśpiewał w kompozycji „X-Ray”…

- Vincent jest fanem Blackfield i jakiś czas temu poprosił mnie, abym do niego zadzwonił, jeśli tylko będę tworzył coś nowego. Tak też zrobiłem. Spotkaliśmy się w studiu w Paryżu i Vincent zaśpiewał w „X-ray” wprost perfekcyjnie.

- Czy tak doświadczony wokalista, jakim jest chociażby Brett Anderson miał swoje pomysły bądź uwagi, jak ma brzmieć utwór, w którym jest zaśpiewał?

- Tak, miał pewne uwagi, ale z całym szacunkiem dla jego klasy i doświadczenia, chciałem, aby ten utwór zabrzmiał tak, jak ja to sobie wyobrażałem (śmiech). Ten utwór miał brzmieć jak Blackfield, a w tej kwestii nie można niczego zbytnio zmieniać.

- Czy zgodzisz się, że to chyba najbardziej zróżnicowana płyta Blackfield, zarówno jeśli chodzi o stylistykę, jak i klimat?

- Tak, masz rację. Na „Blackfield IV” jest wiele barw. Jest indie rock, jest rock progresywny, jest pop z elementami muzyki symfonicznej, a na końcu, w kompozycji „After The Rain”, jest odrobina dubstepu. Uważam, że na tej płycie została zachowana równowaga między tymi elementami. To najbogatszy brzmieniowo album Blackfield.

- Skąd czerpałeś inspiracje do tekstów na „Blackfield IV”?

- Teksty dotyczą przede wszystkim chaosu i wynikającego z tego niespokojnego trybu życia. Stajemy się robotami. Zwróć uwagę na te wszystkie wynalazki jak chociażby iPhone’y. Między innymi z powodu takich urządzeń przestaliśmy ze sobą rozmawiać, przestaliśmy się cieszyć życiem, przestaliśmy się relaksować. Całe nasze życie to przesyłanie danych, zdjęć, filmów. Jesteśmy skomputeryzowani i pozbawieni emocji. Stąd zdjęcie ogromnej anteny satelitarnej na okładce albumu. To wszystko jest przygnębiające. I tego właśnie dotyczą teksty na nowej płycie.

- Twoje albumy solowe nagrywane pod szyldem Aviv Geffen nie są znane w Polsce. Jak byś je porównał z Blackfield?

- Muzyka Blackfield jest najlepszym sposobem, aby poznać moją twórczość poza Izraelem. Moim zamierzeniem od samego początku istnienia Blackfield było właśnie takie wykorzystanie tego zespołu. To najważniejszy powód istnienia tego zespołu.

- Zastanawiam się, czemu nie wykorzystujesz w twórczości Blackfield elementów muzyki żydowskiej?

- Przyznam, że nie wiem do końca, dlaczego. Może dlatego, że według mnie muzyka Blackfield należy do całego świata, a nie tylko do Izraela czy Jerozolimy? Może dlatego, że w Izraelu jest i tak dużo zespołów rockowych wykorzystujących folklor żydowski? Naprawdę nie wiem, czemu na płytach Blackfield nie ma elementów tradycyjnej muzyki żydowskiej. I myślę, że nigdy nie będzie.

- Która piosenka na „Blackfield IV” jest Ci najbliższa?

- Hm, trudne pytanie. Myślę, że „X-Ray”. Kocham tekst tego utworu. Opisuje on idealnie moją duszę.

- Myślisz już o nowej płycie Blackfield?

- Tak, gdzieś tam w mych myślach rysują się już pierwsze zarysy. Na razie chcę się skupić na promocji „Blackfield IV”. Jak już wspomniałem, w lutym przyszłego roku wyruszę ze Stevenem na tournee promujące ten album. Wystąpi wtedy najprawdopodobniej także w Polsce. Zaraz po zakończeniu tej trasy zabiorę się za komponowanie nowych utworów Blackfield. Nie wiem na chwilę obecną, jaka będzie rola Stevena w powstawaniu tych piosenek. Zdradzę Ci, że marzę o tym, aby jeden z tych utworów nagrać z Björk. Na pewno będą na tej płycie kolejni goście, gdyż Blackfield stale się rozwija  i chcę, aby swój udział w tym mieli kolejni fantastyczni muzycy.

Powiązane materiały

Steven Wilson - The Harmony Codex

"The Harmony Codex" to już siódmy solowy album Stevena Wilsona. Płyta powstała z udziałem całej plejady znakomitych gości.

2.10.2023
Steven Wilson

Steven Wilson to jeden z najambitniejszych muzyków na współczesnej scenie szeroko pojętej muzyki rockowej. Od ponad 35 lat jest aktywnym twórcą i producentem. Od niemal dekady z powodzeniem prowadzi swoją karierę solową. Obecnie jest na trasie promującej piąty album „To The Bone”, który ukazał się w drugiej połowie ubiegłego roku. W lutym wystąpił na dwóch koncertach w Zabrzu i Poznaniu. Przed pierwszym z nich udało mi się z nim spotkać. W długiej rozmowie opowiedział m.in. o koncepcie płyty, podejściu do współczesnej dystrybucji muzyki, swoich ambicjach artystycznych oraz o tym, dlaczego gra koncerty boso.

26.03.2018
Blackfield - V

Aviv Geffen i Steven Wilson, czyli siła sprawcza projektu Blackfield, ponownie spotkali się w studiu, aby po tradycyjnym odstępie trzech lat wydać nową, wspólną płytę.

23.01.2017
The Pineapple Thief - Your Wilderness

Złodzieje ananasów powracają z kolejnym krążkiem, tym samym potwierdzając obiegową opinię o sobie jako jednym z najbardziej konsekwentnych i pracowitych zespołów we współczesnym rocku.

25.08.2016
Blackfield - Blackfield IV

Pierwsza płyta Blackfield, na której Steven Wilson wystąpił jako gość.

7.07.2013
Ultravox ponownie odwiedzi Wiedeń

Album "Vienna" Ultravox obchodzi w tym roku 40 urodziny. Z tej okazji ukaże się jubileuszowa reedycja tego wydawnictwa, na której znajdzie się aż 66 kompozycji.

18.08.2020
Blackfield z nowym kontraktem zapowiada płytę

Projekt Blackfield kierowany przez izraelskiego wokalistę, gitarzystę i kompozytora Aviva Geffena wyda nowy album w nowej wytwórni płytowej.

29.07.2020
Steven Wilson wróci do Polski

Były lider grupy Porcupine Tree wystąpi 30 września przyszłego roku w warszawskim Torwarze.

21.10.2019
Aesthetic Perfection zagra w Warszawie

Amerykańska grupa Aesthetic Perfection (futurepop, aggrotech, electro-industrial) na pierwszym klubowym koncercie w Polsce.

12.12.2018
Steven Wilson na kolejnych dwóch koncertach w Polsce

Były lider Porcupine Tree zagra w lutym w Łodzi i Krakowie.

1.08.2018
Steven Wilson powróci do Polski

Były lider Porcupine Tree wróci do Polski na jeden koncert, który odbędzie się 12 lipca we wrocławskiej Hali Stulecia.

23.02.2018
Polityka prywatnościWebsite by p3a

Używamy plików cookie

Ta strona używa plików cookie - zarówno własnych, jak i od zewnętrznych dostawców, w celu personalizacji treści i analizy ruchu. Więcej o plikach cookie